Dwa miesiące temu zauważyłam, że chłopak ma zmierzwioną sierść, więc pojechałam do weta zrobić mu badanie krwi (wcześniejsze było robione w lutym, wtedy bez jakichś konkretnych powodów, poprostu okresowa kontrola) - wyniki poniżej. Jakiś czas po tym badaniu zaczął mniej chętnie jeść i zaczął wybrzydzać przy jedzeniu. Od kilku dni jest kiepsko z jedzeniem - sam nie bardzo dopomina się o jedzenie, ale przychodzi na posiłki. Niestety niewiele jest rzeczy, które chce jeść. Nawet ukochane do tej pory surowe mięso zjada w mniejszej ilości. Ogólnie je mniej, ale mam wrażenie, że więcej pije wody (sika 3-4 razy na dobę). Obecnie najchętniej zjada namoczoną suchą karmę. Na razie nie schudł, bo dwoję się i troję, aby zjadał odpowiednią ilość pokarmu dziennie.
Dzisiaj była wizyta u weterynarza. Na razie nie powtórzył badań krwi, ale jeśli nic się nie poprawi w najbliższym czasie to zrobimy. Dzisiaj miał zrobione USG - wszystkie narządy w porządku, weterynarz nie zauważył nic niepokojącego. Również w badaniu ogólnym, w pyszczku też wszystko w porządku. Miał też zbadany cukier glukometrem - w normie. Mam zrobić badanie moczu - musze w najbliższych dniach upolować go sikającego. Dzisiaj wet zdecydował sie podać steryd w zastrzyku.
Coś jest ewidentne na rzeczy: zmierzwiona sierść, gorszy i wybiórczy apetyt, wzmożone pragnienie. W jakim kierunku iść? Na co zwrócić uwagę? Jakie badania zrobić? Będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie, rady i podpowiedzi.


