
Zuziu, mojej Dużej to nie trzeba namawiać, żeby nic nie robiła, ona strasznie leniwa jest! Oczywiście, że nic dziś nie robi, zresztą wczoraj do 3 w nocy zakładała kolejny wpis w kąciku muzycznym. Ale grzebanie w necie to zdaniem Dużej nie jest praca

Ciociu Anna2016, nie przejmuj się tak wszystkim, Duża zawsze powtarza, że warto o problemach pomyśleć tak - czy za 5 lat będę się tym przejmowała? Jeśli nie, to teraz też nie warto! A emerytura przyjdzie, Duża mówi, że szybciej, niż się spodziewamy


Ciociu Ewa.l, bardzo dobrze robisz, że zapominasz o pracy. Od martwienia się z góry wcale nie robi się lepiej

Ciociu Dyktatura, a jak Ci się skończy umowa, to będziesz miała emeryturę?

Tak ciociu klaudiafi, na balkonie było fajnie, cały dzień wtedy siedziałam


Matusiu, tak, pwenie, że się cieszymy, że Duża będzie siedzieć w domu. Ona już i tak była więcej w domu, bo pracowała na pół etatu. Ale zmartwiłam się (i Duża też), że tak mało ważysz. Chociaż ta waga u weta to jakaś durna - jak na niej ważą kociaki?

Wizytą w październiku Duża się martwi, nie tylko z piwodu porządków, ale też dlatego, że my mamy jeden pokój zamknięty. Mieszka w nim Usia, inne kotki wchodzą jak chcą, z wyjatkiem Calineczki, która też może wejść, tylko wtedy trzeba schować suchą karmę, jeśli jakaś resztka stoi - bo Calineczka jest na nią uczulona, a Usia tylko ją może jeść. Poza tym większość z nas boi się obcych, najbardziej Calineczka i Mini, więc one powinny zostać w tym zamkniętym pokoju razemmz Uszatką. Kitka też nie przepada za obcymi, ale nie wiem, czy Mini nie będzie na nią napadać. Poza zamknietym pokojem chyba zostanę ja i Kitek, bo my się obcych nie boimy, a gość zamieszka w tej części, w otwartym pokoju z balkonem i będzie spać na łóżku Dużej, a Duża w pokoju Usi... Strasznie to wszystko będzie skomplikowane i zaburzy nasz normalny rytm, a my kotki tego nie lubimy, szczegolnie, jak jesteśmy chore...
Dzień nam mija spokojnie, tylko ja nie bardzo chcę jeść i Duża się martwi...
Pozdrawiam wszystkich
Sabcia