Jednak życzę Dużej szybkiego powrotu do zdrowia.
Dzisiaj u nas 15 stopni

Głupio mi było jechać w zimowej kurtce i czapce

, ale rano było zimno, a na rowerze, wiadomo.
JADZIA SIĘ POJAWIŁA, jak gdyby nigdy nic

Była głodna, bardzo smakowało jej surowe mięso. Dałam wszystko, co miałam, Kulki dostają regularnie, pomyślałam, że zadowolą się gotową karmą. Jadzia wygląda ładnie, jest grubiutka, futerko gęste, nie widać, żeby coś jej dolegało.
Sreberko tylko się pojawiło na dźwięk dzwonka. Pan od pekinek ( chyba) zrobił ze styropianu coś w rodzaju wiaty przy drewnianej budce, na pewno będzie w niej cieplej. Sreberko też jadł łapczywie. Dałam mu mięso( trochę), które miałam dla Meli i kociaków. Pech, po prostu. Jak mam dużo surowizny to mi zostaje, a dzisiaj wszystko poszło. Mela i kociaki dostały jednak mięso i puszki, a jutro znowu im zaniosę mięso i
conieco. Kupiłam serek bieluch, rozmieszam z żółtkami, będą zadowolone. Te koty wciąż mają syndrom pustej miski. Mam parę zdjęć, zaraz powklejam.