Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 Wożą się wózkiem :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 30, 2019 17:29 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Cieszę się, że wyszło jadalne. My to wcinamy na ciepło do kartofli albo zamiast kartofli i na zimno. Bardzo ładnie się przypiekło. (Amator przypala, profesjonalista karmelizuje)

kasia.winna

 
Posty: 739
Od: Pon paź 05, 2015 14:22

Post » Wto kwi 30, 2019 17:57 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

kasia.winna pisze: (Amator przypala, profesjonalista karmelizuje)

HIhi :) Ładnie :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12435
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 11, 2019 9:48 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

:1luvu: przyszłam tu i zgłodniałam...
co u Was Kochani ?
jak Kotki ?
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob maja 11, 2019 10:15 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Byłam, ślinka pociekla :lol:
Jakoś nie mogę się zabrać do pasztetu z cukinii i upieczenia chleba.
Klaudia ma rację że idzie to szybko ale i tak mam problemy z zebraniem się do kupy. :placz:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26904
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 13, 2019 6:50 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Hej hej :) Jak tam joga? :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon maja 13, 2019 7:17 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

klaudiafj pisze: Ja ostatnio odkryłam danie pasta jajeczna bez jajek :mrgreen: zapomniałam juz o takiej paście, że istniała. Ale jak zrobiłam, jak skosztowałam, to prawie padłam z wrażenia - takie to bylo dobre :) tofu naturalne, majonez weganski, platki drozdzowe (nie musza być), czarna sol k..coś tam, pieprz, szczypiorek.

Kala Namak
Zawiera siarczany, pachnie i smakuje jajkiem.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24855
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt maja 17, 2019 13:38 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Hej :)

Dawno nas nie było. Jakoś tak ta pogoda wpływa na mnie źle. Chodzę na jogę nadal, kupiłam nawet karnet miesięczny. W pozostałe dni, jeżeli pogoda dopisuje, chodzę na rolki. Mam stałe zakwasy, każdego dnia, i nie wiem już po czym, czy po jodze, czy po rolkach, czy po rozciąganiu w domu. Oglądam też Big Brothera na streamie - jaja jak berety, lepsze niż komedia i ciężko się oderwać :mrgreen: Oczywiście moje idolka to Madzia :D Uwielbiam też Igora i Oleha ach :D Nie cierpię Hanysa :/

Mam trochę brzydkich zdjęć z telefonu zrobionych byle jak - to już tradycja ;D Ale nie wiem czy poprzednie były pooglądane :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt maja 17, 2019 18:17 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

klaudiafj pisze:Hej :)

Dawno nas nie było. Jakoś tak ta pogoda wpływa na mnie źle. Chodzę na jogę nadal, kupiłam nawet karnet miesięczny. W pozostałe dni, jeżeli pogoda dopisuje, chodzę na rolki. Mam stałe zakwasy, każdego dnia, i nie wiem już po czym, czy po jodze, czy po rolkach, czy po rozciąganiu w domu. Oglądam też Big Brothera na streamie - jaja jak berety, lepsze niż komedia i ciężko się oderwać :mrgreen: Oczywiście moje idolka to Madzia :D Uwielbiam też Igora i Oleha ach :D Nie cierpię Hanysa :/

Mam trochę brzydkich zdjęć z telefonu zrobionych byle jak - to już tradycja ;D Ale nie wiem czy poprzednie były pooglądane :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam :)

Nie wiem czy one są brzydkie. Dla mnie raczej cała trójka modeli jest rozczulająca i słodziutka do zacałowania.
A poprzednie fotki pewnie, że obejrzane.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 17, 2019 19:53 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Oczywiście, że piękne koty! :201461 :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70151
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 17, 2019 20:47 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Cudne zdjęcia i te zaspane i te z otwartą groźnie paszczą i wszystkie inne :1luvu:
Bo koty cudne :smokin:
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Sob maja 18, 2019 7:09 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Super się twoje focie ogląda. Najbardziej podoba mi się Mary na witrynce. Pozdrawiam Was serdecznie, już myślałam, że zapomniałaś o forum :?

aga66

 
Posty: 6821
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pon maja 20, 2019 7:11 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Śliczne zdjęcia, śliczne kotki :) Pozdrawiamy :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon maja 20, 2019 12:23 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Hej :)

Dyktatura pisze:Nie wiem czy one są brzydkie. Dla mnie raczej cała trójka modeli jest rozczulająca i słodziutka do zacałowania.
A poprzednie fotki pewnie, że obejrzane.

Słodziutkie są, to prawda :) Całowane też regularnie ;)

jolabuk5 pisze:Oczywiście, że piękne koty! :201461 :1luvu: :1luvu:

Koty piękne, pewnie :) Dziękuję :D

kwiryna pisze:Cudne zdjęcia i te zaspane i te z otwartą groźnie paszczą i wszystkie inne :1luvu:
Bo koty cudne :smokin:

Koty cudne, prawda :D

aga66 pisze:Super się twoje focie ogląda. Najbardziej podoba mi się Mary na witrynce. Pozdrawiam Was serdecznie, już myślałam, że zapomniałaś o forum :?

Dziękuję :) Szczerze mówiąc to tak trochę odeszłam myślami od forum :/

Sihaja pisze:Śliczne zdjęcia, śliczne kotki :) Pozdrawiamy :)

Dziękuję :)


Złamałam się i kupiłam kotom kurczaka, bo ostatnio tylko indyk i tylko to samo wciąż :/ a przecież miały wcześniej bardziej ulubione mięsa, których już nie jedzą. Rozmyły mi się w głowie wszystkie przeciwskazania i pomyślałam, że dobra tam - raz mogą. Kubi na drugi dzień ropki w oczkach, a Mani się liże bardziej. A wczoraj była wątróbka. Najulubieńsze od Mani. Kubi jadł ze smakiem równym Marysi i w nocy wszystko zwrócił :( Ostatnio kupiłam im jedną wątróbkę z indyka pierwszy raz w życiu i wymiotywały dalej niż widziały Mani i Kubi. Pomyślałam, że może coś z mięsem nie tak. A wątróbka z kurczaka zawsze dobrze wchodziła. Mani nie wymitywała. Może Kubi zbyt zachłannie zjadł? Zauważyłam raz, że jak lekko obgotuje wątróbkę tak że jest pół ugotowana a pół surowa, to jest lepiej trawiona, bez sensacji. Zrobiłam zapasy i cóż, koty będą musiały to zjeść, bo przecież nie wyrzucę, a smakuje, bo to coś innego niż wciąż ten sam indyk z ostatnich czasów.
Muszę już przestrzegać nie kupowania kurczaka i też wyselekcjonować mokre, bo nie zwracałam na kurczaka uwagi. Mówiąc szczerze to przygnębia mnie to.

Ogólnie jest beznadziejnie, bo Tosi nie ma problemów żadnych a przez to wszystko też nie będzie jeść kurczaka. Mam jakieś mięso z nogi na którym była skóra - to jedne co Tosia je i zjadła mikro kawałki surowe, a innych surowych mięs nie chce.

Jakieś już wnioski z obserwacji alergicznych mam,więc tyle dobrze.

U siebie też zaniedbałam dietę w sensie, że w ostatnim czasie jadłam pieczywo na śniadanie zamiast białkowo-tłuszczowych śniadań reżimowych i od razu brzuch jak balon. Ale też w głowie mi się znowu zapomniało postanowienie dlaczego ja nie mogę jeść węglowodanowych śniadań, tak samo dlaczego koty nie mogą jeść kurczaka. Ciężko się żyje, kiedy ma się tyle obostrzeń i trzeba pamiętać czym grozi złamanie diety.

Mam doła.


Dużo jeżdżę na rolkach - wczoraj zrobiłam 10,5 km. I byłam zmachana mimo przerw. Ale ta pogoda jest gów...na. Też mi to źle robi na psychikę. Nie umiem wytrzymać patrząc na to co się dzieje za oknem - nawet pogoda rozchwiana emocjonalnie. Też tak źle się czujecie podczas takiej aury?

Dziś mam jogę. I w środę. To też mi rozbija tydzień. Muszę przed jogą nic nie jeść, przygotować się, potem iść więc pół dnia kręci się wokół jogi, więc tego i tamtego nie zrobię, bo joga. Nie wiem czy ja jestem nieprzyzwyczajona chodzić na zajęcia sportowe czy co, ale serio odkąd chodzę na jogę dwa razy w tygodniu to mój tydzień jest całkowicie rozbity. Może się wszystko ustabilizuje.

Och, z mojego wpisu wybija irytacja. Ale tak jest i jak patrzę za okno, że w jednym miejscu slońce a w drugim ciężkie chmury i zaraz lunie to mnie aż trzęsie z nerwów ;) A nie tylko mnie, bo moje koty też są poirytowane. One też nie umieją takiej pogody znieść na dłuższą metę. Parę dni ok, ale to już chyba 3 tygodnie trwa. I one wciąż się denerwują na wszystko i na siebie nawzajem. Same nie wiedzą czego chcą, tak samo jak ja. Wasze koty też tak mają? Ale już bliżej końca, więc może się ustabilizuje to co za oknem i to co w głowie ;)

Pozdrawiam :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 20, 2019 12:39 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

Rozumiem Cie :/ ostatnio też kiepsko się czułam, permanentnie zdołowana. Pogoda głupia, nieprzewidywalna, strach na dwór wychodzić. W mediach co się dzieje, to też aż przestaliśmy wieczorem oglądać coś poza kabaretami bo potem spać nie można. Kurka wczoraj jeść nie chciała, tylko na surową wołowinę się skusiła ale ją zwymiotowała. Także tego :(
Jak chodziłam na jogę albo na pilates to nie pamiętam, żeby jakoś to rozwalało dzień, przeciwnie- dobrze mi robiło na głowę :ok:
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Pon maja 20, 2019 13:57 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 15 foty str. 1

No to "fajnie", że nie tylko ja odczuwam kiepski nastrój przy tej pogodzie, to znaczy że nie jestem anormalna ;)

A co do jogi czy innych zajęć to jak ktoś chodzi do pracy na 8 godzin i potem ma już luz to to może tak nie rozwala tygodnia, bo to jest rozrywka po pracy, ale ja mam tak, że pewnych rzeczy nie mogę zacząć, bo ich nie skończę i muszę przekładać. Póki co nie jestem przystosowana do trybu życia z jogą, to nie jest moje hobby, żebym podporządkowywała wszystko temu, więc jest to dla mnie kłopotliwe. A znajoma chce żebym chodziła z nią trzy razy w tygodniu - na pewno nie będę. Raczej by mi pasowało chodzić raz. Szkoda, że zajęć nie ma rano, a w połowie dnia to jest serio dla mnie bez sensu.

W każdym razie robię to dla zdrowia,więc nie rezygnuję. Joga jest idealna dla mnie. Chcę mieć elastyczne ciało, wysportowane. Nie chcę być kaleką na starość. A dla mnie kaleką jest kobieta w wieku 60 lat, która idąc do sklepu patrzy tylko gdzie jest ławka, ledwo wchodzi na drugie piętro, a potem siedzi przed tv. Bo inna kobieta w tym wieku jest pełna wigoru. I ja bym chciała być tą drugą osobą na starość, a w mojej rodzinie wszystkie kobiety należą do tej pierwszej grupy. Ostatnio dużo o tym myślę. Ja jestem zasiedziała - owszem rolki i rower bywały, ale nie regularnie. I to właśnie chciałam zmienić. Moje babcie i mama to właśnie takie osoby, które nie uprawiały sportu i to na starość zrobiło im bardzo źle. Teraz jak tylko jest ładna pogoda to idę na rolki, korzystam niemal z każdej okazji. Nawet, kiedy jest ciemno, to mogę wybrać się na całodobowe rolkowisko i trochę się poruszać. Oprócz tego joga i rozciąganie w domu. Mam stałe zakwasy, nie wiem już od czego konkretnie.
A w parku widuję osoby w wieku mojej mamy, które śmigają na rolkach! Widziałam 60latkę na waveboardzie. NA jodze większość kobiet jest w wielu mojej mamy, a bywają i babcie. I one są bardziej zaawansowane niż ja. I tak zawsze na to patrzę i porównuję do moich śp. babć i mamy.

Ostatnio mam dużo takich przemyśleń egzystencjalnych :) Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. Przed chwilą rozmawiałam z moją mamą o tym i ona nic nie zamierza robić. A wszystko zwala na to, że ja mam czas a ona nie ma. No przecież w tym kraju wszyscy pracują, a uprawiają sport Ci pracujący głownie. Moja mama nawet na spacery nie chodzi :/ Jedzie gdzieś, wychodzi z auta i siedzi. Jedyny spacer to shopping. Tak właśnie ostatnio rozkminiam skąd się to bierze... Czy pokolenia naszych mam nie uczyli uprawiania sportu tak jak nas? Że tyle kobiet w wieku mojej mamy woli godzić się z utratą sprawności fizycznej spowodowanej nie starością, jak sobie tłumaczą, tylko nie używaniem mięśni, przez co one zanikają i człowiek robi się coraz bardziej słaby.

A z dobrych wiadomości, że mogę w tym roku pomyśleć o wakacjach - max dla mnie 5 nocy - więcej nie wytrzymam bez kotów i wiem dobrze, że one nie będą szczęśliwe. Ale będą z moim bratem i jego dziewczyną. Zobaczymy czy uda mi się wyrwać z domu ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka i 54 gości