
Ogon urwali ale dali jedzonko, źle nie jest

Pan Doktor z Panią Doktor cuda działają normalnie, kociak po narkozie w formie wyścigowej

Zgodnie z sugestią (bardzo mądrą, dziękuję

) piszę co wiąże się z opieką nad kotem chorym na zespół Misia i Rysia

Otóż tak naprawdę niewiele więcej poza normalną opieką nad kotem i koniecznością suplementacji hormonów których nadnercza obu tych kotów nie wytwarzają.
Z Misiem było dużo trudniej. Był o wiele bardziej chory, masę czasu poświęciliśmy na poznawanie jego choroby, wszystko było jednym wielkim eksperymentem.
Po pewnych przygodach w czasie jego dorastania obecnie Miś jest bardzo stabilny, od dawien dawna już nie wymagał żadnych modyfikacji dawki leku, doskonale znosi stres, wyjazdy do wetki, gości etc.
Teraz mamy już doskonale przetarty szlak, a Ryś jest w o niebo lepszej formie. Jego choroba ma o wiele łagodniejszy przebieg, nie ma napadów hipoglikemii, gwałtownych spadków sodu, chociaż ma o wiele niższy poziom kortyzolu niż Miś. Jego organizm najwidoczniej jest o wiele silniejszy i ma duże zdolności przystosowania się do sytuacji.
Dzięki temu że oba te koty reagują identycznie na nadmierny spadek hormonów (zużywa się ich o wiele więcej niż normalnie w czasie silnego stresu, wyczerpującej długiej zabawy - typu napad długiej głupawki, infekcji więc okresowo trzeba dawkę podawaną zwiększać) - czyli robią się "mięciutkie" bo spada im napięcie mięśniowe, a ich brzuszki po jedzeniu puchną bardzo łatwo poznać kiedy być może trzeba będzie podać dodatkową daweczkę. Ale też nie na gwałtu rety. Kot na codziennej suplementacji jest w znikomym stopniu zagrożony przełomem nadnerczowym.
Trzeba mieć świadomość jego ryzyka, ale podejść do tego na spokojnie. Przełom jest zagrożeniem głównie dla kotów nie zdiagnozowanych.
Po spadku poziomu hormonów nadnerczowych w związku z intensywnym wysiłkiem zwykle wystarczy że kot odpocznie. Jako że słabnie mu napięcie mięśniowe trochę - to koty te zwykle po zabawie chętnie idą spać, co się przydaje w nocy

W sytuacjach przewidywanego dłuższego stresu (wizyta u weta, operacja, wyjazd, jakaś dłuższa wizyta hiperaktywnych gości) - można z wyprzedzeniem podać dodatkowe dawki sterydu.
Wiem że to brzmi skomplikowanie, ale te koty są tak towarzyskie, tak kochane i przytulaśne - że bardzo łatwo nauczyć się ich choroby. I intuicyjnie się już wie że warto tego dnia dać dodatkową dawkę lub wystarczy że kot się prześpi. A jeśli się prześpi i nadal będzie mięciutki - to wtedy można podać lek. To nie jest tak że tu i teraz trzeba nagle poza skrajnymi sytuacjami np. kot ma wypadek, jest przerażony i obolały, wtedy nie ma co czekać, dajemy lek.
Tabletki są malutkie, kruche, bezsmakowe i tanie.
Ideał do podawania kotom

Ryś łyka je jak ryba robaka

Podobnie robi Miś.
Miś bierze obecnie 2 razy dziennie pół takiej tableteczki, przez pewien czas brał jeszcze połówkę innej.
Ryś prawdopodobnie będzie musiał stosować jedynie Cortineff.
Miś miał różne przygody tylko jako kociak - rósł, rozwijał się, jego choroba była dużo poważniejsza a jego emocjonalność specyficzna, co było dodatkowym obciążeniem. Gdy coś go przestraszyło, jakiś hałas np, podskakiwał, biegal w kółko, nie wiedział co zrobić, bardzo długi się wyciszał, jazda do weta to było dowiezienie kota w stanie praktycznie zupełnego bezwładu.
Ryś tak do niego podobny w zaletach - nie ma tej wady.
Jest totalnie bezstresowy

Do lekarki dojeżdża sprężysty, po narkozie wraca niczym sprężynka

Oczywiście na leku.
Więc myślę że opieka nad nim będzie tym bardziej prostsza i intuicyjna.
Dla kotów z ch. addisona ważne jest by ograniczać im niepotrzebne stresy w miarę możliwości, więc lepiej żeby Rysio nie trafił do domu gdzie są ludzie o bardzo wybuchowych charakterach albo chcą ze sobą kota zabierać na dalekie wyjazdy - no chyba że to pokocha z czasem

.
Ale nie ma też potrzeby szczególnie dmuchać i chuchać na Rysia - bo na prawidłowej suplementacji Cortineffem będzie on sobie żył jak najzwyklejszy kot, tym bardziej że ma charakter jaki ma

Jedna ważna sprawa - tych kotów nie powinno się szczepić bo bywają u nich bardzo złe reakcje na szczepienia.
Warto to wziąć pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o chęci adopcji - gdy np. ktoś jest wolontariuszem w schronisku.
Na wszelkie dodatkowe pytania odpowiem z wielką chęcią
