tabo10 pisze:Szczęśliwe Oczy w pięknym domu. I jakie ładne ma nowe imię

Gunią była i u nas. Tak jest wpisana u weta. To pańcio Janusz nazwał ją Oczy. Wiadomo dlaczego. Zawsze je robiła wielkie. Przy każdej okazji były coraz większeeeeeeee. Domek wrócił do oryginału

Gunia czekała długo na domek. Nie była u nas ludziolubna. Gdy doczekała się swoich, zmienił się jej i charakter. Darek od razu wiedział ,że Oczy to jego dziewczyna będzie. I tak jest!
Wczoraj wieczorem położyłam sobie na cycach marnych Wedelka. A cyce z plecykami uwaliłam na łóżeczku. Leżał spokojnie coraz bardziej rozluźniając się. Z godzinę trwało mizianko delikatne. Bo z Wedzikiem trzeba uważać gdyż nie lubi wielu rzeczy. Potem delikatnie futro zsunęło się ze mnie i ... ułożyło na poduszce obok. Wolna była. Janusz w pracy na noc był. Obserwowałam jak się rozciąga ciałko i w którymś momencie zajął całą szerokość. Spał prawie całą noc obok mnie. Nawet nie bacząc na moje kręcenie się. I wędrówki innych kociastych. Bardzo się zmienia. Choć nie jest wielbicielem tulanek. Jednak lubi i szuka kontaktu. Potrafi w sposób mocno zawoalowany , na okrętkę, wpakować się mi na kolana. Poprawiło się mu futerko bardzo. I ogon, tak smętnie wiszący, zrobił się bardziej kudłaty. Widac to jak nim rozdrażniony trzepie. Nie przesiaduje już ciągle pod fotelem. Znajduję go w różnych miejscach. Gdy ułozy się na fotelu nie zawadza mu gdy ja swój tyłek obok wcisnę. Już nie ucieka. Wykazuje nawet słabe zainteresowanie porą obiadową. Oznacza to ,że czeka aż mu coś skapnie. Lubi kotlety z piersi kuraka.