bylo:cos dzieje sie z Luneczkiem.Prosba o interpr.posiewu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 15, 2005 16:25

ascalithion pisze:nan, spokojnie, nie wolno Ci tak myśleć. Najważniejsze, żeby Lunek trafił do weta. Niech on się wypowie, co się stało. Nie możesz się obwiniać. Przecież to nie jest prawda, sama wiesz. To strach i emocje dyktują Ci takie spojrzenie. Walczysz cudnie o Lunka. Trzymaj się i nie łam! :!: :!: :!: :!:


popieram
to nie twoja wina...
walcz a bedzie dobrze. lunek kochany kotecek wiec musi wygrac. nic mu nie bedzie...

i jeszcze raz - to NIE JEST TWOJA WINA!!!!!!!!!!
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Śro cze 15, 2005 16:26

nan pisze:Lunek leci przez rece. Boze, to moja wina, za pozno zauwazylam ze we wlewniku jest krew a jeszcze pozniej skojarzylam ze to moze byc grozne :cry: Dlaczego wet tak podlaczyl kroplowke, no dlaczego?????????

nan, to wcale nie musi być z tego powodu, nie mów, że to Twoja wina !
Postaraj się troszkę uspokoić, dasz radę ? Emocje nie są najlepszym doradcą w takiej sprawie, wiesz przecież.
Już niedługo będziecie u weta. Trzymam kciuki za Was oboje.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro cze 15, 2005 16:30

Nan kochana, nie mozesz sie za wszystko winic. Trzymam mocno kciuki.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro cze 15, 2005 17:01

Trzymam kciuki bardzo mocno! :ok: :ok: :ok:
MUSI być dobrze!

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 15, 2005 17:18

Qrna żesz, że ten nasz samochód nie chodzi :evil:
Luneczku trzymaj sie proszę dzielnie, jestem silnym kotkiem, dasz radę :ok:

Nan przyjechać do was? napisz słowo a wyjdę z domu w ciągu sekundy :!:

Skarb

 
Posty: 1034
Od: Śro kwi 28, 2004 15:55
Lokalizacja: Brighton/Warszawa

Post » Śro cze 15, 2005 17:23

Boże....czy ktos juz cokolwiek wie??? :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro cze 15, 2005 17:29

Ewik pisze:Boże....czy ktos juz cokolwiek wie??? :cry:


wlasnie :?: :?: :?: :?: :?:
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Śro cze 15, 2005 17:49

Myślę, że mogą właśnie jechać do weta albo być u niego
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro cze 15, 2005 17:51

:( Biedna Nan, biedny Lunio.. oby wszystko było dobrze..

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro cze 15, 2005 18:09

Bardzo sie zmartwilem ta wiadomoscia. Kryzys minie. Musi byc dobrze.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro cze 15, 2005 18:17

Bardzo sie zmartwilem ta wiadomoscia. Kryzys minie. Musi byc dobrze.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro cze 15, 2005 18:18

Bardzo sie zmartwilem ta wiadomoscia. Kryzys minie. Musi byc dobrze.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro cze 15, 2005 19:28

czy coś wiadomo już ?... :(

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro cze 15, 2005 19:41

Wlasnie wrocilismy od weta, dzieki Zuzie, ktora nas zawiozla i poczekala tam na nas :1luvu: :1luvu: :1luvu: W zasadzie nie wiadomo co sie stalo- na poczatku Lunek wygladal zle, mial cos z czasem kapilarnym, nie zrozumialam dokladnie (???) oddychal tez nierowno, slinil sie. Dr Ania sadzila ze to raczej nie sepsa ale jakas reakcja wstrzasowa (anafilaktyczna) lub autoimmunologiczna. Dostal antybiotyk i srodek przeciwgoraczkowy.

Jako ze nie wiadomo bylo co jest a sytuacja pilna i powazna- musialysmy po wizycie poczekac jeszcze godzine w poczekalni i obserwowac Lunka, po tym czasie dr Ania obejzala go raz jeszcze, zmierzyla temperature ( spadla do 38.7), obejrzala sluzowki, oddech sie uspokoil...Zostalismy zatem wypuszczeni do domu z zaleceniem aby go pilnie obserwowac, pozwolic odpoczac, kontrolujac temperature, i rano podac plyny koniecznie.

I wszyscy mamy wielka nadzieje ze juz temperatura nie podskoczy i jednak to nic az tak powaznego jak wygladalo...

dziekujemy Wam za wsparcie i pomoc a Zuzie za transport i ogrooomne wsparcie rowniez
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro cze 15, 2005 19:44

Uff.... Lunuś trzymaj się :ok: I nie strasz więcej :!:

dobrze, że sie odezwałaś bo ja tu juz w ta i spowrotem chodziłam a nie mam juz z czego dzwonic :?

Skarb

 
Posty: 1034
Od: Śro kwi 28, 2004 15:55
Lokalizacja: Brighton/Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Patrykpoz i 89 gości