
Wczoraj w takiej odległości Amy z Bagi razem piły mleczko. Kotków na zdjeciu nie ma bo nie miałąm telefonu a nie chciałam psuć im tej chwili lecąc po aparat. Dlatego zrobiłam same miseczki. Ja siedziałam między kotkami i zachęcająco do nich gadalam.



Amy ogólnie zero agresji. Dzisiaj też podeszła blisko do Bagi. Ale dla tamtej taki kontakt to jeszcze za wcześnie. Reakcja obronna zaraz-skuliła się i zaczęła warczeć. Więc Amy się odwróciła i poszła spokojnie całkiem. Mili wszystko obserwowała. Ona tak smiesznie się zachowują.
Ale z Mili na pewno miłości nie będzie. Z Amy może ...