Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 47

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 25, 2019 9:58 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MaryLux pisze:Jak dzisiejszy dzień minął?

Cieszę się , że się skończył bo był strasznie męczący. Miałam naprawdę kupę roboty a 12 godzin cały czas na nogach to koszmarnie długo . Jak zjadłam śniadanie o 7 rano tak dopiero kolejny posiłek jadłam o 21 w domu.W pracy zjadłam dwa wafelki i to tak w drodze między stoiskiem a chłodnią i to wszystko.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 25, 2019 10:25 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

aga66 pisze:Może Bin Laden nie będzie takim kiepskim kolegą i pracownikom jak to początkowo wyglądało. Jeszcze zapytaj czy koty lubi.

Miałam taka nadzieję po dniu w którym ze mną pracował ale jak wykładałam wczoraj mięso to straciłam tą nadzieje :( Od samego rana kur&@*% m na niego na czym świat stoi bo całkowicie zignorował to co mu tłumaczyłam. A moja koleżanka też tego nie dopilnowała. Tłumaczyłam , że każde mięso kładziemy w osobny pojemnik - drób z drobiem, mięso wieprzowe z mięsem wieprzowym a wołowina z wołowiną. Ponieważ łopatka i szynka wieprzowa jak i karczek wołowy i udziec są nie do odróżnienia bo są do siebie bardzo podobne w tych przypadkach zostawiamy w nich kasetki aby ta co wykłada rano nie miała kłopotu z rozpoznaniem co to za mięso. Wołowinę rozpakowujemy z folii bo mięso ma leżeć swobodnie i oddychać bo w foli robi się ciemne. Proste i logiczne i jak był ze mną na zmianie to tak właśnie spakował towar do pojemników.
Wczoraj przychodzę rano , zaczynam wyjmować mięso i szlag mnie trafia. W pierwszym pojemniku mam drób. Podroby spakowane w reklamówki w które powbijał dodatkowo kasetki . W drugim pojemniku słonina, boczek wieprzowy, wołowina b/k zawinięta w folię i leżąca w brudnej kuwecie pełnej krwawego osocza które zleciało z wołowiny a na to filet z indyka z wbitą kasetką skrzydła z indyka. Oj zagotowało się we mnie.
Wieczorem zadzwoniłam do koleżanki bo nie chciało mi się pisać i nie miałam na to czasu a miałam jej parę rzeczy do przekazania i przy okazji opitoliłam ją , że go nie przypilnowała. Okazało się , że on jej w ogóle nie chciał słuchać np. sprzedał porcje rosołowe a Anka mówi do niego , że są w chłodni żeby doniósł to on jej na to , że jak klient będzie chciał to wtedy pójdzie i przyniesie. Tylko skąd ten klient ma wiedzieć , że on ma w chłodni skoro na sklepie nie widzi ? Ludzie generalnie jak czegoś nie widzą to uznają , że tego nie ma i nie zapytają czy jest. Nawet jak zapytają to wcześniej się nie rozejrzą i z góry zakładają ,że czegoś nie ma bo pytanie brzmi - nie ma pani słoniny ? a nie czy - ma pani słoninę.
Wychodzi na to , że wtorek, środę i czwartek nasz binladen będzie miał przesrane bo pracuje ze mną po południu a ja mu nie podaruję i będzie robił tak jak mu powiem i jak należy . Od 1 marca zostaje sam na stoisku bo siwa odchodzi od nas i przenosi się na inny sklep tym razem do supermarketu a ruda nie wiadomo czy nie przedłuży L4. Zostajemy tylko ja , Anka i on .
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 25, 2019 11:24 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Może niech szefowa/szef z nim porozmawia.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lut 25, 2019 20:26 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MalgWroclaw pisze:Może niech szefowa/szef z nim porozmawia.

Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 25, 2019 20:58 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Byłam , wróciłam i jestem.
Dziś mama przyszła do nas na obiad. Myślałam , że zostanie a ja polecę do lekarza ale zapytała czy może iść ze mną. Ok czemu nie więc poszłyśmy. Wizytę miałam na 16.30 ale wyszłyśmy wcześniej bo musiałam jeszcze iść do rejestracji zapłacić za wizytę i dostać numerek i nr gabinetu. Była 15.45 gdy załatwiłam wszystko i stałam przed gabinetem. Siedziało kilka osób , zapytałam kto do gabinetu 11 ale wszyscy pokręcili głową że nie , zobaczyłam , że drzwi są uchylone więc zapukałam i weszłam . Pani doktor mnie przyjęła. Obejrzała ranę potwierdzając , że to owrzodzenie ale rana wygląda dobrze. Nie jest zakażona , jest czysta . Zapytała co stosuje i zaleciła mi przez 2 tyg. stosować jeden rodzaj opatrunków + kompresy z roztworu srebra + maść na skórę wokół rany. Po 2 tyg. mam wrócić do swoich opatrunków a jak się skończą kolejne przepisane przez nią . Za 2 miesiące mam się znów pokazać .
Po lekarzu wróciłyśmy do mamy i poszłyśmy do sąsiadki na urodziny. Po drodze do domu zaliczyłam aptekę i zamówiłam leki do odbioru jutro po 16 ( muszę poprosić mamę bo ja od jutra znów mam 5 dni pracy pod rząd ) . Weszłam też do sklepu opierniczyć binladena. Nie był zadowolony bo krytyka boli ale wysłuchał tego co mu miałam do zarzucenia i przyjął to nie wcinając się jak majtki w tyłek jak to zawsze potrafi . Mam nadzieję , że coś po zwojach dotarło.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 25, 2019 22:54 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Dziś wieczorem Zuzia zrobiła kupę do kuwety ale coś ją jeszcze cisnęło bi końcowy bobek z krwawym śluzem zrobiła w kuchni koło krzesła. Coś ją jednak jeszcze cisnęło bo napinała się w przedpokoju . Chciałam jej podłożyć ręcznik papierowy pod dupke ale uciekła do pokoju i jeszcze na podłodze zrobiła parę kleksów z rzadkiej kupy. Przez 10 minut było ok nawet zjadła parę kęsów od Poli i za chwilę zaczęła wymiotować . Wymiotowała tym co chwilę wcześniej zjadła.Wystraszyłam się bo nie wiedziałam co się dzieje. Posprzątałam i czekałam co dalej. Przyniosłam do pokoju rzodkiewki na co Zuzia przyszła do mnie sprawdzić co mam. Dzięki temu , że Zuzia sama przyszła dałam jej Hepatiale a to co jeszcze zostało w kapsułce wylizała to Pola. Zuzia po oblizywała się zniesmaczona po czym dokończyła to co zostało w jej miseczce.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź


Post » Pon lut 25, 2019 23:13 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MaryLux pisze:ale się dzieje

Dzieje się dzieje....
Teraz Zuzia śpi w transporterku i na razie spokój jest.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 25, 2019 23:14 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:
MaryLux pisze:ale się dzieje

Dzieje się dzieje....
Teraz Zuzia śpi w transporterku i na razie spokój jest.

:ok: :ok: :ok:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 25, 2019 23:17 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Jakie te moje kocice cwaniary. Jeszcze nie pościeliłam łóżka to żadna na kanapie nie leży a jak tylko położę kołdrę to od razu się zrobi tłok.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 25, 2019 23:22 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:Jakie te moje kocice cwaniary. Jeszcze nie pościeliłam łóżka to żadna na kanapie nie leży a jak tylko położę kołdrę to od razu się zrobi tłok.

:ryk: :ryk: :ryk:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 26, 2019 10:27 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:Jakie te moje kocice cwaniary. Jeszcze nie pościeliłam łóżka to żadna na kanapie nie leży a jak tylko położę kołdrę to od razu się zrobi tłok.



i brak miejsca dla Ciebie :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76042
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 26, 2019 10:28 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:Dziś wieczorem Zuzia zrobiła kupę do kuwety ale coś ją jeszcze cisnęło bi końcowy bobek z krwawym śluzem zrobiła w kuchni koło krzesła. Coś ją jednak jeszcze cisnęło bo napinała się w przedpokoju . Chciałam jej podłożyć ręcznik papierowy pod dupke ale uciekła do pokoju i jeszcze na podłodze zrobiła parę kleksów z rzadkiej kupy. Przez 10 minut było ok nawet zjadła parę kęsów od Poli i za chwilę zaczęła wymiotować . Wymiotowała tym co chwilę wcześniej zjadła.Wystraszyłam się bo nie wiedziałam co się dzieje. Posprzątałam i czekałam co dalej. Przyniosłam do pokoju rzodkiewki na co Zuzia przyszła do mnie sprawdzić co mam. Dzięki temu , że Zuzia sama przyszła dałam jej Hepatiale a to co jeszcze zostało w kapsułce wylizała to Pola. Zuzia po oblizywała się zniesmaczona po czym dokończyła to co zostało w jej miseczce.


przy dolegliwościach układu pokarmowego to tak jest, pomimo leków trafiają sie i wymioty i biegunka, nieraz to przerabiam z pieskiem :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76042
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 26, 2019 10:29 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

mir.ka pisze:
Ewa L. pisze:Jakie te moje kocice cwaniary. Jeszcze nie pościeliłam łóżka to żadna na kanapie nie leży a jak tylko położę kołdrę to od razu się zrobi tłok.



i brak miejsca dla Ciebie :mrgreen:

I wczoraj też tak było - pościeliłam łóżko i obie się zmaterializowały a właściwie jak tylko zaczęłam je ścielić.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 26, 2019 10:30 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

mir.ka pisze:
Ewa L. pisze:Dziś wieczorem Zuzia zrobiła kupę do kuwety ale coś ją jeszcze cisnęło bi końcowy bobek z krwawym śluzem zrobiła w kuchni koło krzesła. Coś ją jednak jeszcze cisnęło bo napinała się w przedpokoju . Chciałam jej podłożyć ręcznik papierowy pod dupke ale uciekła do pokoju i jeszcze na podłodze zrobiła parę kleksów z rzadkiej kupy. Przez 10 minut było ok nawet zjadła parę kęsów od Poli i za chwilę zaczęła wymiotować . Wymiotowała tym co chwilę wcześniej zjadła.Wystraszyłam się bo nie wiedziałam co się dzieje. Posprzątałam i czekałam co dalej. Przyniosłam do pokoju rzodkiewki na co Zuzia przyszła do mnie sprawdzić co mam. Dzięki temu , że Zuzia sama przyszła dałam jej Hepatiale a to co jeszcze zostało w kapsułce wylizała to Pola. Zuzia po oblizywała się zniesmaczona po czym dokończyła to co zostało w jej miseczce.


przy dolegliwościach układu pokarmowego to tak jest, pomimo leków trafiają sie i wymioty i biegunka, nieraz to przerabiam z pieskiem :(

Później na szczęście już nic się nie działo.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości