Jesteśmy już w domu. Koty mają focha. Znaczy dziewczyny. Są niedotykalskie. Chłopaki się cieszą. Pixior na nasz widok się wywalił brzuchem do góry. Lepszego komplementu być nie mogło.
Pora wrócić do jedzenia obiadu o normalnej porze a nie o 20
Ja już w piżamie. Umyta, pachnąca. Z książką w łóżku. Zdazylam dwa prania zrobić. Obiad na jutro do pracy. I zakupy.
No Coco już jest przewrażliwiona to fakt ale no nie znają czasem słowa stop i syk nic nie pomaga. Coco się nauczyła wskakiwac na drapak i wtedy dawaka jej spokój ale żal mi jej.
Liczę że po kastracji jajcarza też się trochę uspokoi nie będzie tak na nią wskakiwac to i ona zluzuje. Bo teraz to samo się nakręca.
U mnie to trwa od chwili gdy nowy Maniuś na dobre się zadomowił i tak jakby upewnił w stadzie. Fakt, że Kitka jest przewrażliwiona ale to nic miłego jak podchodzi i strzela ja z liścia a ona jest taka grzeczniusia Ale trudno musi sobie radzić, czasem też się ganiają i skaczą razem po meblach
Śliczny kotek, sierść się świeci elegancko!na czarnym fraku to widać najlepiej. Odnosze wrażenie że jest większy niż Negra. Bedzie kawał chłopa. I nie nie. Kotki nie sa mniejsze od kocurow (słownik poprawil mi na kogutów ) mam taki przykład w domu
U mnie molka się zachowuje trochę jak Coco. Więcej lamentu niz to wszystko warte