Tulinek....[*] rozliczenie i o zamknięcie wątku proszę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 12, 2019 16:04 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

aga66 pisze:Już cały czas nie leży?


Wczesniej tez sie kręcił , teraz mniej, bo jest słaby, lecz jak ma nie byc , skoro prawie nie je :(
Wg mojej obserwacji to ten cholerny ząb , jakby z nerwem na wierzchu, p/b nie działa.
Tulinek ma łaknienie, chetnie sie rzucił na tuńczyka w sosie własnym roztartego na wiórki , jak w drinkach, az sie zachłystywał, do momentu kiedy nie podskoczył z bólu , bo trafił na ten cholerny ząb uszkodzony i juz sie zaciął. Odmowa jedzenia wyglada na kwestię zęba z mojej obserwacji. Dostał dzis cerenię , zresztą sam chciał jesć po niej i o taki efekt.Karmienie strzykawka daje efekt podobny , au i syczy albo piszczy.
Nie wiem jaki p/b jest w stanie znieczulić nerw u kota padaczkowego ?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob paź 12, 2019 16:21 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Bunondol?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob paź 12, 2019 17:46 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Może jadłby te pasty, które Sabcia je - miamor cat snack? Może one by go nie urażały?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70191
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 12, 2019 18:00 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Marzenia11 pisze:Bunondol?


nalezy do opioidów,nie mam gdiz ego zdobyc, bo nei każdy wet ma zezwolenie na nie, moja wet nie ma :(
Ostatnio edytowano Sob paź 12, 2019 18:02 przez alessandra, łącznie edytowano 1 raz

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob paź 12, 2019 18:01 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

jolabuk5 pisze:Może jadłby te pasty, które Sabcia je - miamor cat snack? Może one by go nie urażały?

pasty miamorka Jolu także mam , przestał je jeść kilka dni temu :(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob paź 12, 2019 18:11 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Moim zdaniem ząb trzeba za wszelką cenę usunąć, zrobić cokowiek !Trucie Tulisia wymyślnymi środkami przeciwbólowymi sprawy też nie załatwi
Nie wiem, może wziewne znieczulenie dać ? Rozumiem obawę lekarza skoro kot ma inne schorzenia w tym chore nerki oraz padaczkę, ale przecież musi istnieć jakiś sposób.Jaki on dostaje antybiotyk ? Co prawda penetracja do tkanki zębowej dłuższą chwilę trwa, ale antybiotyk powinien pomóc.Fakt, że grupa penicylin ( i wszystko co działa na paciorkowce ) preferowana
W takiej sytuacji nawet ludzie czasem w taki sposób się ratują gdy nie ma "ich" stomatologa albo są na przykład za granicą czy na wakacjach.
Nie masz mozłiwości zadzwonienia na UP we Wrocławiu ?Może tam coś pomogą ?

aistionnelle

Avatar użytkownika
 
Posty: 286
Od: Nie mar 31, 2019 17:53

Post » Sob paź 12, 2019 19:07 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Mój Ryś ma PNN. W kwietniu musiał mieć usuniętych kilka zębów. Miał narkozę wziewną. Zabieg zniósł dobrze i wyniki się nie pogorszyły. Tyle że u Tulisia nie tylko nerki są problemem :( .
Olu, rzadko się odzywam, ale śledzę wątek i mocno trzymam kciuki.
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Sob paź 12, 2019 19:46 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

aistionnelle pisze:Moim zdaniem ząb trzeba za wszelką cenę usunąć, zrobić cokowiek !Trucie Tulisia wymyślnymi środkami przeciwbólowymi sprawy też nie załatwi
Nie wiem, może wziewne znieczulenie dać ? Rozumiem obawę lekarza skoro kot ma inne schorzenia w tym chore nerki oraz padaczkę, ale przecież musi istnieć jakiś sposób.Jaki on dostaje antybiotyk ? Co prawda penetracja do tkanki zębowej dłuższą chwilę trwa, ale antybiotyk powinien pomóc.Fakt, że grupa penicylin ( i wszystko co działa na paciorkowce ) preferowana
W takiej sytuacji nawet ludzie czasem w taki sposób się ratują gdy nie ma "ich" stomatologa albo są na przykład za granicą czy na wakacjach.
Nie masz mozłiwości zadzwonienia na UP we Wrocławiu ?Może tam coś pomogą ?


aistionelle , Tulinek byl na dwóch wizytach u najlepszych stomatologów z UP , nie odwazyli sie dać wziewki przy takich wynikach, bo z pewnościa by sie nie wybudził, zrobili, co sie dało , mieli swidomosc , o czym poinformowali,ze jeden ząb ma zniszczoną miazgę i jest absolutnie do wyrwania, ale nei am jak tego zrobic, pisałam o tym . Miałam zalecenie karmic go strzykawką ,jesli nie bedzie sam chciał jeść . Nie znam bólu zebów, nie wiem jak to boli, ale widze,że potwornie. Postaram sie dodzwonic w pon. i mam nadzieję,ze coś wymyslą , jak usmierzyć ból przy tym, stanie ogólnym zważywszy na epilepsję.
Ostatnio edytowano Sob paź 12, 2019 20:09 przez alessandra, łącznie edytowano 1 raz

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob paź 12, 2019 19:47 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

magdalena99 pisze:Mój Ryś ma PNN. W kwietniu musiał mieć usuniętych kilka zębów. Miał narkozę wziewną. Zabieg zniósł dobrze i wyniki się nie pogorszyły. Tyle że u Tulisia nie tylko nerki są problemem :( .
Olu, rzadko się odzywam, ale śledzę wątek i mocno trzymam kciuki.


Dziekuję <3

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob paź 12, 2019 20:12 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

tak sobie siedzimy i oglądamy, dzis akurat jeden z najlepszych odcinków wg mnie

https://www.youtube.com/watch?v=nDuZ9hQMfgY

weci z sercem , znacie takich?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob paź 12, 2019 21:18 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Trzymamy kciuki. Bardzo. Wetów z sercem mało... niech jutro przyniesie lepsze coś dla Tulinka
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Sob paź 12, 2019 21:31 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Bunondol to ludzki lek, na receptę. Mi wypisuje go wetka i wykupuję bez problemów, a naprawdę efekty u Bungo są znakomite.
Jest też wetowy odpowiednik, w iniekcji, jeszcze lepszy, tylko pierońsko drogi.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 13, 2019 0:58 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Tak mi przykro, ze Koteczek cierpi i przez ten zabek nie moze jesc:-(
Znalazlam wpis veta, ktory opisuje, jak u jego 16 letniego pudelka z choroba nerek przeprowadzono operacje.
https://www.mypetsdoctor.com/neither-ag ... anesthesia
W skrocie, pudelek mial zrobione badania krwi, gdzie wartosci wskaznikow odnosnie nerek byly dwukrotnie wyzsze. Ale zeby trzeba bylo wyczyscic. Zastosowal antybiotyk Convenia w przedzien, a w dzien operacji terapia plynem zeby wyplukac toksyny, ktorych nerki nie byly w stanie. Potem operacja, pudelek przetrwal ja bardzo dobrze, a po operacji znowu plyny.
Tylko oczywiscie tu chodzi o psa, jednak psy sie daja latwiej leczyc, tak mi sie wydaje, ze tego co obserwuje i czytam. Koteczki sa bardzo wrazliwe, delikatne.
Odnosnie Convenii, to jest to dosyc kontrowersyjny antybiotyk, poniewaz zaaplikowany przez iniekcje pozostaje w organizmie przez wiele tygodni i bylo sporo przypadkow zgonow.
Mojemu Koteczkowi lekarka to zaaplikowala, przeczytalam o skutkach ubocznych i tych zgonach tuz po i myslalam, ze zejde. Od razu zastosowalam internsywna terapie probiotykami, bo tak polecano, zeby uniknac problemow, i na szczescie nic mu sie nie stalo i pomogl mu ten antybiotyk wtedy.
Tak mi szkoda tego Tulinka no, kotki tak ukrywaja bol, tak cierpia, a bol zeba i w ogole bol gdzies w obrebie glowki to straszny bol. Mam nadzieje, ze veci cos poradza niezwlocznie.

Aha, i jeszcze dopisze, ze moj Bobby czul sie zle po cerenii. Wlasnie nie mial po niej zupelnie apetytu i mimo ze zalecono nam dawac mu ja przez kilka dni to po 2 czy 3 dniach zaprzestalismy, bo on sie po niej wyraznie zle czul. Odstawilismy, i od razu bylo lepiej. jadl i po prostu mial lepsze samopoczucie. Ale to pewno juz bardzo indywidualna sprawa. My mielismy cerenie w tabletkach, a ponoc dla kotow tylko iniekcje, wg producenta. Moze przez ta cerenie nie je?
Ale Ty znasz go najlepiej i najpewniej jest tak jak piszesz - to przez bolacy zab:-(
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5039
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Nie paź 13, 2019 8:45 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

alessandra pisze:
aga66 pisze:Już cały czas nie leży?


Wczesniej tez sie kręcił , teraz mniej, bo jest słaby, lecz jak ma nie byc , skoro prawie nie je :(
Wg mojej obserwacji to ten cholerny ząb , jakby z nerwem na wierzchu, p/b nie działa.
Tulinek ma łaknienie, chetnie sie rzucił na tuńczyka w sosie własnym roztartego na wiórki , jak w drinkach, az sie zachłystywał, do momentu kiedy nie podskoczył z bólu , bo trafił na ten cholerny ząb uszkodzony i juz sie zaciął. Odmowa jedzenia wyglada na kwestię zęba z mojej obserwacji. Dostał dzis cerenię , zresztą sam chciał jesć po niej i o taki efekt.Karmienie strzykawka daje efekt podobny , au i syczy albo piszczy.
Nie wiem jaki p/b jest w stanie znieczulić nerw u kota padaczkowego ?


kiepska sprawa :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76341
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 13, 2019 9:13 Re: Tulinek , czyli kot , który... chorujemy :-(

Jesteśmy z kciukami :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 124 gości