MILI i AMY -♥♥♥ i Bagirka z nami w nowym domu

Wczoraj siuski złapałam
pH 5,5
struwitów nie ma
leukocyty podwyzszone i nieznaczna ilosć białka w moczu
Wiec to ewidentnie przeziębienie dupska

wczoraj spaliśmy w nowym pokoju - Bagi w starym sama.
Ale kotek niestety o 1 w nocy lament - szliśmy ja wygłaskać i poprzytulać

- poszła spać
o 3 znów drapała w drzwi. A ze juz nie spała już o tej godz. z nami Amy to wystawiłam kuwete na przedpokój a Bagi wypuściłam.
Połaziła połaziła i położyła sie spać na pufie koło nas. I do 7 tak spała z nami a reszta z moją mama.

W ogóle z nimi takie cyrki. Bagi chcę powąchać tyłek Amy-ta prycha. Bagi warczy na nią jak się nos w nos spotkają a Amy ma to w dupie i stoi i sie gapi albo obwąchuje.
Mili prycha, stoi i ją przetrzymuje. Ale Bagi ma tak silną potrzebę łażenia po chacie ze powolutku z warkiem obok Mili przejdzie a potem szybciutko szybciutko tak gdzie chce isć leci

Zostawiam je same. Łapoczynów ani bijatyk nie było do tej pory. Syki, warczenie i prychanie. :roll:

Kiedy to sie unormuje :?:

Pewnie się unormuje jak się panienkom znudzi warczenie i syczenie. Albo jak raz na dobre ustalą hierarchię.

Oby unormowało się jak najszybciej :1luvu:

Potrzymamy kciuki :ok:

Zamorduje swoje czarne koty (czyt.czarno-biale też)
Mama była na noc w pracy wiec Mili sobie wymyśliła spanie z nami. Najpierw troche na drapaku, potem latała po nas na łóżku-usnęła w nogach. A potem zaczeła latać po chałupie-to pochrupać, to na specerek, to podrapała w drapak.

Bagi też córeczka nasza o 23 dała już koncert jaka to ona biedna uwięziona w pokoju. poszłam do niej z poduszkami i mysle trudno bede spała z nia pod kocem. A ta też zaczeła swirowac i latać po pokoju, akakać po oknie, po szafkach, odbijać się od wersalki-cyrk. po 40 minutach wariactw stwierdxiła ze juz mozna iść spać.
Wiec ja zabrałam poduszki i poszłam do wyrka. I spaliśmy do 3. Przed 3 Mili znów popis dała bo chciała żreć i Bagi też juz chciała do człowieka. Wowa uslyszał jak drapie w drzwi-poszedł poprzytulać i spokój. Normalnie wstajemy do niej jak do dzieciaka :strach:

Koty o 3 poszły chrupać wiec znów wystawiłam im kuwete i zasunęłam drzwi oddzielające mieszkanie. Taką robimy wymiane żeby każdy kotek mógł byc z nami. Ale Bagi miała w dupie nasze checi. Spała se sama a potem drapala w te suwane drzwi bo chciała wyjść na resztę chałupy. Także druga nocka z bańki...

Jedynie Amy grzeczna. Naprawdę...

Wczorja oczywiscie warki, syki.
Bagi pogopniła Amy a Amy sie wkurzyła ze jest goniona i pogoniła Bagi :lol:

ale nie biją sie nie gryzą. Tylko sie tak przeganiają i prychają.

Noc do kitu, ale to, że Bagi i Amy gonią się wzajemnie, brzmi obiecująco :ok:

jolabuk5 pisze:Noc do kitu, ale to, że Bagi i Amy gonią się wzajemnie, brzmi obiecująco

No tego nie wiem bo nie wiem jakie nimi emocję targaja :roll:

MonikaMroz pisze:
jolabuk5 pisze:Noc do kitu, ale to, że Bagi i Amy gonią się wzajemnie, brzmi obiecująco

No tego nie wiem bo nie wiem jakie nimi emocję targaja

A jak sie ganiaja to ogony sa w gorze, w poziomie, opuszczone czy podkulone?

Marzenia11 pisze:
MonikaMroz pisze:
jolabuk5 pisze:Noc do kitu, ale to, że Bagi i Amy gonią się wzajemnie, brzmi obiecująco

No tego nie wiem bo nie wiem jakie nimi emocję targaja

A jak sie ganiaja to ogony sa w gorze, w poziomie, opuszczone czy podkulone?

Na pewno nie są w górze bo to nie jest gonitwa zabawowa.
Raczej na razie taka żeby opokazać na co kogo stać i co która oczekuje.
One sie ganiały z przestrasznienia jedna druga wczoraj.

Jezeli nie sa podkulone na brzuch to ok.

Marzenia11 pisze:Jezeli nie sa podkulone na brzuch to ok.

Nie wiem. Bo to się dzieje za szybko. Wiem że najpierw Bagi się najeżyła miała mega ogon bo Amy ja przestraszyła bo zeskoczyła ze stolu na podłogę. Bagi do niej podbiegła jak tamta wskakiwala na łóżko. I wtedy Amy nastroszyła ogon bo się przelekla i zaczeła gonic Bagirę. Bagi poleciała do pokoju pod stolik i Amy do niej, stanela i się patrzyla. Ale na tym sie skończyło

Ja nie reaguje, nie latam za nimi. Akurat wczoraj tv ogladałam wiec kątem oka tylko oglądałam sytuację.
Nie bija sie, krew sie nie leje, nie dra pysi więc z tego sie ciesze. Niech sie ustawiają po swojemu.