(5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 19, 2019 16:46 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Typowe szukanie winnego (ciebie) jak ktoś inny zawalił sprawę. Dobrze, ze znalazłaś zapis i miałaś alibi :D nawet jeśli szefowa udawała, że go nie uznaje! :evil:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70041
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 19, 2019 17:11 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

jolabuk5 pisze:Typowe szukanie winnego (ciebie) jak ktoś inny zawalił sprawę. Dobrze, ze znalazłaś zapis i miałaś alibi :D nawet jeśli szefowa udawała, że go nie uznaje! :evil:

Dobrze i nie dobrze.
Wiesz co jest dobre w tej sytuacji? Moje myslenie, mój wniosek - ze to JA decyduję czy chce tu pracować.
Wląsnie sobie przeglądam oferty pracy na ngo.pl i są. Posiedze jutro nad tym.
A przed chwilą dostalam smsa, zeby odwolac rezerwację gabinetu - patrzę w kalendarzu nie ma tej rezerwacji - sprawdzam karteczki (u nas rezerwacje robi się też na kartkach) jest kartka oraz podpis mojej kolezanki, że zrobiła rezerwację. Co mam zrobic? Punktować? Jak? Ktoś mi uwierzy ze nie było? Po co punktować?
Wczoraj chyba czy w ostatnich dniach gdzieś przeczytała,, "pamiętaj praca nie jest pępkiem świata, Ty jesteś najwazniejsza". I dzisiaj to mi się w glowie odezwalo.
Nie lubie zmian, chciałabym trochę monotonii i nudy, takiej rutyny. Zmiany nawet na lepsze są stresujące. No ale czas pójśc do przodu - dokonać zmiany na lepsze.
uwierzcie, że trudno jest caly czas pracowac na drugą zmianę. Wychodzić z pracy 3 dni w tygodniu (czyli trz z pięciu roboczych) o godz. 21:30, a często później. Cały rytm dnia i nocy się rozwala i przesuwa.
I na koniec - jestem z siebie dzisiaj dumna. Bardzo mi się podoba moja reakcja na te sytuację.
Poradzę sobie - albo sama, albo przy pomocy przyjaciół i znajomych, także z tego forum.
Mam jeszcze trochę czasu - umowa mi się kończy chyba z końcem marca 2020.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 19, 2019 17:27 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Racja, Twoje podejście do sprawy jest najwazniejsze! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70041
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 19, 2019 22:32 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Ogarnia mnie panika w związku z zabiegiem Milenki.
Tuliś umarł, a miał też tylko zabieg stomatologiczny, u przecież wyspecjalizowanych wetów z tytułami, z narkozą wziewną. Weci, którzy popełnili błędy - i w zabiegu i w leczeniu po zabiegu.
Jak strasznie sytuacja kocurka przypomina mi sytuację mojej Mamy wiem tylko ja. Nie mogę się od wczorajszego póżniego wieczoru z tego ptrzasnąć.
A za tydzień Milenka.
Jak zaufać? Jak nabrać na tyle wiary, że będzie dobrze, żeby swoim lękiem nie stresować futerek już dzisiaj?
Siedzę w pracy i ciężko mi się ruszyć.
Tyle zmian wokół. Naprawdę stare zycie odchodzi w dal..
Tulinek - legenda forum.
W sobotę dowiedziałam się, ze autobus którym jeździłam do olsztyna jeszcze jak zył Tata i On wyjeżdżał po mnie samochodem - zakończa kursowanie na trasie Warszawa-olsztyn.
W tamtym tygodniu zaczęli rozbiórkę starego budynku spółdzielni na moim osiedlu w Warszawie - budynku, przed którym (jeszcze) rosną tuje i inne iglaki, w których bytowały moje wolnozyjące futerka - dzisiaj już tylko wywozili gruz.
Nie ma. Zniszczone. Wszystko się wali.
Jak budować nowe życie od nowa mając prawie 50 lat?

ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 19, 2019 22:49 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Pierdu, pierdu numer konta mi prześlij. Nie doczekam się chyba, a pieniądze trwonię łatwo. Zwłaszcza cudze 8)
Pibon przeproszę na forum, że nie dałam rady dzisiaj wysłać, ale obiecałam, że będzie priorytet (oczywiście na mój koszt) jak nie dam rady jutro.

Chikita

 
Posty: 7657
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Wto lis 19, 2019 23:08 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Chikita pisze:Pierdu, pierdu numer konta mi prześlij. Nie doczekam się chyba, a pieniądze trwonię łatwo. Zwłaszcza cudze 8)
Pibon przeproszę na forum, że nie dałam rady dzisiaj wysłać, ale obiecałam, że będzie priorytet (oczywiście na mój koszt) jak nie dam rady jutro.


NO ale prosilam, nie przesylac priorytetem, bo toz ja i tak te ksiazki dopiero moze w czerwcu 2020 dostane. Nie ma sensu wywalac forsy w bloto. Najtansza przesylka prosze, moze byc za tydzien albo dwa, kiedy tam WAm pasuje. Dziekuje za uwage:-)
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5022
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro lis 20, 2019 8:53 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Będziemy z Zunią trzymać kciuki lapki za Milenkę :ok:

Anna2016

 
Posty: 11584
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro lis 20, 2019 10:04 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Też potrzymamy z Sabcią :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70041
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 20, 2019 10:33 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Się też dołączamy i łapki czymamy :ok: :ok:

SabaS

 
Posty: 4607
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro lis 20, 2019 11:23 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Bąbel z nowotworem miała usunięte praktycznie wszystkie ząbki. Dzielnie znosiła każdy zabieg i następnego dnia śmigała jakby wczoraj nic się nie stało.
Moja pare miesięcy temu miała usuwany kamień i fakt- narkoza nie dla niej, bo kręciła się z miejsca na miejsce, ale zniosła. Nie tak dzielnie jak Bąbel, ale było ok.
Będzie wszystko w porządku !

Chikita

 
Posty: 7657
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Śro lis 20, 2019 11:34 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Dzięku WAM serdeczne!
Odwracam uwagę od wszystkiego siedząc nad swoim cv! Ileż razy planowałam to zrobić, ale nie robiłam. A dzisiaj zaplanowałam, zapisałam na kartce i robię - kilka ogłoszeń znalezionych wczoraj ma termin wysyłania cv właśnie dzisiaj. Ale jak to długo trwa - znowu czuję jak już jestem wiekowa... :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 20, 2019 13:19 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Mój Poldek miał wyrywane zęby na cito w wieku 15 lat,nie mógł jeść. Po zabiegu ledwo stał na łapach i pierwsze polazł do michybo taki był głodny :mrgreen: A co do wieku ,zapisałam się na kurs usg :ryk: Noo
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lis 20, 2019 15:28 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Oi 5 godzinach walki z programem, komputerem i przeciwnościami losu udało mi się napisac cv i wysłac w miejsca, gdzie termin był do dzisiaj.
Milenka mi towarzyszyły z ogonkiem w gorze. Niedawno wyciagnęłam transprter - natychmnast uciekła, za wersalkę. Wyciągnęłam sztywnego ze strachu kota, w stuporze, który ma przekonanie, ze jak nie oddycham to mnie nie ma. Siedzi tak, znieruchomiała. A wizytę mamy na 20.
Muszę teraz szybko pójśc do Diabełkow - chodze do nich co kilka dni, aby mieć oko, na wszelki wypadek. Wtedy daję im jeść, dlatego co jakiś czas chodze, bo nie mam mozliwości regularnego karmienia.
Wczoraj przywitał mnie Łapek skaczący na trzech łapkach. Dowiedziałam się, dzisiaj, zę trzy dni temu strasznie się obaj gryźli z jakimś obcym kotem. Spróbuję dac unidox do jedzenia i moze jakiś pbol? Nie wiem, nie mam jak dzisiaj łapac do weta.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 20, 2019 15:29 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

majencja pisze: A co do wieku ,zapisałam się na kurs usg :ryk: Noo

No. ! :D :ok: :ok: :ok: :piwa:

edit: zmieniłam ikonkę przecież, majencja... :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 20, 2019 18:44 Re: (5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic.

Moja pani dr wet się przeprowadziła i już nie mam blisko i szybko, a wręcz dzisiaj szukałam gabinetu godzinę. Dobrze, że bez kota. Dostałam recepte na antybiotyk oraz tolfę. Szukałam apteki. Potem do rosmana po gourmet gold, żeby chętniej zjadł tabletkę. I jak już dotarłam do Diabełkow to Łapek przybiegl do mnie na sprawnych czterech łapkach. I darł pyska. Wstrzymałam się z antybiotykiem. Zobacze jeszcze jutro.
Za chwilę łapanie Milenki do wet..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości