Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 48

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 01, 2019 21:38 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

jolabuk5 pisze:Oj masz kłopot z Zuzią, naprawdę! Też jestem zła, jak moje gdzieś narzygają, a ja się tym upapszę :( A Zuzieńka biedna, ma już swoje lata, to i zdrowie się psuje...

Jolu , wiesz , że ja na Zuzię nie umiem się złościć bo kocham ją ponad wszystko ale czasami po prostu wszystko mi opada bo nie mam już siły.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 01, 2019 21:39 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MB&Ofelia pisze:Ewciu, podajmy sobie łapki. Ale u mnie to drugie. U Ofelii chyba się zaczyna zapalenie pęcherza. Urwał natkę, długo nic, a teraz bach.

Biedna Ofelka . I jak się czuje ?
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 01, 2019 21:46 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Anna2016 pisze:Bardzo współczuję, oby Zuzia czuła się dobrze, i noga - żeby mniej bolała, i praca - ehhh :1luvu:

Dziękuję Aniu :201494 :201494 :201494
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 01, 2019 21:47 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MaryLux pisze:
mir.ka pisze:
Ewa L. pisze:My na to szkolenie jedziemy na inny sklep. Wkurza mnie tylko ta dziewczyna - trenerka. Przyszła do nas do pracy na stoisko i to ja ją szkoliłam co i jak. Ponieważ wcześniej pracowała jako kierownik w jakimś prywatnym sklepie to myślała , że mną też da się rządzić ale jej nie poszło. Jak jedna z kierowniczek odchodziła na iny sklep ta poszła razem z nią bo to psiapsiółki były . Później zwolniło się stanowisko trenera stoisk świeżych to awansowała i jak to po awansie palma jej zaczęła bić . Mogła na szkolenie wziąć te nowe którym to się naprawdę przyda ale nie wyznaczyła mnie. Dla mnie to takie działanie po złości by pokazać jaka ona jest ważna i jaką ma pozycję. A ja mam naprawdę ją gdzieś . Jestem naprawdę zmęczona tym wszystkim.
Wczoraj dostałam też propozycję pójścia na nadgodziny do zatowarowania nowo otwierającego się sklepu. Odmówiłam bo naprawdę nie mam siły. Jasne , że dodatkowe pieniądze by się przydały ale za to siły i braku bólu sobie nie kupię.


to jej pokaż kto ma większa wiedzę :wink:

Może to być niezbyt bezpiecznie, bo takie zołzy bywają wredne i lubią pokazywać swoją władzę

Dałam radę :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 01, 2019 21:52 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:
MaryLux pisze:
mir.ka pisze:
Ewa L. pisze:My na to szkolenie jedziemy na inny sklep. Wkurza mnie tylko ta dziewczyna - trenerka. Przyszła do nas do pracy na stoisko i to ja ją szkoliłam co i jak. Ponieważ wcześniej pracowała jako kierownik w jakimś prywatnym sklepie to myślała , że mną też da się rządzić ale jej nie poszło. Jak jedna z kierowniczek odchodziła na iny sklep ta poszła razem z nią bo to psiapsiółki były . Później zwolniło się stanowisko trenera stoisk świeżych to awansowała i jak to po awansie palma jej zaczęła bić . Mogła na szkolenie wziąć te nowe którym to się naprawdę przyda ale nie wyznaczyła mnie. Dla mnie to takie działanie po złości by pokazać jaka ona jest ważna i jaką ma pozycję. A ja mam naprawdę ją gdzieś . Jestem naprawdę zmęczona tym wszystkim.
Wczoraj dostałam też propozycję pójścia na nadgodziny do zatowarowania nowo otwierającego się sklepu. Odmówiłam bo naprawdę nie mam siły. Jasne , że dodatkowe pieniądze by się przydały ale za to siły i braku bólu sobie nie kupię.


to jej pokaż kto ma większa wiedzę :wink:

Może to być niezbyt bezpiecznie, bo takie zołzy bywają wredne i lubią pokazywać swoją władzę

Dałam radę :ok:

Wiem, jesteś dzielna: dobrze, że ta baba jest daleko, bo w bezpośrednim kontakcie mógłby być ciąg dalszy

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 01, 2019 22:11 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MaryLux pisze:
Ewa L. pisze:
MaryLux pisze:
mir.ka pisze:
Ewa L. pisze:My na to szkolenie jedziemy na inny sklep. Wkurza mnie tylko ta dziewczyna - trenerka. Przyszła do nas do pracy na stoisko i to ja ją szkoliłam co i jak. Ponieważ wcześniej pracowała jako kierownik w jakimś prywatnym sklepie to myślała , że mną też da się rządzić ale jej nie poszło. Jak jedna z kierowniczek odchodziła na iny sklep ta poszła razem z nią bo to psiapsiółki były . Później zwolniło się stanowisko trenera stoisk świeżych to awansowała i jak to po awansie palma jej zaczęła bić . Mogła na szkolenie wziąć te nowe którym to się naprawdę przyda ale nie wyznaczyła mnie. Dla mnie to takie działanie po złości by pokazać jaka ona jest ważna i jaką ma pozycję. A ja mam naprawdę ją gdzieś . Jestem naprawdę zmęczona tym wszystkim.
Wczoraj dostałam też propozycję pójścia na nadgodziny do zatowarowania nowo otwierającego się sklepu. Odmówiłam bo naprawdę nie mam siły. Jasne , że dodatkowe pieniądze by się przydały ale za to siły i braku bólu sobie nie kupię.


to jej pokaż kto ma większa wiedzę :wink:

Może to być niezbyt bezpiecznie, bo takie zołzy bywają wredne i lubią pokazywać swoją władzę

Dałam radę :ok:

Wiem, jesteś dzielna: dobrze, że ta baba jest daleko, bo w bezpośrednim kontakcie mógłby być ciąg dalszy

Wiesz z czego mi się śmiać chciało ? Dziewczyny z Bełchatowa zabrały się razem , Marcin został u znajomych a mnie i taką jeszcze jedną dziewczynę z innego sklepu ale z Łodzi na dworzec odprowadziła miejscowa dziewczyna a ta małpa jechała do Łodzi sama samochodem i musi przejeżdżać koło nas ale nawet nie zaproponowała , że nas zabierze ze sobą choć dobrze wiedziała , że godzinę spędzimy na dworcu bo słyszała jak sprawdzałyśmy o której mamy pociąg i mówiłyśmy głośno , że dopiero o 19,24.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 01, 2019 23:03 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:
jolabuk5 pisze:Oj masz kłopot z Zuzią, naprawdę! Też jestem zła, jak moje gdzieś narzygają, a ja się tym upapszę :( A Zuzieńka biedna, ma już swoje lata, to i zdrowie się psuje...

Jolu , wiesz , że ja na Zuzię nie umiem się złościć bo kocham ją ponad wszystko ale czasami po prostu wszystko mi opada bo nie mam już siły.

Wiem Ewuniu! :1luvu: Też tak mam :twisted:
A trenerka wredna małpa, że Was nie zabrała do Łodzi! :evil:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69051
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 02, 2019 7:49 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26766
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 02, 2019 10:29 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:Byłam ,wróciłam i jestem - zmęczona i wkurzona na cały świat. Dla mnie takie szkolenie i to w godzinach pracy sklepu to jedna wielka bzdura bo jak można opróżniać i myć ladę gdy klienci się kręcą obok. Kilka lat temu byłam już na takim szkoleniu które odbyło się u nas w sklepie ale zorganizowane było w nocy i wszystko można było zrobić na spokojnie. Ale od początku . Umówiliśmy się o 10,00 u nas w sklepie bo miał nas zabrać kolega samochodem a i tak musiałby jechać koło nas więc umówiliśmy się w sklepie. Przyjechał punktualnie i parę minut po 10 wyjechaliśmy bo szkolenie miało się rozpocząć o 11,00. Dojechaliśmy koło 11,00 i okazało się , że naszej trenerki jeszcze nie ma . Dzwoniła , że się spóźni bo coś tam nawet nie pamiętam co bo nie interesowało mnie to specjalnie. W sumie było nas 8 osób - 4 osoby z Łodzi, 2 z Bełchatowa i 2 dziewczyny na miejscu ze Skierniewic. Posiedzieliśmy do 12 na socjalu opowiadając o pierdołach , jakiś śmiesznych sytuacjach sklepowych i czas nam jakoś zleciał. Po 12 pojawiła się w końcu Dorota trenerka i zaczęliśmy. Po słowach wstępu czego ma tyczyć szkolenie kazała nam opróżnić ladę by przygotować ją do mycia. Gdy dziewczyny wyjęły wszystkie wędliny naszym oczom ukazał się makabryczny widok. Okruchy wędlin, zdechłe muchy i ogólnie kiła i mogiła. Po tym jak próbowałyśmy z jedną z dziewczyn oderwać jeden ze stelaży który podtrzymuje kuwety na mięso i miałyśmy bardzo duży problem oświadczyłam , że ja tego robić nie będę bo sprzątać to ja mogę u siebie w sklepie a nie w obcym mam sobie paznokcie zdzierać. Marcin jako jedyny facet chciał się tam udzielać ale go przystopowałam . Zaciągnęłam go do myjki i na godzinę mieliśmy spokój. Tamte w końcu się uporały z szorowaniem tego syfu i przeszliśmy do kolejnego etapu szkolenia mianowicie modułowego układania lady. I tutaj się zaczęła zabawa . Trenerka zapytała czy znamy asortyment danego modułu i wiemy jak go układać i tu popłynęłam wiedzą. Zaczęłam od początku od tego jakie grupy towarowe istnieją na stoisku czyli 55 - sery, 57 - wyroby garmażeryjne , 63 - mięso i 64 - wędliny. Opowiedziałam dziewczynom jak odczytujemy informacje z kasetek cenowych , gdzie szukać informacji w jakim module powinien leżeć jaki towar i tp. Ja mówiłam co i jak a dziewczyny układały towar. Co jakiś czas Dorota chciała narzucić coś swojego gdzie ona by na ich miejscu coś położyła ale wyszło na to , że dziewczyny miały gdzieś to co ona mówi. Do spięcia doszło między nami gdy doszło do omawiania samych kasetek . Dorota zganiła dziewczynę , że wkładała przezroczystą kasetkę w ser tłumacząc , że to jest źle , że nie tak bla, bla, bla. Więc się odezwałam , że nie ma racji bo od jakiegoś czasu przezroczyste kasetki mogą być wszędzie w wędlinach, serach , garmażu czy w mięsie jednak w wędlinach są obowiązkowe a w reszcie jak kto chce. Trenerka stwierdziła , że nie a ja znów , że mam rację a jak mi nie wierzy to niech zadzwoni do audytora i się dowie jak jest. Była na mnie wściekła , że podważam jej słowa i zabrała nas wszystkich na magazyn i zadzwoniła do jednego z audytorów dając na głośnomówiący . Audytor wytłumaczył , że owszem kasetki przezroczyste są obowiązkowe na wędliny ale można przezroczyste kasetki stosować na serach, mięsie i garmażu. Jeżeli tylko jest wystarczająca ilość takich kasetek to on radzi je wymienić bo to jest dla naszej wygody. Plu jest bardziej widoczne bo już nie trzeba go naklejać na tył kasetki a poza tym są bardziej estetyczne i ładniej wyglądają. Trenerka tego się nie spodziewała i widziałam jak podczas rozmowy z audytorem robi się coraz bardziej czerwona. Do końca szkolenia dziewczyny częściej mi zadawały pytania niż trenerce. To cholerne szkolenie skończyło się dopiero o 18 i tu się zaczęły dla mnie kolejne schody. Umawialiśmy się z kolegą , że zawiezie nas i przywiezie z powrotem do Łodzi ale okazało się , że do sklepu przyszli jego jacyś tam znajomi z Warszawy którzy przeprowadzili się niedawno do Skierniewic i z okazji tego spotkania zaprosili go do siebie. Ponieważ Marcin ma jutro wolne więc postanowił zostać u nich na noc i wrócić dopiero jutro.Bardzo się cieszył z tego spotkania bo on w ogóle jest warszawiakiem od 2 lat mieszkającym w Łodzi . Przepraszał , że nas nie odwiezie no ale taka okazja i tak dalej. Co miałam robić zabronić mu. Zabrałyśmy się i poszłyśmy na dworzec na pociąg. Przesiedziałyśmy prawie godzinę na dworcu i dopiero o 19,24 miałyśmy pociąg do Łodzi. Nawet w miarę był punktualnie i koło 21 dotarłam w końcu do domu.
Podsumowując : szkolenie było dla mnie stratą czasu bo nic nowego się nie dowiedziałam poza tym co już wiem a okazało się , że nawet wiem więcej niż trenerka. Przez taką głupotę zabrano mi dzień wolny z grafiku pozbawiając mnie okazji do poznania i spotkania się z Anią Dyktaturą która dzisiaj była w Łodzi. Gdyby nie spóźnienie trenerki co skutkowało późniejszym rozpoczęciem szkolenia i gdyby nie zmiana planów mojego kolegi chociaż na chwilę spotkalibyśmy się na dworcu bo mielibyśmy choć godzinę przed Ani odjazdem .
Jestem przez to zła , wściekła i jest mi strasznie przykro bo tak bardzo mi zależało na tym spotkaniu.

Ewcia nie martw się.
W Łodzi będziemy teraz 11 października. Mam nadzieję, że tym razem się spotkamy. Mam też nadzieję, że dołączy do nas Myszolandia. :)
Proponuję abyś od razu złożyła wniosek o urlop tego dnia i zaznaczyła, że choćby się paliło i waliło to Ciebie nie będzie. Tłumaczyć się nie musisz dlaczego. Jak ktoś zapyta to powiedz, że masz wtedy coś bardzo ważnego i nie da się w innym terminie.
Głowa do góry, przynajmniej udowodniłaś tym idio$%#^^kom, że szkolenia nie są Ci potrzebne, a wręcz przeciwnie możesz je poprowadzić.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 02, 2019 11:17 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

jolabuk5 pisze:
Ewa L. pisze:
jolabuk5 pisze:Oj masz kłopot z Zuzią, naprawdę! Też jestem zła, jak moje gdzieś narzygają, a ja się tym upapszę :( A Zuzieńka biedna, ma już swoje lata, to i zdrowie się psuje...

Jolu , wiesz , że ja na Zuzię nie umiem się złościć bo kocham ją ponad wszystko ale czasami po prostu wszystko mi opada bo nie mam już siły.

Wiem Ewuniu! :1luvu: Też tak mam :twisted:
A trenerka wredna małpa, że Was nie zabrała do Łodzi! :evil:

Poznałam ją wcześniej zanim zaczęła z nami pracować i już wtedy wydawała mi się jakaś nie bardzo. Nie ucieszyłam się , że będzie z nami pracować ale brakowało nam ludzi więc pomyślałam trudno. Na początku było ok ale z czasem zaczęła się coraz bardziej rządzić i myślała , że mną też będzie ale się pomyliła. Wiecznie się na mnie skarżyła głównej kierowniczce ale tu działało kolesiostwo bo głównej kierowniczki ulubienicą była zastępczyni kierownika która to poleciła Dorotę do pracy i jak to mówią rączka rączkę myje. Do mnie Sylwia nie miała się o co czepiać bo pracowała ze mną już jakiś czas i wiedziała jakim jestem pracownikiem więc tylko prosiła żebym się z Dorotą jakoś dogadała.
Sylwia odeszła bo awansowała na kierownika regionalnego RKO a na jej miejsce przyszła nowa kierowniczka Monika. Nie bardzo się dogadywały z zastępczynią więc ta po miesiącu przeszła do Andrespola bo tam się zwolniło miejsce i po kolejnym miesiącu ściągnęła Dorotę.Została tylko Doroty psiapsiółka prawie 30 lat od niej starsza która dała się Dorocie zdominować . W tym roku też odeszła na inny sklep.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 02, 2019 11:18 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Gosiagosia pisze:Obrazek

Dziękuję Gosiu. Oby tak było.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 02, 2019 11:38 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Dyktatura pisze:
Ewa L. pisze:Byłam ,wróciłam i jestem - zmęczona i wkurzona na cały świat. Dla mnie takie szkolenie i to w godzinach pracy sklepu to jedna wielka bzdura bo jak można opróżniać i myć ladę gdy klienci się kręcą obok. Kilka lat temu byłam już na takim szkoleniu które odbyło się u nas w sklepie ale zorganizowane było w nocy i wszystko można było zrobić na spokojnie. Ale od początku . Umówiliśmy się o 10,00 u nas w sklepie bo miał nas zabrać kolega samochodem a i tak musiałby jechać koło nas więc umówiliśmy się w sklepie. Przyjechał punktualnie i parę minut po 10 wyjechaliśmy bo szkolenie miało się rozpocząć o 11,00. Dojechaliśmy koło 11,00 i okazało się , że naszej trenerki jeszcze nie ma . Dzwoniła , że się spóźni bo coś tam nawet nie pamiętam co bo nie interesowało mnie to specjalnie. W sumie było nas 8 osób - 4 osoby z Łodzi, 2 z Bełchatowa i 2 dziewczyny na miejscu ze Skierniewic. Posiedzieliśmy do 12 na socjalu opowiadając o pierdołach , jakiś śmiesznych sytuacjach sklepowych i czas nam jakoś zleciał. Po 12 pojawiła się w końcu Dorota trenerka i zaczęliśmy. Po słowach wstępu czego ma tyczyć szkolenie kazała nam opróżnić ladę by przygotować ją do mycia. Gdy dziewczyny wyjęły wszystkie wędliny naszym oczom ukazał się makabryczny widok. Okruchy wędlin, zdechłe muchy i ogólnie kiła i mogiła. Po tym jak próbowałyśmy z jedną z dziewczyn oderwać jeden ze stelaży który podtrzymuje kuwety na mięso i miałyśmy bardzo duży problem oświadczyłam , że ja tego robić nie będę bo sprzątać to ja mogę u siebie w sklepie a nie w obcym mam sobie paznokcie zdzierać. Marcin jako jedyny facet chciał się tam udzielać ale go przystopowałam . Zaciągnęłam go do myjki i na godzinę mieliśmy spokój. Tamte w końcu się uporały z szorowaniem tego syfu i przeszliśmy do kolejnego etapu szkolenia mianowicie modułowego układania lady. I tutaj się zaczęła zabawa . Trenerka zapytała czy znamy asortyment danego modułu i wiemy jak go układać i tu popłynęłam wiedzą. Zaczęłam od początku od tego jakie grupy towarowe istnieją na stoisku czyli 55 - sery, 57 - wyroby garmażeryjne , 63 - mięso i 64 - wędliny. Opowiedziałam dziewczynom jak odczytujemy informacje z kasetek cenowych , gdzie szukać informacji w jakim module powinien leżeć jaki towar i tp. Ja mówiłam co i jak a dziewczyny układały towar. Co jakiś czas Dorota chciała narzucić coś swojego gdzie ona by na ich miejscu coś położyła ale wyszło na to , że dziewczyny miały gdzieś to co ona mówi. Do spięcia doszło między nami gdy doszło do omawiania samych kasetek . Dorota zganiła dziewczynę , że wkładała przezroczystą kasetkę w ser tłumacząc , że to jest źle , że nie tak bla, bla, bla. Więc się odezwałam , że nie ma racji bo od jakiegoś czasu przezroczyste kasetki mogą być wszędzie w wędlinach, serach , garmażu czy w mięsie jednak w wędlinach są obowiązkowe a w reszcie jak kto chce. Trenerka stwierdziła , że nie a ja znów , że mam rację a jak mi nie wierzy to niech zadzwoni do audytora i się dowie jak jest. Była na mnie wściekła , że podważam jej słowa i zabrała nas wszystkich na magazyn i zadzwoniła do jednego z audytorów dając na głośnomówiący . Audytor wytłumaczył , że owszem kasetki przezroczyste są obowiązkowe na wędliny ale można przezroczyste kasetki stosować na serach, mięsie i garmażu. Jeżeli tylko jest wystarczająca ilość takich kasetek to on radzi je wymienić bo to jest dla naszej wygody. Plu jest bardziej widoczne bo już nie trzeba go naklejać na tył kasetki a poza tym są bardziej estetyczne i ładniej wyglądają. Trenerka tego się nie spodziewała i widziałam jak podczas rozmowy z audytorem robi się coraz bardziej czerwona. Do końca szkolenia dziewczyny częściej mi zadawały pytania niż trenerce. To cholerne szkolenie skończyło się dopiero o 18 i tu się zaczęły dla mnie kolejne schody. Umawialiśmy się z kolegą , że zawiezie nas i przywiezie z powrotem do Łodzi ale okazało się , że do sklepu przyszli jego jacyś tam znajomi z Warszawy którzy przeprowadzili się niedawno do Skierniewic i z okazji tego spotkania zaprosili go do siebie. Ponieważ Marcin ma jutro wolne więc postanowił zostać u nich na noc i wrócić dopiero jutro.Bardzo się cieszył z tego spotkania bo on w ogóle jest warszawiakiem od 2 lat mieszkającym w Łodzi . Przepraszał , że nas nie odwiezie no ale taka okazja i tak dalej. Co miałam robić zabronić mu. Zabrałyśmy się i poszłyśmy na dworzec na pociąg. Przesiedziałyśmy prawie godzinę na dworcu i dopiero o 19,24 miałyśmy pociąg do Łodzi. Nawet w miarę był punktualnie i koło 21 dotarłam w końcu do domu.
Podsumowując : szkolenie było dla mnie stratą czasu bo nic nowego się nie dowiedziałam poza tym co już wiem a okazało się , że nawet wiem więcej niż trenerka. Przez taką głupotę zabrano mi dzień wolny z grafiku pozbawiając mnie okazji do poznania i spotkania się z Anią Dyktaturą która dzisiaj była w Łodzi. Gdyby nie spóźnienie trenerki co skutkowało późniejszym rozpoczęciem szkolenia i gdyby nie zmiana planów mojego kolegi chociaż na chwilę spotkalibyśmy się na dworcu bo mielibyśmy choć godzinę przed Ani odjazdem .
Jestem przez to zła , wściekła i jest mi strasznie przykro bo tak bardzo mi zależało na tym spotkaniu.

Ewcia nie martw się.
W Łodzi będziemy teraz 11 października. Mam nadzieję, że tym razem się spotkamy. Mam też nadzieję, że dołączy do nas Myszolandia. :)
Proponuję abyś od razu złożyła wniosek o urlop tego dnia i zaznaczyła, że choćby się paliło i waliło to Ciebie nie będzie. Tłumaczyć się nie musisz dlaczego. Jak ktoś zapyta to powiedz, że masz wtedy coś bardzo ważnego i nie da się w innym terminie.
Głowa do góry, przynajmniej udowodniłaś tym idio$%#^^kom, że szkolenia nie są Ci potrzebne, a wręcz przeciwnie możesz je poprowadzić.

Wiem Aniu ale mimo wszystko i tak mi przykro. Już zaznaczyłam sobie prośbę grafikową na 1 października bo mam wtedy rezonans serca z kontrastem i mamy kolejny problem bo Agnieszka koleżanka ze stoiska ma mieć zakładanego Holtera i też chciała tego dnia wolne i mamy konflikt. Kolejnym konfliktem będzie mój urlop we wrześniu. W grudniu zeszłego roku planowałam od 4 września do 17 września urlop . W czerwcu kierowniczka już mi oświadczyła , że nie da mi mi tych 2 tygodni urlopu bo dziewczyny sobie nie dadzą rady oraz dziewczyny mają swoje plany. Agnieszka planuje sobie urlop od 9 września i ciekawa jestem komu ten urlop przypadnie. Wydaje mi się , że skoro ja planowałam urlop w ubiegłym roku to powinnam go dostać a dziewczyna która pracuje od 3 miesięcy powinna się do tego dostosować i dostosować swój urlop do wolnego terminu. Żeby nie było już napisałam prośbę grafikową , że potrzebuję wolne 4 września bo minie rok od śmierci taty i tego dnia przypadają urodziny mamy więc uważam , że w ten szczególny dzień powinnam z nią być i 10 września bo to kolejny rok od pogrzebu taty. To dla mnie dwie bardzo ważne daty i nie popuszczę.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 03, 2019 7:16 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Miłego dnia, Ewciu! Dzisiaj pracujesz czy odpoczywasz?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35071
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob sie 03, 2019 10:17 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MB&Ofelia pisze:Miłego dnia, Ewciu! Dzisiaj pracujesz czy odpoczywasz?

Dziękuję .
Dziś pracuję.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 03, 2019 10:33 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Zuzia dzisiaj lepiej bo tylko jeden pawik ze śliny podejrzewam cofkę po wypiciu wody ( bekło się kotku i ulało ) . Spędziła ze mną dobrą chwilę w łazience na mizianiu i przytulaniu.Obie z Polą dostały tego samego Feliksa żeby nie było kto ma lepsze i dzięki temu spokojnie jadły każda ze swojej miseczki.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 18 gości