Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje.Wiosno, przybądź!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 21, 2019 18:27 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Taaaa... Jak otworzę puszkę to będę miała Ofelkowe śpiewy pod nogami :strach: :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lis 21, 2019 18:40 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

To jeszcze jedna:

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw lis 21, 2019 19:41 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Wojtek pisze:To jeszcze jedna:


Cudowna piosenka! :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Czw lis 21, 2019 19:44 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Fajna. Ale puszki nie przebiła! Puszka the best!
Może dlatego, że kojarzy mi się z Ofelią i jej wiecznie zagłodzonym spojrzeniem spod szafki ze smaczkami? Właśnie od wczoraj moje pannice mają melodyję na żarcie - co bym nie dała, zaraz znika w paszczach :strach:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lis 21, 2019 20:23 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

MB&Ofelia pisze:Taaaa... Jak otworzę puszkę to będę miała Ofelkowe śpiewy pod nogami :strach: :wink:

Nie widzę problemu aby otworzyć następną i potem jeszcze następną.

Chikita

 
Posty: 7522
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Czw lis 21, 2019 22:54 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Chikita pisze:
MB&Ofelia pisze:Taaaa... Jak otworzę puszkę to będę miała Ofelkowe śpiewy pod nogami :strach: :wink:

Nie widzę problemu aby otworzyć następną i potem jeszcze następną.

A co na to portfel?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 21, 2019 23:05 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Byłam z Pasiem skontrolować oskrzela, wszystko dobrze, Paś zdrów :ok: .
Ząbki trzeba powyrywać, bo dwa się ruszają, ale nie mam pojęcia kiedy, może same wypadną wcześniej :roll: .
Mama przylazła na kolację. Siedziała w przedpokoju ze znakiem zapytania w oczach i tak wchodziła, wychodziła, do piwnicy, z piwnicy, Pasio za nią, ja za Pasiem, góra dół, dół góra, a może by posiedziała na telewizji, a może poszli do lasu, może by wyszła, ale przyszła, a mam w .... :oops: , zamknęłam całą trójcę w salooonie z kominkiem, mają wodę, kuwetę, trochę suchego i niech się odczepią :evil:
Zgasiłam światło, wyszłam. I cisza tam zaległa jak makiem zasiał 8O . Nie wchodzę, nie zaglądam, nikto se ne je doma :wink:
I proszę nie hałasować na wątku, ciiiii..... :smokin:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19055
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lis 21, 2019 23:07 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Dobrze, powiemy cichutko: dobranoc

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 22, 2019 10:30 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Uwielbiam Twoje wpisy Czitko :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87922
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lis 22, 2019 13:03 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Eee tam, wpisy jak wpisy, ale miło :P .
Wszyscy żyją po nocy. Wlazłam tam , bo to droga do kuchni, a musiałam coś z lodówki w nocy... :oops:
Zastałam Pasia i Brata rozwalonych w dwóch koszykach koło kominka, a Mamę w pozycji Sfinksa na oparciu fotela. Ani drgnęła ścierka.
Weszłam na palcach i takoż wyszłam. Rano coś marudziła, że boli, oli, boli, oli, żeby drzwi otworzyć do ogrodu, wyszła, ale robiąc łabędzie jezioro po drodze. Teraz leży na leżaku i bacznie mnie obserwuje z ogrodu. A ja co jakiś czas mówię do niej a kysz ty durna czarna znajdo, idź skąd przyszłaś :evil:
To ona chyba rozumie, bo za chwilę lezie do przedpokoju :roll:
Dobra, dzisiaj mam wolne, a to dzień sanitarny, czyli jestem służba sprzątająca. Kotów oczywiście.
No i niestety mało czasu, bo czas wolny spędzam z Gracjanem. Stara baba, a durna :strach:
Dzisiaj wysyłam wiadomości telepatycznie :smokin:
A potem mi się uda, wiem co zrobić 8)

Cudny jest. Cudniejszy od Pasia, a to bardzo trudne do osiągnięcia dla kogokolwiek.
Pa!
Ostatnio edytowano Sob lis 23, 2019 18:35 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19055
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lis 22, 2019 13:36 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Moja Mama taka mądra !
Jeszcze trochę i będzie zimowy dzikus domowy i wszystko dzięki Tobie czitko.

Chikita

 
Posty: 7522
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Pt lis 22, 2019 17:42 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Chikita pisze:Moja Mama taka mądra !
Jeszcze trochę i będzie zimowy dzikus domowy i wszystko dzięki Tobie czitko.

Wojtek powinien już się uczyś szczekania :twisted:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin


Post » Pt lis 22, 2019 22:08 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

MB&Ofelia pisze:
Chikita pisze:Moja Mama taka mądra !
Jeszcze trochę i będzie zimowy dzikus domowy i wszystko dzięki Tobie czitko.

Wojtek powinien już się uczyś szczekania :twisted:

:ryk: :ryk: :ryk:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 26, 2019 12:25 Re: Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje. Nie ma kota.

Ufff, Bungo u Basi po kryzysie, można trzy słowa, bo zapomnę, że mam koty.
U nas stabilnie 8O :ok: .
Wreszcie nie latam do lecznic. Skończyliśmy podawanie leków, chwilo trwaj!
Nudzą się. Nuuuudzą....I wymyślają. A Pasio przechodzi już samego siebie w opiece nad Mamą. Mam biegać do niej z miskami. Jakiekolwiek podaje jedzenie w domu, Paś skubnie tylko i biegiem do drzwi balkonowych a potem do mnie. I tak kilka razy, żebym wzięła miskę i koniecznie wyniosła na balkon. Albo do piwnicy. Nie będę jadł, gdy nie dostanie Mama. Jak już wyniosę i Mami przybiegnie to naprzód jest buzi, całowanie w uszko, potem skubnie z tej miski coś sam i się odsuwa, Mama, dobre, jedz...
I tak w kółko. Zagustowała oczywiście w suchym Gastro Intenstinal, innego nie tknie.
Natomiast Brat to palant. Palant rozrabiający. Bo też się nuuuudzi....Chodzi o to, żeby w domu coś palnąć :P . Tak idzie, idzie i nagle łup! A to pudło jakieś przesunie, a to książkę zwali z premedytacją ze stołu, a to buty w przedpokoju poprzestawia, no tak dla draki :P Po akcji "coś palnę", przegląd misek i wielkie siku do kuwety dziewczynek :twisted: .
Odliczamy do wiosny i wszyscy won do ogrodu, bo zwariuję.
A, i jeszcze taki drobiazg. Mama uwielbia siedzieć wysoko na Pytonie. Jak wychodzę rozejrzeć się po ogrodzie gdzie jest, to zaczynam od górnych konarów Pytona. I ona tam jest! Jak czarna puma ze zwisającym ogonem odpoczywająca w pół-śnie. Ale oczka bystre a spojrzenie zawadiackie.
Pokażę ci gdzie jestem, tutaj tutaj, no, przypuszczałaś?
:201461
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19055
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości