Wwa Falenica, Bobi ZNALEZIONY po 25 dniach

[Iwonami]

Właśnie pisałam post...
Śnili mi się i Andrzej i Bobi. Budziłam się z myślą o nich i szłam spać podobnie. Przyznam się, że modliłam się o Was tak jak o Ogrynię. Do tych samych Świętych.
Bo kot ginie bezpowrotnie wtedy kiedy przestaje się go szukać.
Potrzebna jest "tylko" determinacja taka jak Twoją, Andrzej.
Wreszcie będę mogła spokojnie spać i przestać głowkować.

[Bruna]

Bardzo się cieszę. Śledziłam wątek cały czas, a że jestem spod Szczecina to pomóc nijak nie mogłam. Brawo dla właściciela i pomagierów za wytrwałość, siłę i determinację. Jesteście Wielcy. Głaski dla kocurka.

[mziel52]

Macie coś przeciwko spożytkowaniu 500zł ze wpłat na nagrodę?

Ja nie mam nic przeciwko, przecież fundusz był w celu odnalezienia kota, a on wart jest każde pieniądze.
Rozważ, czy z tym kumplem nie założyć firmy szukającej kotów, sprzęt już masz

[ewar]

Nie wpłaciłam żadnych pieniędzy, może nie powinnam się wypowiadać, ale tak pomyślałam, że kamerka mogłaby się w przyszłości komuś przydać, prawda? Oby nie, ale kotom zdarza się czasem bryknąć, więc....

[Kazia]

Na taką wiadomość czekałam
Nareszcie

[Gretta]

Cudownie!!!
Kilka razy dziennie zaglądałam z nadzieją że się kocio znalazł.
Wygłaskaj go od nas też.
I w wolnej chwili zmień tytuł wątku.

[sqbi90]

Kamerę jedna osoba chciała odkupić w celach kocich, ale zrezygnowała na skutek komplikacji w obsłudze. Na razie plan jest taki, żeby została u mnie i była wypożyczana w celach odłowu kotów wolnożyjących tudzież szukania właścicielskich. Może być wypożyczana razem ze mną, bo już jestem obcykany w obsłudze Ale to jeszcze do ustalenia. Jestem otwarty na propozycje, zwłaszcza, że w okolicy "bryknęło" kilka kotów. Możliwe, że przyda się do ich znalezienia.

Nie wiem jak się znalazł Bobi. Jestem w pracy, a kontakt do chłopaka, który go znalazł jest utrudniony. Bobi jest upiornie wychudzony, ale poza tym wygląda na zdrowego. Dostałem mmsem fotki.

Nie wiem, czy został capnięty na ulicy czy jednak siedział gdzieś zamknięty - słyszałem dwie różne wersje. Cokolwiek więcej będę wiedział dopiero, kiedy pojadę do Falenicy. Bobi jest już w domu, leży na łóżku i podobno nawet pozwala się głaskać komuś poza mną. Wolę nie pisać tego co wiem i nie spekulować, póki nie usłyszę faktów od osoby, która go znalazła.

[mziel52]

Kroplówka mu się pewnie przyda, bo z opisu wygląda na odwodnionego.

[ewkkrem]

Przypuszczam, że jak nie zdasz WYCZERPUJĄCEJ i DOKŁADNEJ relacji to zostaniesz zlinczowany
Może nie dostałeś spektakularnej pomocy od forum ale wiele nerwów zszarganych Bobiś ma na sumieniu. Wielu, z nas, biło się z myślami jak Ci pomóc. Nie zawsze się da.
Bobisia wygłaskać i ... (kurczaczek - jak ukarać zbiega? ) chyba tylko nawstawiać mu dosadnych epitetów . A może dostał już karę od losu?
Bardzo się cieszę, że Bobi bezpieczny
Edycja:
Dopiero do mnie dotarło, że jeszcze nie widziałeś Bobisia - to na pewno ON ???!!!

[anka1515]

Myśle ,ze nie tylko kroplówka a i obserwacja , Wet
Ja swoim cieszyłam się krótko
Zdawało się ok
Trochę inny no bo tyle go nie było
U nas u wet ok
Za niedługo w nocy temp
Pojechałam do innego miasta
Kroplówki 450 ml antybiotyk do pycha co kot pluł i ślinił
Czekać aż zadziała s z kotem było coraz gorzej
Zamówiłam wizytę i podwózkę do innego jeszcze miasta
Przy wkładaniu do kartonu odszedł
Dojechałam na sekcje
Ropne zapalenie płuc przeszło na otrzewna
Dlaczego to pisze ,bo bardzo często objawy i osluch tego nie wykazuje
Rtg

[Tundra]

Noooooo, wysiedzieć teraz w pracy....

Bardzo, bardzo się cieszę!

I - chociaż dorzuciłam tylko parę groszy, to może nie powinnam się odzywać - pomysł z zostawieniem kamery i wypożyczaniem jej w razie potrzeby uważam za znakomity.

Edit: trzymam kciuki, żeby nie było żadnych złych konsekwencji, żeby wystarczyło chłopaka wzmocnić i odchuchać.

[mziel52]

Mój po tygodniu siedzenia w dziurze w czerwcu przeziębił się i leczyłam go antybiotykiem, bo on się wetowi dotknąć nie dal. A z kolei forumowe kotki na zimowych gigantach wychodziły bez szwanku. To wszystko zależy, gdzie Bobi spędził ten czas, czy miał dostęp do jedzenia i picia.

[Iwonami]

Wizyta u lekarza niezbędna. Ja najbardziej martwiłam się o picie. Gdzie to biedactwo pije. Bo przecież był taki upał.
Wychudzony, to niestety najczęstszy skutek tułaczki.
Najważniejsze, że wreszcie wszyscy będą mogli odpocząć.

[sqbi90]

Zdaje się, że mógł być jednak zamknięty. W miejscu, które nikomu nie przyszło do głowy. Ale nie chcę pisać dokładnie, póki sam nie wiem. Ale to na pewno Bobi.

Możliwe, że będę musiał Was poprosić o wsparcie na badania - nie wiem jakie będą potrzebne i ile może to kosztować, ale przez poszukiwania jestem zupełnie bez własnej kasy. Ale to się zobaczy jeszcze. Póki co z 660,54zł zostało mi po odjęciu taśm i saszet jakieś 580zł (paragony i potwierdzenia z konta w przypadku braku paragonów później, w końcu wrzucę, obiecuję).

Jakie badania trzeba zrobić?

[tabo10]

squbi90 wielki szacun za Twoją niezmordowaną siłę i determinację w poszukiwaniach ukochanego kota
Za to,że nie straciłeś nadziei. Podczytywałam i targały mną rozczarowanie,że nikt do pomocy się nie zgłasza i rozżalenie ,które Tobą miotało.

Nie wiem gdzie znaleziono Twego kota,ale zwykle są gdzieś obok,nie biegną jak psy przed siebie i coraz dalej.
Dla mnie ktoś z nieżyczliwych sąsiadów lub Twoich "wrogów" mógł go przetrzymywać,albo gdzieś został zamknięty i przypadkowo uwięziony (piwnica,garaż).

Kolejna nauczka. Nie wypuszczajcie swoich kotów,niech nie będą wychodzące!
Głaski dla Bobiego

ps. Nawodnienie kroplówką,jeśli jest odwodniony ,jeśli je ,to pozwoliłabym mu dojść do siebie w spokoju. Badania wedle objawów. I konsystencji kupy Obserwować. Morfologia,biochem, rtg,usg.
=