Chikita pisze:Vi być może Ciebie nie pobije, ale kiedyś pojechałam sobie na urlop i wracam niby nic, ale patrzę jak namiętnie moja gapi się w sufit. Oczy jak 5,00 zł i się wpatruje. Wchodzę do kuchni, a tam... cały sufit w molach spożywczych, wałęsające się pomiędzy larwy i mój wielki wrzask na całą okolicę. Mole sobie latają, a kot co robi ? Patrzy zafascynowany.
Może ja przebiję ? Dawno temu około 20 lat wstecz w moim wieżowcu były roje karaluchów i prusaków. Po ostrej walce i gdy wyprowadziło się sporo sąsiadów nadszedł spokój. To był piękny okres bez roznosicieli np. gruźlicy

Latem w zeszłym roku nie wiem co się stało, ale robale wróciły...Koty boją się ich.Brytyjka mi tylko pokazuje mową ciała że coś ją drażni i podnieca, ale nie goni tego...ja dzięki niej kilka utłukłam.Na razie u nas w domu znów jest spokój, ale kupiłam z Anglii żel za 100 zł. tuba 30 gram.Są na Allegro, choć nie było długo na sztuki i bym musiała wydać za 4 takie by móc to kupić. Nie mogłam bo nie potrzebne mi tego tyle no i straszny koszt. Jest taniutki sposób na karaluchy i prusaki. W aptece należy kupić Boraks w proszku 100 procentowy i on kosztuje ze 2 zł. do tego dajemy ugotowany ziemniak w mundurku, obieramy i robimy papkę.Dalej trzeba ugotować jajko, dodać cukier puder ( wszystko w odpowiednich ilościach ) i wszystkie składniki mocno połączyć robiąc kulki wielkości ciecierzycy. Robale kochają to i po zjedzeniu dostają takiego wzdęcia że zwyczajnie pękają. Podobno reszta w gnieździe zjada tego martwego, więc też padną.To najtańszy i najskuteczniejszy sposób na karaluchy i prusaki. Kuleczki rozkładamy w miejscach nie dostępnych dla zwierząt, ale są nie toksyczne jak inne preparaty chemiczne, co jest ogromną zaletą

Pytałam dopiero co ludzi o to czy mają robale i mają

Gdy pootwieram wszystkie okna znów zaczną włazić do domu przez okna. Niestety znów zmienili się sąsiedzi na młodych, którym takie coś nie przeszkadza

Dokładniejszy przepis jest w necie i u mnie w kompie. Tylko to jest naprawdę skuteczne co potwierdzają ludzie. Mole też mam lecz odzieżowe. Nie są tak wstrętne i nie roznoszą chorób, a koty nawet na nie nie spojrzą.Z molami specjalnie dużo nie robię. Stosuję tylko odstraszacze w szafach. Nie chcę potruć swoich kotów i siebie również. Nie ma ich dużo na szczęście. Może komuś przyda się ten przepis jeśli ma te paskudy z długimi wąsami

Niestety tak bywa w starych wieżowcach
