Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

[mir.ka]

Dzisiaj czwartek, więc Jadzia się pojawiła Poszłam na łatwiznę i poprosiłam o zmielenie mięsa w sklepie. Serca drobiowe pokroiłam , ale wieprzowina była zmielona i OK. Znowu tylko dwie Kulki były. Trochę tam posprzątałam, wymieniłam miski na nowe, stare wyrzuciłam. Muszę jeszcze przywieźć jakąś sensowną miskę na wodę.
Drewniany domek jest ładny, ale za duży, to znaczy za wysoki. Byłoby lepiej, aby obniżyć sufit. Nie zrobię tego, nie mam możliwości, dach jest otwierany, ale wisi kłódka. Trudno. Ścinków polarowych dałam dużo, jeszcze dowiozę, kot będzie mógł się w nie zakopać.

Jadziunia
ona zdecydowanie musi mieć jakieś miejsce jak tak zjawia się "w kratkę"
ale dlaczego w czwartek, sobota czy niedziela byłyby bardziej zrozumiale

[ewar]

Tego nie wiem. Może być i tak, że woli przespać zimno, złapie jakiegoś pająka, czy coś takiego, to też źródło białka. Bardzo regularnie przychodzi pod koniec lata, wtedy czuje, że musi nabrać ciałka na zimę. W lecie jest z niej szczypiorek, nawet się martwię, czy nie chora. Teraz to kluska

[Nul]

O, jakie nowiny! Stellu, niech Ci będzie jak najlepiej!

A z tym czwartkiem, to od wczoraj juz kilka razy wychodziły tu u nas takie dziwne wątpliwości, ze ktoś coś robił nie w ten dzień, co zwykle - i od razu mi się Jadzia przypominała i te jej czwartkowe wizyty i wyjątkowy czwartek w niedzielę

[ewar]

Wieści z domku Stelli. Trochę się denerwowałam, bo pani była cały dzień zajęta i nie odbierała telefonu. Pan jednak był cały czas w domu i bawił się z kotką. Stella już zadomowiona, bawi się, je, pije, korzysta z kuwety i drapaka, zaliczyła też balkon i kartonowe pudełko na nim. Zachowuje się tak jak u mnie w domu. Reaguje na swoje imię, przychodzi na zawołanie, chętnie poddaje się głaskom, na rękach być nie lubi, o czym mówiłam. Ktoś, kto nie ma doświadczenia z kotami może nie uświadamiać sobie, że to dość niezwykłe, aby kot wszedł do nowego domu, nie schował się nigdzie, a po paru godzinach już czuł się jak u siebie. Domek fajny, naprawdę i udało im się, bo mają młodego, zdrowego i pięknego kota, w dodatku o fajnym charakterze.

[FuterNiemyty]

No to za dobry dom, spokoj i zdrowie

[Nul]

Brawo, Stella! Dziękujemy za dobre wieści

[Koki-99]

No i można kończyć wątek super wiadomością

[ewar]

Nie, jeszcze nie kończę wątku, ale są dobre wiadomości. Stella szaleje za światełkiem laserka, co zachwyca domowników, ale kulka z folii jest numerem jeden. Właściwie to zachowuje się tak, jak mówiłam. Zaliczyła stół, weszła pod wannę, jest ciekawska. Mówiłam, że jeśli jakaś szafka czy szuflada będą uchylone, to Stella tam wejdzie. Taka jest i już. Dostałam zdjęcia mms-ami, ale na mojej komórce to prawie nic nie widać, a przerzucić na komputer nie umiem Prosiłam o wysyłanie mi na maila, ale chyba pani nie zrozumiała, o co mi chodzi. Dzisiaj zadzwonię.

[Gosiagosia]

Bardzo się cieszę, taki cudne wiadomości. Stello niech ci się wiedzie w nowym domku.

[ewar]

Ciężko mi było się z nią rozstawać, jak z każdym tymczasem zresztą. Koty siedzą u mnie długo, nie jest łatwo, serce nie sługa, ale wiem, że zapewniam im lepsze życie, lepsze warunki niż mają u mnie. Łatwiej znieść rozstanie, kiedy dostaję dobre wieści z domku.

[mir.ka]

Wieści z domku Stelli. Trochę się denerwowałam, bo pani była cały dzień zajęta i nie odbierała telefonu. Pan jednak był cały czas w domu i bawił się z kotką. Stella już zadomowiona, bawi się, je, pije, korzysta z kuwety i drapaka, zaliczyła też balkon i kartonowe pudełko na nim. Zachowuje się tak jak u mnie w domu. Reaguje na swoje imię, przychodzi na zawołanie, chętnie poddaje się głaskom, na rękach być nie lubi, o czym mówiłam. Ktoś, kto nie ma doświadczenia z kotami może nie uświadamiać sobie, że to dość niezwykłe, aby kot wszedł do nowego domu, nie schował się nigdzie, a po paru godzinach już czuł się jak u siebie. Domek fajny, naprawdę i udało im się, bo mają młodego, zdrowego i pięknego kota, w dodatku o fajnym charakterze.

Fajnie , że Stella poczuła się od razu jak u siebie
widać, ze to jej domek

[ewar]

Oczywiście. Stella jest bardzo proludzka, tam ludzie będą mieli czas, aby poświęcić jej sporo uwagi, a u mnie, wiadomo Zainwestowali w nią trochę, byli dobrze przygotowani na kota, bardzo świadomie podjęli decyzję. Stella jest kotką bardzo zadbaną, zdrową, wolną od wirusów, po fullserwisie, więc też powinni być ( i chyba są) zadowoleni. Jak najmniej stresu, dobre jedzenie i bardzo długo wizyta u weta nie będzie potrzebna, to też jest ważne.
Bardzo bym chciała, aby Mela i jej dzieci znalazły domki i dwójka od p.Izy. Wszystkie zdrowe, śliczne, o cudownych charakterach, może po świętach coś się znajdzie. W styczniu wysterylizuję ostatnią kocią dziewczynkę od Meli, potem kastracja kocurka i będę mieć je "z głowy". Na kociaki u p.Izy za wcześnie. Wybarwiły im się już oczka na dobre, oboje mają orzechowe. Emek pojawia się w oknie, jak tylko p.Iza je otwiera, żeby ze mną porozmawiać. Ponieważ p.Iza jest dość duża i zajmuje całe okno, Emek wskakuje jej na plecy i jak surykatka wyciąga się, żeby mieć dobry widok. Wygląda to super Pipi jest ostrożniejsza, ale zwykle dziewczynki takie są.

[mir.ka]

Oczywiście. Stella jest bardzo proludzka, tam ludzie będą mieli czas, aby poświęcić jej sporo uwagi, a u mnie, wiadomo Zainwestowali w nią trochę, byli dobrze przygotowani na kota, bardzo świadomie podjęli decyzję. Stella jest kotką bardzo zadbaną, zdrową, wolną od wirusów, po fullserwisie, więc też powinni być ( i chyba są) zadowoleni. Jak najmniej stresu, dobre jedzenie i bardzo długo wizyta u weta nie będzie potrzebna, to też jest ważne.
Bardzo bym chciała, aby Mela i jej dzieci znalazły domki i dwójka od p.Izy. Wszystkie zdrowe, śliczne, o cudownych charakterach, może po świętach coś się znajdzie. W styczniu wysterylizuję ostatnią kocią dziewczynkę od Meli, potem kastracja kocurka i będę mieć je "z głowy". Na kociaki u p.Izy za wcześnie. Wybarwiły im się już oczka na dobre, oboje mają orzechowe. Emek pojawia się w oknie, jak tylko p.Iza je otwiera, żeby ze mną porozmawiać. Ponieważ p.Iza jest dość duża i zajmuje całe okno, Emek wskakuje jej na plecy i jak surykatka wyciąga się, żeby mieć dobry widok. Wygląda to super Pipi jest ostrożniejsza, ale zwykle dziewczynki takie są.

niekoniecznie, wiem cos o tym

[ewar]

ale zwykle dziewczynki takie są.

[mir.ka]

Nie, jeszcze nie kończę wątku, ale są dobre wiadomości. Stella szaleje za światełkiem laserka, co zachwyca domowników, ale kulka z folii jest numerem jeden. Właściwie to zachowuje się tak, jak mówiłam. Zaliczyła stół, weszła pod wannę, jest ciekawska. Mówiłam, że jeśli jakaś szafka czy szuflada będą uchylone, to Stella tam wejdzie. Taka jest i już. Dostałam zdjęcia mms-ami, ale na mojej komórce to prawie nic nie widać, a przerzucić na komputer nie umiem Prosiłam o wysyłanie mi na maila, ale chyba pani nie zrozumiała, o co mi chodzi. Dzisiaj zadzwonię.

mogę pomóc ze zdjęciami
masz 3 możliwosci