anka1515 pisze:Zaznaczam bo mi trudno z tel
Tyz z tymi gadami walczę
Ile obroży masz w mieszkaniu
To są te z geranium i cedrem ?
Mnie jedna dusi i puchną oczy ale tak mam
Jestem ciekawa opinii o tym flee (?)
Popryskalam na kocykach białych ścierkach w domku i koty tam nie chcą leżeć
Kupiłam to ze dwa tyg temu ale zakładam około tyg zdejmując (obroże)
Bo moja jest staruszka i chora
W pierwszych dniach miałam wrażenie ze działa to trochę na katar ,oczy
Ale ona wcześniej była na lekach innych i może tamte jeszcze trzymały
Dzisiejszej nocy tak dużo wyszło jej sierści ,ze nie fajnie wyczesałam ja a później jeszcze hafcila tez filcami
Kiedyś kilka kotów po obroża h u mnie dostało uczulenie
No i się trochę cykam
Trochę zdejmuje i kładę koło niej
Nie wiem czy to tylko lśnienie czy coś się dzieje
Proszę obserwuj jak coś to pisz
Na razie obserwuje
Mam stary odkurzacz i po odkurzeniu wyjmuje rurę pryskam srodkiem od pcheł do worka i zakrywam ręcznikiem
Hej Aniu, fajnie, że do nas zaglądasz. Mniej fajnie, że w takich okolicznościach...
U mnie małe mają obroże z geranium i cedrem. Pachną strasznie mocno. Aż się dziwię maluchom, że nie protestują. Ale funkcjonują tak, jakby ich nie zauważały.
Dwa dorosłe koty - Ramzik i Gacek - mają obroże Happs - te są ze środkiem biobójczym. Założyłam im, gdyż mimo podania doustnego srodka Credelio, wciąż jeszcze sporadycznie się drapały. Odkąd mają obroże, nie drapią się. Ale myślę, że jak padnie to, co ewentualnie jeszcze jest na nich, to im ściągnę. Nie chcę tak kumulować trucizny u nich...
Tosia chodzi bez obroży. Też dostała Credelio. Ale ona w ogóle się już nie drapie. Z tym, że ona była kąpana, a Ramzik i Gacek nie, bo się wykąpać nie dadzą. Ale przeglądam ją co dwa dni, by wiedzieć, czy czarne pchle odchody nie pojawiły się na jej futerku. Ona jest wyjątkowo apetyczna dla pcheł...
A Matrix troszkę się czasem drapie i nie wiem, z czego to wynika. W okolice uszu i szyi najczęsciej. Też dostał credelio. Nie mogę mu założyć obroży happs, bo ją liże.

Robi zamach główką w tył, sięga języczkiem z przodu i... liże... Także jemu zaaplikowałam na kark kropelki bio z olejkiem naam - tak jeszcze prewencyjnie. Strasznie tłustą sierść mu na karku zostawiły...
Dziś przyszło flee. Spryskałam na razie duży drapak i mały pokój. Strasznie śliski jest. Jeśli dostanie się na podłogę drewnianą, można się wywalić...
Największym moim postrachem jest kanapa. Jeszcze jej od środka nie czyściłam. Jutro wyproszę cały zwierzyniec z dużego pokoju i się nią zajmę. Najpierw chyba spryskam jej wnętrze wodą z octem i zostawię na chwilę. Potem wymyjkuję materiałowe części od wewnątrz. Na koniec flee. Oby wystarczyło

Jestem wykończona tym sprzątaniem... Ale widzę już koniec! - koniec takiej harówy. Potem co 2 dni odkurzanie i myjkowanie podłogi... Ufffffff............

Liptoś:
Skąd to to się takie wzięło....!

Dobranocka

