(4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szarcia(*),Deesiu kocham Cię (*)

[Marzenia11]

Kciuki, kciuki, kciuki - trzymajcie!!!!!
Jesteśmy po pierwszej dawce Palladii - nieooceniona pomoc Blue . A i tak DeeDee pokazałą charakter - czyli trzymała tabletkę na końcu języka i warczeniem zniechęcała Blue do zajrzenia w paszczę, aby się upewnić czy już połknęła. Strzykawka z wodą nie pomogła, głaskanie po gardle też nie, ani po nosie, jak zalecała techniczka onkolog. Nic. Postawiłyśmy miskę z Feliksem i to pomogło - zaczęła jeść i połknęla.
Teraz trzeba kciuków, aby nie było wymiotow ani biegunki.

[Marzenia11]

PODZIĘKOWANIA!!!!

aga66 - za dwie puszeczki Kattovit Gastro
pusiadanusia - za wsparcie 150zł
SabaS - za zamówienie zooplus
gusiek1 - za fanty na bazarek
Blue - za pomoc oraz 4 op saszetek felixa
Anna2016 - za wsparcie 50zł

[Blue]

Tak, DeeDee to twarda sztuka w futerku przesympatycznej miłej koteczki
Usadziła sobie tabletkę u nasady języka (tam gdzie ją wsadziłam) i udawała że absolutnie już ją połknęła
- to dlatego że powinna tabletkę połknąć jak najszybciej. Jest bardzo mało poręczna bo to 1/4 dużej piguły, kanciasta mocno, Na szczęście żywo pomarańczowa więc sprawdzając czy poszła - zobaczyłam ze jest zabunkrowana z boku gardła.
Na szczęście DeeDee choć ma chwilowo w nosie wszelkie diety i inne cuda pokarmowe jeśli chodzi o zajadanie z apetytem - za to niezwykle entuzjastycznie reaguje na saszetki Felixa, więc podstępem skłoniłyśmy ją do oczyszczenia gardła
Teraz ma zapas niewielki popychadełek
I faktycznie - choć trudno mi znaleźć związek - o ile po każdym innym jedzeniu ślini się masakrycznie ciągliwymi glutami - to po Felixie prawie wcale.
Może chodzi o tempo i sposób jedzenia, inne rzeczy je powolutku, wybierając sosik (możliwe że drażni sobie tym zmianę w pyszczku), a Felixa pożera jak odkurzacz

Jako że uważam iż biorąc pod uwagę całokształt sytuacji DeeDee ma teraz czuć się jak najlepiej i być jak najszczęśliwsza - to dostała ode mnie w prezencie kilkanaście saszetek tego czego jedzenie jej taką dziką przyjemność sprawia.
To tak w kwestii wyjaśnienia
Nie jestem zwolennikiem karmienia chorych kotów Felixem ot tak, jeśli zechcą jeść dobre jedzenie. Ale jestem elastyczna w sytuacjach szczególnych

Dziewczynka wyglądała dzisiaj po południu już całkiem dobrze
Paluszki bardzo chore, wiadomo, ale o niebo lepsze niż gdy je pierwszy raz zobaczyłam. Lepsze także od tych widzianych w niedzielę.
Dwa są bardzo opuchnięte i takie pewnie zostaną (a może opuchlizna choć trochę zejdzie?), ale rany na nich bardzo ładnie się goją, to cudownie, bo daje szansę na rychłą możliwość zdjęcia ochronnej skarpetki i brak dolegliwości - gdy je zobaczyłam pierwszy raz wyglądały paskudnie, rozległa rana, sączące się, fuj.
Dzisiaj to już niebo a ziemia
Widok DeeDee jedzącej z wielkim apetytem - bardzo miły dla oka

Byleby tylko leki zahamowały rozwój choroby - za to wszelkie możliwe kciuki trzymajcie

[Marzenia11]

Tiaaaa.... walczę z przeciwnościami technicznymi. Od rana przez 3 godziny najpierw konwertowałam pliki z pdf na jpg aby moc wstawić opisy wizyt na podforum onkologiczne. A teraz już godzinę z zapodaj.net, które u mnie się nie wyświetla ( w końcu zrobiłam i - co ważniejsze zgrałam - zdjęcia paragonów...) no chyba polegnę, pozostaje mi zrestartowanie komputera... ale moze później, teraz czas na zabawę z futerkami i głaskanie na korytarzu. Dee śpi w szafie.

[Anna2016]

Dla DeeDusi dla Blue dla Marzeni

[jolabuk5]

Dla DeeDusi dla Blue dla Marzeni

Tak, dla wszystkich! Za dzielność

[Marzenia11]

21.05 - Wizyta u onkologa - dwa paragony, bo część gotówka, a część karta:



20.05 - wizyta po operacyjna, zdjęcie szwów itp.



zakupy w aptece - leki na łapkę



amylodol

[majencja]

Chyba zacznę żałować że nie poszłam na weterynarię

[Marzenia11]

Ufff, udało się wstawić paragony - i tylko raz zawiesił mi się komputer!
Dee wczoraj wieczorem rzuciła się na surowego kurczaka, tyle że nie do swojej miseczki z drobno pokrojonymi kawałeczkami (troszkę skubnęła) ale do misek pozostałych futerek, gdzie kawałki były wieksze i... Poszła do wersalki spac, a dzisiaj rano znalazłam ślady krwi, pewnie jedząc ruszyła rankę kłem zepsutym i stąd problem..
Apetyt dzisiaj też jest, ale wymiękam - nie wiem ile zjada saszetki z sosoem czy musu, bo gluci się strasznie i trudno ocenić, więc pewnie będę szukać w zooplus jakiś lepszych jakościowo niż Felix saszetek w galaretce, bo tak się nie da długo..

I skorka ciągle lizana na piersi się robi czerwona - czym smarować, co będzie skutecznie chroniło przed oparzeniem i mozę być zjedzone/zlizane przez kota?

[Marzenia11]

Chyba zacznę żałować że nie poszłam na weterynarię

Ja żałuję juz od dawna a od 8.05 tego roku uznałam to za swój życiowy błąd..

[ASK@]

Smaruję witaminą A. Co i raz przeciągam. Dobrze się natłuszcza, choć nie jest strasznie maźliwe jak wazelina.I tak łatwo nie zlizuje się. Coś koło 5 zeta za tubkę.
Kciuki Marzenko wielkie za Was obie

[Marzenia11]

Smaruję witaminą A. Co i raz przeciągam. Dobrze się natłuszcza, choć nie jest strasznie maźliwe jak wazelina.I tak łatwo nie zlizuje się. Coś koło 5 zeta za tubkę.
Kciuki Marzenko wielkie za Was obie

Asia ale to mam po prostu poprosić o wit a w masci? Bo Blue mi podpowiedziała wazelinę no ale zapytałam w poszukiwaniu jeszcze innych pomysłów..

[SabaS]

A maść Linomag by się nadawała?
Kciuki za DeeDee cały czas są

[Blue]

Wazelina jest o tyle dobra że jest bardzo przylegająca i dobrze odizolowuje skórę od wydzielin (tylko musi być posmarowana sucha), lepka, Linomag z kolei ładnie łagodzi podrażnienia.
Obie te maści zasugerowałam - bo mogą się sprawdzić, ale problemem jest... nasilenie problemu u DeeDee.. Wy tego nie widziałyście, ona ślini się bardzo a jak zaczyna dodatkowo lizać to cały dekolt i przednie łapy ma ociekające
Z tego może się faktycznie kłopot zrobić
Maść z wit. A też jest fajna, tylko trzeba by takiej bez dziwnych dodatków.
Może po prostu trzeba poeksperymentować.

Marzenia11 - to już i na Felixie zaczęła się ślinić też?
Szkoda, miałam nadzieję że będzie mogla chociaż jego jeść bez problemów.

[majencja]

No a kołnierz żeby się nie lizala ?