Punia w tej chwili jest leczona antybiotykiem - stan zapalny dróg moczowych.
Nastepnie wet. zajmie się szczawianami ,ph moczu itp.
Cały czas monitoruję -ale jak pisałam wielokrotnie nic więcej nie mogę zrobić
Rene61 - pisząc o stracie szansy na dom,czy masz na myśli osobę z W-wy???
Ja myśle,że nawet lepiej sie stało,bo po deklaracji,że pokryje badania krwi i moczu -nie odezwała się ani razu.Mimo deklaracji ,że będzie się interesować losem kotki -cisza.Chociaż może śledzi wątek???-nie wiem???
Do tematu niedoszłej adopcji Kierownik również nie wraca- odczytuję to jako Jego triumf,że poznał się kolejny raz na "słomianym zapale"- ja wiem jedno straciłam dużo -min swobodę jeżeli chodzi o kontakt ze schroniskiem.To jest przykre uczucie.
powinnam zacząć z innej beczki
Punia na górę !!!!!