DT u Bastet. 3 kociątka i mama :) "MAMY 3 TYGODNIE" - film

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 26, 2019 18:49 Re: DT u Bastet. Wiosenna Tycia

ewkkrem pisze:Pewnie tak, Ciociu Bastet ale my jesteśmy grzeczne kotki :) . Prawie nic nie zrzucamy, no najwyżej długopis ze stołu. Duża mówi, że najwięcej to broję ja, jak uwalę się na laptopie :twisted: .
Drops - grzeczny :mrgreen:

No to rzeczywiście grzeczny jesteś, Dropsiku! :1luvu: :kotek: A pozostali Twoi kumple i kumpela to chyba kocie ideały!

maczkowa pisze:
Bastet pisze:Szczera prawda, c'nie? :lol:


nie było mnie dziś jakieś 8h, wychodząc z domu zostawiłam względny porządek, poodkurzane, 2 dni temu pomyte na błysk podłogi. Wracam i oczom nie wierzę.....cała! cała tzn przedpokój, pokój, kuchnia podłoga upaciana cholera wie czym, pozwalane jakieś rzeczy..
po bliższych oględzinach ustaliłam, że...nie dość, że któreś chyba dość intensywnie probowało wydalić kłaczki w kilku miejscach, nie dość, że któreś ( lub praca zbiorowa niewykluczone, że z psami) wywaliło resztkę mokrego żarcia z miską ( a jakże, utłukła się kawałkiem ) to potem któreś uruchomiło robota odkurzającego, który starannie to wszystko rozsmarował po podłodze. Potem wkręciła się w niego wędka ściągnięta z półki, więc zaprzestał pracy, dając temu urobkowi pięknie przyschnąc do podłogi z rozniesioną w powyższy sposób sierścią. Do tego w kolejnym pokoju Żabcia ZNOWU!! dobrała się do szafy ze zwierzęcymi produktami i udało się jej wygrzebać sporą ilość żwirku z torby ( ma jakiegoś hopla na tym punkcie! )
W każdym razie, dobrze, że byłam wymęczona temp, pracą, podróżą, bo nawet nie miałam siły krzyczeć ;)


Ranyyyy!!! :strach: :strach: :strach: No to ów rysunek w pełni oddaje pobudzającą moc Twoich kotków.. :ryk:
U mnie na szczęście nie było aż takiego pobudzenia ;) Tośka co najwyżej czasem coś strąci, ale już nauczyła mnie, co gdzie mam stawiać - i się słucham ;)

Z innej beczki: Właśnie zabieram się za ozonowanie mieszkania... uffff.... Matrix i Tosia już u koleżanki. Mój jedyny kwiatek takoż... Ja muszę jeszcze powyciągać różne rzeczy na środek pokoju, pootwierać szafki, powiesić ubrania na stelażu, co by gaz miał lepsze dojście. Zamykam szczelnie okna, włączam machinę (którą ustawię na szafie, co by była wysoko), i uciekam! Śpię dziś u znajomej... A jutro przyjdę, pootwieram wszystkie okna na 2 godziny i potem powtórka z ozonowania w innym pomieszczeniu... Czuję się wygnana na weekend z własnego domu... :(
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pt kwi 26, 2019 18:56 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

Współczuję ale ... to taki wstęp do nowych, ślicznych, potrzebujących dzieci :) Szklanka jest do połowy pełna :twisted:
Drops.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8861
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt kwi 26, 2019 19:36 Re: DT u Bastet. Wiosenna Tycia

Bastet pisze:
ewkkrem pisze:Pewnie tak, Ciociu Bastet ale my jesteśmy grzeczne kotki :) . Prawie nic nie zrzucamy, no najwyżej długopis ze stołu. Duża mówi, że najwięcej to broję ja, jak uwalę się na laptopie :twisted: .
Drops - grzeczny :mrgreen:

No to rzeczywiście grzeczny jesteś, Dropsiku! :1luvu: :kotek: A pozostali Twoi kumple i kumpela to chyba kocie ideały!

maczkowa pisze:
Bastet pisze:Szczera prawda, c'nie? :lol:


nie było mnie dziś jakieś 8h, wychodząc z domu zostawiłam względny porządek, poodkurzane, 2 dni temu pomyte na błysk podłogi. Wracam i oczom nie wierzę.....cała! cała tzn przedpokój, pokój, kuchnia podłoga upaciana cholera wie czym, pozwalane jakieś rzeczy..
po bliższych oględzinach ustaliłam, że...nie dość, że któreś chyba dość intensywnie probowało wydalić kłaczki w kilku miejscach, nie dość, że któreś ( lub praca zbiorowa niewykluczone, że z psami) wywaliło resztkę mokrego żarcia z miską ( a jakże, utłukła się kawałkiem ) to potem któreś uruchomiło robota odkurzającego, który starannie to wszystko rozsmarował po podłodze. Potem wkręciła się w niego wędka ściągnięta z półki, więc zaprzestał pracy, dając temu urobkowi pięknie przyschnąc do podłogi z rozniesioną w powyższy sposób sierścią. Do tego w kolejnym pokoju Żabcia ZNOWU!! dobrała się do szafy ze zwierzęcymi produktami i udało się jej wygrzebać sporą ilość żwirku z torby ( ma jakiegoś hopla na tym punkcie! )
W każdym razie, dobrze, że byłam wymęczona temp, pracą, podróżą, bo nawet nie miałam siły krzyczeć ;)


Ranyyyy!!! :strach: :strach: :strach: No to ów rysunek w pełni oddaje pobudzającą moc Twoich kotków.. :ryk:
U mnie na szczęście nie było aż takiego pobudzenia ;) Tośka co najwyżej czasem coś strąci, ale już nauczyła mnie, co gdzie mam stawiać - i się słucham ;)

Z innej beczki: Właśnie zabieram się za ozonowanie mieszkania... uffff.... Matrix i Tosia już u koleżanki. Mój jedyny kwiatek takoż... Ja muszę jeszcze powyciągać różne rzeczy na środek pokoju, pootwierać szafki, powiesić ubrania na stelażu, co by gaz miał lepsze dojście. Zamykam szczelnie okna, włączam machinę (którą ustawię na szafie, co by była wysoko), i uciekam! Śpię dziś u znajomej... A jutro przyjdę, pootwieram wszystkie okna na 2 godziny i potem powtórka z ozonowania w innym pomieszczeniu... Czuję się wygnana na weekend z własnego domu... :(


czyli przygotowania ruszyły :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt kwi 26, 2019 19:44 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt kwi 26, 2019 21:50 Re: DT u Bastet. Wiosenna Tycia

Bastet pisze:Obrazek

Szczera prawda, c'nie? :lol:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 27, 2019 7:29 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

Maczkowa Twoje koty same włączają roombę po skończonej zabawie a Ty jeszcze narzekasz?!
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Sob kwi 27, 2019 7:56 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

sądząc po efektach- to był początek zabawy :D
swoją drogą to nie roomba, a ILIVE. Zabka uwielbia się bawic szczoteczkami, jak sprząta, więc małpeczka odkryła też zalezność między przyciskiem u góry, a tym, że jej ulubiona zabawka rusza w drogę :)
wieczorem był dalszy ciąg, nie wiem, jak te małpy to zrobiły, ale połamały jeden z drapaków na balkonie :( Ulubiony Dymka, wysoki, z którego mógł obserwować całą okolicę :(

A ja się zbieram psychicznie do ogarniania tego całego bajzlu.

Bastet, jak ozonowanie ? Powiem Ci, że weekend poza domem to nie jest zła opcja ;) A jeszcze jak to perspektywiczne zajęcie, to można się poświęcić :) Ostatnio kupiłam tez mop parowy z LIdla, bardzo prosty, tylko z funkcją zmywania podłóg i ewentualnie odświeżania dywanów i też serdecznie polecam, naprawdę myje podłogi błyskawicznie i skutecznie, i chyba ta para wodna też jednak większość świństwa na czyszczonych powierzchniach wybija :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob kwi 27, 2019 16:17 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

Ufff, trzecia tura ozonowania w toku. Rano, jak przyszłam do domu, to nie było aż takiego strasznego zapachu ozonu, a to dlatego, że cykl ozonowania (40 minut ozonowania + 20 min przerwy razy pięć - czyli w sumie pięć godzin) skończył się o 3 nad ranem. A ja byłam w chacie o 10.00 rano, czyli było siedem godzin przerwy.
Mogłam bez wietrzenia przenieść ozonator do drugiego pokoju.

Włączyłam go ponownie na 5 godzin. I zapomniałam pootwierać szafek z bielizną, ręcznikami, obrusami i ściereczkami kuchennymi, cholera jasna! (Będę musiała jeszcze raz dokładnie porozkładać wszystkie te materiałowe rzeczy przed drugim ozonowaniem..

Wróciłam za kolejne 5 godzin i przestawiłam ozonator do kuchni, gdzie już wszystkie szafki oraz zmywarkę pootwierałam. Tak więc w chwili obecnej ozonuje się kuchnia. Wrócę 0 21.00, wywietrzę przez pół godziny, i nastawię ozonator na noc na 5 godzin w łazience.

A jutro powtórka z rozrywki... :201416 :201427 :201435

Tylko tak się zastanawiam... Powtórzyć to dokładnie tak samo? Też 5 godzin każde pomieszczenie? Czy może wrzucić krótszy cykl - i wyozonować tym krótszym wszystkie pomieszczenia jeszcze raz, a na noc nastawić w korytarzu jeszcze raz cykl pięciogodzinny i pootwierać wszelkie drzwi?

Tak w ogóle, to ja mam łączny metraż 37 metrów, a ten ozonator ma moc 7000 czegoś tam.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob kwi 27, 2019 19:34 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

:201461 :201461 :201461
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 27, 2019 20:37 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

A ja uwielbiam zapach ozonu :P
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Sob kwi 27, 2019 21:35 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

kwiryna pisze:A ja uwielbiam zapach ozonu :P

Ja też. Ale po iluś tam godzinach może nastąpić przesyt

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 30, 2019 9:51 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

Witajcie Kochane / Kochani (?)

Już po ozonowaniu. Jeeeezu, co to były za dwa dni! A w zasadzie trzy... Jestem wykończona i skończyłam z ostrym bólem gardła, jak się okazało dziś w nocy... :-/
Dwa dni poza domem, gdzie nagle pogoda się zmieniła, a wczoraj calutki dzień lało i wiało. Zaś u koleżanki, gdzie nocowałam, była temperatura znacznie niższa w mieszkaniu, niż normalnie u mnie i po prostu marzłam... Dodatkowo być może ten ból gardła wynika też może z podrażnienia ozonem, gdy wchodziłam wietrzyć (wprawdzie z ręcznikiem na mordce), i znowu wychodziłam, ale coś tam może łyknęłam tego gazu.. Cóż... poczekam na dalszy rozwój wypadków, a po cichu mam nadzieję, że nic się nie rozwinie, i że moje gardło wróci do normy.

Kurczę, mam nadzieję, że starczy to, co zrobiłam, aby przyszłe maluchy nie zachorowały, naprawdę... Wyozonowałam najpierw każde pomieszczenie programem pięciogodzinnym (w tym 3 godziny ozonowania a reszta przerwy). Potem wyozonowałam ponownie, ale mały pokój, kuchnię i łazienkę tym razem już programem krótszym - 3 godzinnym (w tym 1,5 godziny ozonowania i przerwy pomiedzy). Na koniec ustawiłam jeszcze ozonator w przedpokoju i pootwierałam wszystkie drzwi do pomieszczeń. I ostatni raz program długi - 5 godzin. A na koniec - niespodzianka... dosyć ponura... :roll: Odkryłam wycieraczkę przed drzwiami wejściowymi do chałupy, której NIE wyozonowałam, a przez którą na pewno przechodziłam zimą (gdy była u mnie pp) wiele razy... :evil: :evil: :evil: W rozpaczy wyrzuciłam ją... I teraz nurtuje mnie pytanie: czy ja sobie nic tam nie naniosłam przez nią znowu...? Kurde, kurde, kurde! Zmyję jeszcze wszystkie podłogi wodą z domestosem na wszelki wypadek. Chyba popadam w paranoję ??????????

Nic to, dziś wszystko układam na miejsce, piorę raz jeszcze,bo przez to rozwieszanie wszystkie ciuchy brudne i czyste mi się pomieszały, myję na dokładkę wodą z domestosem i amen - niech się dzieje co chce... Bardziej odkazić już nie umiem... :placz:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto kwi 30, 2019 9:54 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

Bastet pisze:Witajcie Kochane / Kochani (?)

Już po ozonowaniu. Jeeeezu, co to były za dwa dni! A w zasadzie trzy... Jestem wykończona i skończyłam z ostrym bólem gardła, jak się okazało dziś w nocy... :-/
Dwa dni poza domem, gdzie nagle pogoda się zmieniła, a wczoraj calutki dzień lało i wiało. Zaś u koleżanki, gdzie nocowałam, była temperatura znacznie niższa w mieszkaniu, niż normalnie u mnie i po prostu marzłam... Dodatkowo być może ten ból gardła wynika też może z podrażnienia ozonem, gdy wchodziłam wietrzyć (wprawdzie z ręcznikiem na mordce), i znowu wychodziłam, ale coś tam może łyknęłam tego gazu.. Cóż... poczekam na dalszy rozwój wypadków, a po cichu mam nadzieję, że nic się nie rozwinie, i że moje gardło wróci do normy.

Kurczę, mam nadzieję, że starczy to, co zrobiłam, aby przyszłe maluchy nie zachorowały, naprawdę... Wyozonowałam najpierw każde pomieszczenie programem pięciogodzinnym (w tym 3 godziny ozonowania a reszta przerwy). Potem wyozonowałam ponownie, ale mały pokój, kuchnię i łazienkę tym razem już programem krótszym - 3 godzinnym (w tym 1,5 godziny ozonowania i przerwy pomiedzy). Na koniec ustawiłam jeszcze ozonator w przedpokoju i pootwierałam wszystkie drzwi do pomieszczeń. I ostatni raz program długi - 5 godzin. A na koniec - niespodzianka... dosyć ponura... :roll: Odkryłam wycieraczkę przed drzwiami wejściowymi do chałupy, której NIE wyozonowałam, a przez którą na pewno przechodziłam zimą (gdy była u mnie pp) wiele razy... :evil: :evil: :evil: W rozpaczy wyrzuciłam ją... I teraz nurtuje mnie pytanie: czy ja sobie nic tam nie naniosłam przez nią znowu...? Kurde, kurde, kurde! Zmyję jeszcze wszystkie podłogi wodą z domestosem na wszelki wypadek. Chyba popadam w paranoję ??????????

Nic to, dziś wszystko układam na miejsce, piorę raz jeszcze,bo przez to rozwieszanie wszystkie ciuchy brudne i czyste mi się pomieszały, myję na dokładkę wodą z domestosem i amen - niech się dzieje co chce... Bardziej odkazić już nie umiem... :placz:


:ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 30, 2019 9:57 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

Kasia, na pp się nie znam, ale po takim odkażaniu, to ja po dzumie, ospie czarnej i innych ebolach bym u Ciebie zamieszkała!!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto kwi 30, 2019 9:59 Re: DT u Bastet. OZONUJĘ!!!

maczkowa pisze:Kasia, na pp się nie znam, ale po takim odkażaniu, to ja po dzumie, ospie czarnej i innych ebolach bym u Ciebie zamieszkała!!

:ryk: Dziękuję! :-*

PS. Ania, po takim odkażaniu można u mnie chyba jeść z podłogi... ;) Przynajmniej dzisiaj 8)
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek, Silverblue i 49 gości