U nas mnóstwo pracy. I kotów. I problemy

Dzisiaj z Balbisią rano u weta, bo bździągwa na skroni wyrosła, ale na szczęście okazało się, że to cysta tylko, oczyszczone, bździągwy nie ma.
Brat w poniedziałek rano dostał minimalną dawkę sterydu na 5 dni i zobaczymy co dalej, działa do jutra.
Z Bratem kłopot, podobnie jak Balcerowicz, musi odejść albo się zmienić. On chce być jedynakiem.
Jeżeli jakiegokolwiek innego kota pogłaszczę przy Bracie, to ma ten kot przerąbane. Dzisiaj chciał zamordować biednego Pasia wieczorem, a rano Balbisię, cały dzień przesiedziała pod łóżkiem.
Moje boją się wychodzić do ogrodu, kończą na tarasie. Bo w ogrodzie leży Brat

Ale tylko leży, wystarczy, że leży. On tak napadami sobie przypomina, że trzeba pogonić kogoś.
To nie są żarty, ani to nie jest śmieszne.
Ja Brata ciągle wyrzucam z domu, śpi w ogrodzie. Z Mamą.
Komu Brata na jedynaka? To jest cudny kot, absolutnie cudny. Moje słowo.
Nie odzywam się ostatnio, bo mam za dużo kotów dookoła, odpoczywam gdy tylko mogę
