Przepraszam za milczenie, ale czas był straszny, świąteczny, rodzinny i te sprawy, masakra....
Dziękuję za życzenia i Wam też życzę, żeby wszystkie marzenia się spełniły, kasa sama do kieszeni się pchała, bo trzeba kotom pomagać, a jak będzie kasa to resztę sobie kupicie

Sami z dnia na dzień robi bardzo malutkie ale jednak postępy ku lepszemu.
Cały czas na furasemidzie i sterydzie przetrwała święta. Je wg mnie trochę za mało, apetyt jakiś taki słabiutki. Conva już nie chce, dostaje witaminki i genomune.
Najbardziej pragnie żeby z nią siedzieć. I miziać. Dużo, dużo, dużo....Jest już znudzona tą samotnością w pokoju.
Wynoszę ją na rękach do innego pokoju dla odmiany, ciekawie się rozgląda, że za drzwiami jest jeszcze jakis inny świat i INNE KOTY .
Bardzo by chciała się z nimi poznać.
Nie gorączkuje, kuweta w 100% OK. Czyli n ic złego z jelitkami się nie dzieje. Kupki sadzi takie, że mój Pifko by się nie powstydził.
Wczoraj byłyśmy na wizycie kontrolnej, wet zmasakrował łapinki bo krew braliśmy na badania.
Cały dzień aż do 19,30 siedziała o głodzie ale wcale się nie dopominała o jedzenie.
Katarek jeszcze sie utrzymuje i oczko łzawiące, choć też jakby już mniej.
Zrobiliśmy kolejny RTG i płucka już prawie w porządku, cała ich powierzchnia i serduszko jest dobrze widoczne, płucka napowietrzone.
W morfologii wyszła jednak anemia, troche mało czerwonych krwinek, choć wet twierdzi, że to nie tragedia. Nie dał mi na razie wyników, bo musi wklepać w komputer.
Biochemii jeszcze nie ma, bo wysłał do Laboklinu i do tego najważniejsze czyli stosunek albumin do globulin.
Szczerze mówiąc to jestem os***ana jak wyjdzie, bo to teraz najważniejsze badanie.
Zeszliśmy na razie na 1 x dziennie furosemid i 1/4 sterydu, tak mam podawać dopóki wyniki nie przyjdą.
Jeśli będzie w miarę dobrze, a jej stan się nie będzie pogarszał dostanie interferon.
Z uwagi na ich historię, byliśmy prawie w 100% pewni, że ten płyn w płucach to wynik koronawirusa, bo skąd?
Jednak gdyby tak było to chyba płyn mimo leków zbierałby się nadal, a zniknął. To chyba dobry znak.
Skąd więc u niej to zapalenie płuc się rozwinęło ? Nie miało powodu....
Nie wiem, jestem cała głupia i jakby w punkcie wyjścia.
Wynik A:G bedzie po Trzech Królach
O tak mię biedne apeczki pokuła
