A raczej choróbsko, bo Cosia chciała być jak zwykle milutka, kochana, towarzyska i gościnna. No i taka była póki dała radę a potem ją wzięło

Dobrze że już lepiej!
Bo bardzo się o biedulkę martwiłam, tej krwi w kuwecie było naprawdę dużo! Nie śladzik jak się zdarza przy rozwolnieniu tylko placek krwawy! A potem kolejne... To ją cupnęło

Czitka, Ty się nie obraź ale jak ja następnym razem przyjadę to już nigdy nie powiem że koty wyglądają jak okazy zdrowia, zadbane pięknie, błyszczące i szczęśliwe.
Będę mówiła że jakieś chorowite, chyba chore, niedożywione albo co

To tak żeby losu nie prowokować

To ja Ci z całego serca dziękuję za gościnę

Było wspaniale - jak zawsze, i jeża widziałam, i Pasia dotknęłam, i brata wytarmosiłam.
Polecam się częściej
