Kot chory, ale nie z nieszczęścia! Wściekam się na wetów!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro cze 08, 2005 10:28

hej,
ja tylko tak krótko w sprawie spacerów (które w tym wypadku już chyba nie będą konieczne).
Moja Chodzia bedąc jedynaczką nudziła się w domu strasznie. Pokazałam jej korytarz a potem teren blisko klatki schodowej i chciała wychodzic cały czas ale przecierpiałam kilka dni wychodząc z nią tylko o 21.30. Dosłownie kilka dni trwało zanim przyzwyczaiła się do pory i do tego, że nie ma najmniejszych szans na wyproszenie spaceru kiedy indziej.
Od kiedy Sylwek jest w domu nie myśli nawet o wychodzeniu ale jak będzie chciała...czemu nie.
Życzę Dyziowi wielu kocich uśmiechów

wilczycam

 
Posty: 309
Od: Sob lut 12, 2005 17:16
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 08, 2005 10:37

Salamandra ciesze sie ze poskutkowalo. Ja znalam Shandy z przed moejgo wyjazdu i wiedzialam jakim jestem pieszczochem i smutno mi bylo ze po moim wyjezdzie zaczela sprawiac problemu. teraz tez jest nie do poznania i spac mi w nocy nie daje domagajac sie uwagi. Fajnie tak odzyskac kota, nie?

Trzymam kciuki zeby sikanie nie wrocilo :)

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Śro cze 08, 2005 10:39

msc pisze:Fajnie tak odzyskac kota, nie?


Oj... Baaaardzo fajnie... :D
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 08, 2005 11:23

A czy w USA Feliway tez jest dostepny?

Jestem juz pewna, ze go zakupię (Salamandro - tylko mnie jeszcze bardziej przekonałas :))

Ola21

 
Posty: 276
Od: Pon mar 21, 2005 14:09

Post » Śro cze 08, 2005 14:28

W USA wg kolezanki kolo 25$ kosztuje, a w Niemczech od 15 euro mozna kupic. Nie jest tak zle

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw cze 09, 2005 17:21

Hmm... znalazłam w USA (chyba najnizsze z mozliwych):


http://www.vetamerica.com/index.asp?Pag ... ch=Feliway

Tylko nie mam pojęcia, czy Comfort Zone Electric Diffuser jest juz tez z napełniaczem 48ml???
Ale cena wskazywałaby na to, ze tak ;).

To wychodzi chyba mniej-wiecej tak samo cenowo, jak w Niemczech....

Ola21

 
Posty: 276
Od: Pon mar 21, 2005 14:09

Post » Pt cze 10, 2005 8:26

w komplecie z diffuser'em jest juz jeden flakonik czy buteleczka nie wiem jak to cos nazwac :)

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt cze 10, 2005 10:37

Jeszcze takie pytanie: na ile taki jeden 48ml-flakonik wystarcza?

I czy powinno sie go mieć włączony cały czas do kontaktu, czy np. włączać tylko przez jakiś czas w ciągu dnia?

Ola21

 
Posty: 276
Od: Pon mar 21, 2005 14:09

Post » Wto cze 14, 2005 10:16

Zdaję relację i odpowiadam na pytania:

Jestesmy w połowie pierwszej dawki. Dyziu nie sika po mieszkaniu, jego dodatkowa kuweta została też wstawiona do wc. Docelowo zostaną dwie (przy trzech w wc robi się ciasno).
Zrobił się strasznie miziasty. :D Prawie juz nie miauka pod drzwiami - zdarzy mu się może raz dziennie zamiaukać. Kółka jeszcze zatacza, ale wykona ze dwa i zaczyna sie czymś interesowac.
Jednym słowem - widze już duża poprawę.

Kupiłam Feliway we wtyczce. Najpierw włączyłam ją w przedpokoju - w jakby centralnym punkcie mieszkania, koło dodatkowej Dyziowej kuwety. Przez kilka dni jakby nic sie nie działo. Pomyślałam, żeby ją przenieśc na noc do naszego pokoju (w którym najczęściej sikał). Potem już wtyczkę w tym naszym pokoju zostawiłam i zaczęłam obserwować zmiany w zachowaniu.
Myślę, że z przedpokoju "wywiewało" środek, bo moja mama ma zwyczaj mieć większość okien otwartych. Może to sugestia, ale zaczął działać, jak przeniosłam go do naszego pokoju.

Flakon wystarcza na miesiąc (właczony non stop) na powierzchnię ok. 70 m2. Jak ktoś ma dwupoziomowy dom, trzeba na każdym pietrze włączyć jedną.

Zalecane jest włączenie drugiej po przerwie (szczerze mówiąc, nie wiem, ile ta przerwa ma trwać) i wtedy poprawa ma być już trwała. Ja zapobiegliwie kupiłam jeszcze trzecią na zapas.

Płaciłam w Niemczech
- wtyczka + wkład - 21E
- 2 wkłady - 29 E

Zainteresowanym odpowiadam też na PW.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 15, 2005 11:29

Wow Salamandra zostaniesz forumowym specjalista :)

Dodam tylko ze wtyczka powinna byc tam gdzie kot przebywa najczesciej tak zeby byl wystawiony na maxymalne dzialanie.

Moj wet nie wspominal nic o przerwie w ulotce tez nie pamietam zeby cos bylo. Skad to masz? :D

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon cze 20, 2005 8:41

Msc... jakoś tak mi kołacze, że trzeba wrócić do Feliwaya "po jakimś czasie". A nie rozmawiałyśmy o tym na PW?

No i mamy chyba kryzys... :cry:

Dyź sika znowu (tym razem w innym pokoju :? i koło kuwety) i znowu miauka pod drzwiami i skacze na klamkę. Nie tak jak dawniej, ale jednak porządnie hałasuje...

Feliwaya mam już chyba ze 3 tygodnie, a ubyła z wtyczki jakaś 1/4 zawartości. Włączona jest cały czas.

W nocy jest włączona w naszym pokoju, bo Dyż śpi u nas, a na dzień przenoszę w pobliże jego dodatkowej kuwety.

Wiem, że cud się nie stanie od razu (tzn. nie bardzo w takie cuda wierzę), ale jednak podłamało mnie to jego ponowne sikanie... :cry: Zastanawiam się, czy nie przeraziły go nasze krótkie wyjazdy? Tzn. moje i męża. Nie zostawał sam, bo prawie cały czas są z moją mamą, ale to sikanie zaczęło sie, jak wyjechaliśmy...
Albo taki nadwrażliwiec, albo nie wiem, co się stało...

Nadal jest miziasty, lubi się bawić, ale znowu gonią się z Krawatkiem. :roll: A te gonistwy nie wyglądają mi na zabawowe...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt cze 24, 2005 7:46

Kicha...
Znowu leje i wyje pod drzwiami. :?
Poprawa nastąpiła - niewatpliwie - nie jest takim nerwusem jak dawniej i stał się bardzo miziasty, ale problem sikania wrócił... Wystarczy przez zapomnienie zostawić pantofle - zaraz jest nalane. Nie daj Boże porządkując ciuchy spuszczę je z oczu - Dyziu nie omieszka skorzystać... :?

Czytając watek o Maszy - kocie, który nie może się wysikać, zaczęłam się zastanawiać, czy problem nie jest jednak zdrowotny...
Na rtg i usg coś wyszło. Trudno mi uwierzyć, że kamień albo piasek, bo w moczu Dyzia nigdy nie było piasku! Ani przez atakiem SUK, ani po ataku. Może to stan zapalny pęcherza spowodował pogrubienie ścianek i to cieniowało? Jest to możliwe?
Bo przyszło mi do głowy, że jakbym wykonała znowu usg i rtg, to może byśmy w końcu wiedzieli, co cieniowało?
Może leczenie nastawione na spędzenie piasku, nie było do końca prawidłowe?

Osiwieję chyba... :?
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt cze 24, 2005 9:15

Jesli sa jakiekolwiek podejrzenia o problemy zdrowotne to najpierw je wyeliminuj bo Feliway dziala uspokajajaco ale kamieni nie zlikwiduje. Moja mala miala dwie wpadki po miesiacu ale to byly wpadki kolo kuwety nie widzialam wiec moze dupke za daleko wystawila (zdarzylo sie to juz kiedys :wink: )

Ja mojej postawilam kuwete tam gdzie siurala (troche sie nacierpialam bo to zaraz kolo lozka i troche pod) teraz przestawilam ja w inne zaciszne miejsce (uff! :D )

Wspolczuje problemow. Dobrze ze chociaz mniej nerwowy jest :) jesli to jakies pocieszenie. Ja bym jendak te nerki sprawdzila skoro jest chocby drobne podejrzenie.

Trzymam kciuki :ok:

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt cze 24, 2005 12:34

Wiesz... problemów zdrowotnych nie podejrzewałam, odkąd wyniki moczu wyszły idealnie. Dlatego skupiłam się na problemach emocjonalnych.
Albo faktycznie jeszcze za mało czasu minęło i Dyź potrzebuje dłużej wychodzić ze stresu, albo weci czego nie dopatrzyli i mi nie zasugerowali. Pójdę dziś podagać i zrobię znowu badania siuśków.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lip 04, 2005 7:22

Kryzys trwa. :?
Wczoraj Dyź zalał zasłonę i dwa razy wykładzinę. Do godz. 10.00 rano sikał 4 razy. Wygląda mi to na problemy z pęcherzem. :?

Siuśków na kontrolne badanie nie udało mi się złapać, niestety.
Postanowiłam pójśc do innego weta na konslutację.

Nie wierzę, że Feliway nie zadziałał na sikanie z powodów emocjonalnych, bo zmianę w zachowaniu widać wyraźnie. Gubie się już w domysłach, ale znowu zaczynam obstawiać problemy zdrowotne... :?
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka, sebans, Szymkowa i 81 gości