Rude jest piękne...♥♥♥♥ cz.25- Tymczaski u siebie :))))

jolabuk5 pisze:Mądra koteczka

w sumie na tym fotelu ma aktualnie 3 kocyki...od Ewar

Gosiagosia pisze:
mir.ka pisze:

A jak maluszki?

Maluszki dzisiaj były w schronisku - zostały zaszczepione, drugi raz odrobaczone, tym razem milbemaxem, zaczipowane i dostały książeczki zdrowia ze wszystkimi wpisami. Są juz gotowe do adopcji. Po powrocie po rozrabiały i poszły spać

MonikaMroz pisze:I Elenka na zdjęciu
Tofik czatujący na miesko mądry kotek wie gdzie ma pilnować

Tofik jak tylko wyczuje cos dobrego to pierwszy do jedzenia

mir.ka pisze:
MonikaMroz pisze:I Elenka na zdjęciu
Tofik czatujący na miesko mądry kotek wie gdzie ma pilnować

Tofik jak tylko wyczuje cos dobrego to pierwszy do jedzenia

Jak mój Hugo.

Gosiagosia pisze:
mir.ka pisze:
MonikaMroz pisze:I Elenka na zdjęciu
Tofik czatujący na miesko mądry kotek wie gdzie ma pilnować

Tofik jak tylko wyczuje cos dobrego to pierwszy do jedzenia

Jak mój Hugo.

je i wagę trzyma

Kubi też pierwszy do jedzenia, ale rzadko wszystko wymiata z misek, chyba że to chrupki :lol:

Na oko ok, ale jak go podniosę to podejrzewam 7 kg :strach:

Ale powiem Ci, że ta Tośka się drze do mnie, że nic się w tej sprawie nie zmieniło :mrgreen:

Jak śpimy - ja w łóżku, a ona w upały na biurku, albo na oknie - i ja już zaczynam się budzić i się poruszę to ten kot nawet nie wstanie do siedzenia, tylko taki leżący zaczyna się wydzierać wydając piski alarmowe i ogólnie woła i woła. I muszę podjeść i dotkąć, pocałować. I wtedy zadowolony z ogonem na baczność idzie na posiłek.

Wczoraj dałam jeść kotom i poszłam do toalety po chwili. Siedzę, przychodzi Tosia i plącze mi się pod nogami i popiskuje. Pytam - zjadłaś? - a ona pisk w tym E takie wysokie - NIIIIIEEEEEEEEE!

Poszłam zobaczyć i faktycznie jedzenie ruszone niezjedzone.

A jak mówi TAK to wtedy jest krótki dżwięk piszczący - umm!

klaudiafj pisze:Ale powiem Ci, że ta Tośka się drze do mnie, że nic się w tej sprawie nie zmieniło Jak śpimy - ja w łóżku, a ona w upały na biurku, albo na oknie - i ja już zaczynam się budzić i się poruszę to ten kot nawet nie wstanie do siedzenia, tylko taki leżący zaczyna się wydzierać wydając piski alarmowe i ogólnie woła i woła. I muszę podjeść i dotkąć, pocałować. I wtedy zadowolony z ogonem na baczność idzie na posiłek.

Wczoraj dałam jeść kotom i poszłam do toalety po chwili. Siedzę, przychodzi Tosia i plącze mi się pod nogami i popiskuje. Pytam - zjadłaś? - a ona pisk w tym E takie wysokie - NIIIIIEEEEEEEEE!

Poszłam zobaczyć i faktycznie jedzenie ruszone niezjedzone.

A jak mówi TAK to wtedy jest krótki dżwięk piszczący - umm!

no bo jak to sama miała jeść

mir.ka pisze:
klaudiafj pisze:Ale powiem Ci, że ta Tośka się drze do mnie, że nic się w tej sprawie nie zmieniło Jak śpimy - ja w łóżku, a ona w upały na biurku, albo na oknie - i ja już zaczynam się budzić i się poruszę to ten kot nawet nie wstanie do siedzenia, tylko taki leżący zaczyna się wydzierać wydając piski alarmowe i ogólnie woła i woła. I muszę podjeść i dotkąć, pocałować. I wtedy zadowolony z ogonem na baczność idzie na posiłek.

Wczoraj dałam jeść kotom i poszłam do toalety po chwili. Siedzę, przychodzi Tosia i plącze mi się pod nogami i popiskuje. Pytam - zjadłaś? - a ona pisk w tym E takie wysokie - NIIIIIEEEEEEEEE!

Poszłam zobaczyć i faktycznie jedzenie ruszone niezjedzone.

A jak mówi TAK to wtedy jest krótki dżwięk piszczący - umm!

no bo jak to sama miała jeść

O jaki Tofik nabiurkowy na poprzedniej stronie

U nas Feliś ostatnio jest głównie kotem nastolnym, że się tak wyrażę

Nul pisze:O jaki Tofik nabiurkowy na poprzedniej stronie U nas Feliś ostatnio jest głównie kotem nastolnym, że się tak wyrażę

u mnie nastolnych jest więcej :wink:

małe lubia gonic się po stole i ściągać obrus, a duze cały czas jedzą na stole kuchennym, bo na podłodze jest pies

Miałam trochę zdrowotnych przeżyć z Tynkiem

W środę około południa zaczął się źle czuć, nie bawił się z rodzeństwem tylko leżał, jak wzięłam go na kolana to czułam jak drży biedaczek

Oczywiscie pojechalismy od razu do weta, ale oprócz lekko podwyzszonej temperatury 39,2 , nic mu właściwie nie było. Dostał zastrzyk i kroplówkę (do domu też), ale poprawa była niewielka

Wczoraj znowu wizyta i wyszły zapchane jelitka, dostał parafinę na miejscu i drugą porcję do domu, zastrzyk tez był

Po powrocie do domu widać było poprawę, nabierał ochoty na zabawę, później było juz tylko lepiej, na szczęście. Wieczorem dostał druga porcję parafiny i zrobił wielką qpkę :mrgreen:

Podejrzewałam ,ze to moze być skutek odrobaczenia, a jeszcze połączony ze szczepieniem

Dobrze, ze to było tylko to, bo wetka mnie straszyła różnymi rzeczami, jak nie było poprawy do pierwszym dniu, choć ja miałam wątpliwości, choć się nie znam na kociej medycynie, ale mam kota pod obserwacją przez całą dobę. On apetyt miał cały czas i przybierał na wadze, tylko nie zachowywał się jak pozostałe, choć one zachęcały go do zabawy. Ale juz na szczęście dobrze uffff

Podejrzewam ,że miał jakieś zycie wewnętrzne, bo przed pierwszym odrobaczeniem , nie mogł przybrać na wadze, a później przegonił rodzeństwo.

Chorowitek

znalazł sobie wczoraj miejsce w słońcu na parapecie i leżał taki osowiały, nawet nie miał ochoty umyć sobie pysia

biedny Tynuś, dobrze że już lepiej się czuje. Nieustające kciuki za zdrówko dla maluchów i rezydentów :ok:

mir.ka pisze:Chorowitek

znalazł sobie wczoraj miejsce w słońcu na parapecie i leżał taki osowiały, nawet nie miał ochoty umyć sobie pysia

Dobrze, że śliczny chorowitek zdrowieje! :1luvu:

Rude jest piękne...♥♥♥♥ cz.25- Tymczaski u siebie :))))

Kto przegląda forum