Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

A propos WC męskiego, wybaczcie, nie mogę nie napisać :ryk:

. W mojej pracy zatkał się, swego czasu kibelek (męski). Przyszedł pan (pracownik godspodarczy) naprawić ale PAN PREZES chciał mieć nadzór i ... zatrzasnął się, biedula, wraz z pracownikiem gospodarczym, robolem i w ogóle z człowiekiem drugiej kategorii na 1,5 m2 powierzchni, w kibelku, bez telefonu i ... zostało im tylko wzywanie pomocy

. Pan PREZES, ogólnie szanowany (brak mi emotki ironicznej

. ).
Czy muszę pisać, że pomoc przyszła "szybko" i, że wszyscy robiliśmy, co w naszej mocy, żeby szybciej nie nadeszła? :twisted:

Następnego dnia, nasz pracownik gospodarczy dostał składkowego torta (na pocieszenie, że, częściowo przez nas, spędził w kiblu 2 godź. zamiast 0,5 :twisted:

ewkkrem, wiesz jak poprawić humor! :ryk:

MB&Ofelia pisze:ewkkrem, wiesz jak poprawić humor!

To było moim celem

. Historia autentyczna!!!

Wirusek mnie nie przeraża. Przerażają mnie ludzie.

Byłam w domu trochę wcześniej bo wróciłam z terenu i podrzucili mnie pod dom żebym nie musiała utytłana błotem leźć przez miasto. Ogarnęłam się i potruchtałam polować na kocie mięso.
W trzech sklepach nie było mięsa. Wogóle. Wcale. Nic a nic. Absolutnie.
:201429

PS. Ale udało mi się kupić selera :rudolf:

Zacznij dawać mięsko tylko Carmen, Ofelia może przez kilka dni jeść swoje ukochane chrupki, a Tobie starczy na dłużej dla Małej Czarnej.

Rozważam tą opcję. Chyba że uda mi się jutro rano bladym świtem złapać jakieś mięsne zwłoki. Miałam się wyspac w sobotę :roll:

W ostateczności mam jeszcze zamrożone plastry schabu. I kilka nóg kurzęcych, tyle że z kością.

Dobrze, że jest alternatywa :ok:

Noooo. Tyle że kotom nie powinno się dawać wieprzowiny surowej. Ale jak nie będzie wyjścia to dam.
W Stokrotce jeszcze dzisiaj miała być dostawa, ale nie mieli pojęcia o której dotrze. Pewniej będzie wstać rano i pogalopować na polowanie.

MB&Ofelia pisze:Rozważam tą opcję. Chyba że uda mi się jutro rano bladym świtem złapać jakieś mięsne zwłoki. Miałam się wyspac w sobotę
W ostateczności mam jeszcze zamrożone plastry schabu. I kilka nóg kurzęcych, tyle że z kością.

Ja się od zeszłej soboty też nie wyspałam jeszcze

Jestem z Wami. Wstaje jutro skoro świt aby zaraz po otwarciu być w Rossmanie i kupić mydło, bo już resztka... bo nie ma... Może 5 min po godzinie 9:00 dostanę choć jedną torebkę ?

Nie wiem jak w stokrocie, ale w biedronce najpewniej jak jesteś pół h przed zamknięciem. Ale to dziś musiałabys.
U Patmola ładne fotki kaczek na ostatniej stronie wątku

W środę byłam równo o 21:00- ani makaronu ani mydła. Od środy na nie poluje. Jest wszędzie Dove i FA które mnie uczulają.

Mam! Mam mięso!!!
Co prawda tylko indycze, nie licząc kurzych serc, ale zawsze coś.
Parę minut przed siódmą przed lidlem stał tłumek ok. 50 osób. W pozycjach do startu gotowi start. Mięsa w lidlu nie było. Złapałam kawałek ryby na obiad, banany, i pognałam do stokrotki. Tam kolejka prawie jak za prl-u, ale się udało.
Ufff!

Jakby ludzie nie żarli (właśnie tego czasownika chcę użyć) tyle mięsa, to by normalnie było dla kotów.

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

Kto przegląda forum