Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Można tylko trzymać kciuki, żeby kotek szybko uznał nowy dom za swój. Nie pamiętam, czy będzie tam jedynakiem?
kicikici3 pisze:.. będzie przerażony , Czy cokolwiek zje m czy pójdzie się wysikać . To taki wrażliwy koteł jest . U mnie się wysikał po ponad dobie od momentu jak był już w pokoju, a po jakim czasie, trzeba bezwzględnie zareagować gdy kot nie oddaje moczu ? i jak reagować ?trzeba do weta jechać , czy ja muszę do kota się udać .
Arcana pisze:kicikici3 pisze:.. będzie przerażony , Czy cokolwiek zje m czy pójdzie się wysikać . To taki wrażliwy koteł jest . U mnie się wysikał po ponad dobie od momentu jak był już w pokoju, a po jakim czasie, trzeba bezwzględnie zareagować gdy kot nie oddaje moczu ? i jak reagować ?trzeba do weta jechać , czy ja muszę do kota się udać .
Problemem nie jest to, kiedy się wysika, tylko żeby jadł. Kot nie może długo głodować. Przygotuj mu do nowego domu ulubione karmy, podpowiedz ludziom, co szczególnie lubi. Moje kocury dadzą się pokroić za polędwicę łososiową, może Czaruś też ma coś, czemu się nie oprze mimo stresu.
Fhranka pisze:Pewnie to wiesz, ale że czytam i przeżywam razem z Wami, więc dopiszę, że jeśli to możliwe daj Czarusiowi jakiś kocyk albo legowisko z jego zapachem do nowego domu. Niech ma chłopak w nowym domu coś swojego na start. I jakąś zabawkę, którą lubi. Własny zapach w nowym miejscu bardzo poprawia pewność siebie w czasie zmian.
Trzymam ogromne kciuki, wiem, że Ci ciężko, adopcje są strasznie stresujące. Trzymaj się ciepło!
kicikici3 pisze:Nie umiem sobie wytłumaczyć racjonalnie, tego dlaczego nie powinnam tak źle się z sobą czuć . Okropny jest , ten ostatni odcinek linii .
maczkowa pisze:kicikici3 pisze:Nie umiem sobie wytłumaczyć racjonalnie, tego dlaczego nie powinnam tak źle się z sobą czuć . Okropny jest , ten ostatni odcinek linii .
pierwsza adopcja i nie wiesz, nie jesteś pewna, czy ludzie na pewno się dobrze z zaopiekują, dobrze- czyli tak, jak Ty byś zrobiła, tracisz kontrolę nad tym, co się z nim będzie działo ( a przy problematycznych kotach bardzo cięzko sobie to w głowie ustawić, że już nie masz wpływu ) plus czujesz się pewnie, jakbyś go porzucała i tysiąc myśli!
Ale pomyśl- do Ciebie też trafił niedawno, prawie Cię nie znająć, ludzie mieli kota, wiedzą, jak z kotami postępować, wiedzą, z jakim kotem mają do czynienia, że musi mieć czas i cierpliwość, zawsze mogą sie z Tobą skonsultować, mam wrażenie, że nie bardzo z Twoimi kotami się dogaduje- a tam będzie królem na włościach. Bedzie miał spokojny, cichy dom, balsam na jego charakter. Zobaczysz, rozkwitnie tam, jak i u Ciebie szybko zaczął i przekonasz się, że jest mu tam dobrze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 35 gości