Jak ja się cieszę, że wszyscy się cieszą, cieszymy się razem
Blue, a może coś Szczepan pryskał, muszę zapytać, on ziemniaczki hoduje

Ale Cosia tam nie chodzi raczej, aczkolwiek kto tam wie, Cosia znika na chwilę wieczorem, ale znam jej trasę, na murek i w prawo do sąsiadów mecenasów za płot i dziurą abarotno do nas. To trwa kilkanaście minut i nie zawsze, czasem. Szczepan raczej oszczędny i na pestycydy nie wydaje
Badania krwi były też i testy też. Morfologia ok, biochemia mocznik w granicach normy, kreatynina 2.6, ja wpadać w popłoch nie będę. Upały, odwodnienie, zapalenie oskrzeli, mogło tak być.
Lekką premedytację do rtg zrobili, to wiem, ale jak jej krew pobrali i założyli wenflon wczoraj to pojęcia nie mam

Może to i lepiej

Jutro już będziemy popołudniu razem

.
I jutro nas podsumują, możemy robić zakłady
W okolicy mam dwa banki do obrabowania, ktoś mi podrzuci skarpetę na twarz?
