MaryLux pisze::201461![]()











Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:Ewciu, oby dzień minął szybko i bezstresowo![]()
![]()
U nas dzisiaj mży, dzień szarobury, na dłuższy spacerek nie da się wyjść. Ale chociaż chałupkę ogarnęłam.
Ewa L. pisze:U nas dzisiaj mży, dzień szarobury, na dłuższy spacerek nie da się wyjść. Ale chociaż chałupkę ogarnęłam.
Gosiagosia pisze:Ewa L. pisze:U nas dzisiaj mży, dzień szarobury, na dłuższy spacerek nie da się wyjść. Ale chociaż chałupkę ogarnęłam.
Na szczęście dzień minął ale to był dzień świra. Ja mam jakieś szczęście do psychicznych przypadków. Najpierw przyszedł facet z którym już raz miałam scysję bo kupował śledzia marnowanego i kazał mi wyrzucać cebulę z niego bo on nie będzie 20 zł płacił za cebule bo on cebule kupi za 2 zł. Teraz też chodziło o ryby tym razem o śledzie ala matjas które mamy w promocji. Pyta się czy te śledzie nadają się jeszcze do jedzenia bo są w promocji. Patrzę się na niego jak na debila i pytam co jedno z drugim ma wspólnego a on do mnie , że on wie , że my promocje robimy jak się data kończy. Tłumaczę mu , że myli promocję z przeceną a to dwie zupełnie różne rzeczy. Promocje zakłada firma na wybrane towary i jest to nie zależne od nas a przeceny robimy my na towary z krótką datą , żeby klient mógł kupić taniej i nikt tego nie ukrywa. A on do mnie swoje , że on wie co my mamy w magazynach i dlatego robimy promocje bo się daty kończą. Nie wytrzymałam i poszło powiedziałam mu co o nim myślę , że najpierw powinien zorientować się co oznacza termin promocja a co przecena i przestał udawać mądrzejszego niż telewizor bo wygaduje bzdury , że aż głowa boli. Jeśli chce coś kupić to niech mówi a swoje bzdurne uwagi niech zostawi dla siebie. To zażyczył sobie śledzi , żeby mu wybrać takie ładne. Miałam w kuwetce końcówkę takich już nie za ciekawych poszarpanych przez wieczne podnoszenie szczypcami . Mówię mu , że mu nie wybiorę bo mam takie jakie widzi a on do mnie , że jaka promocja takie śledzie. Wkurzył mnie już totalnie. Mówię mu , że przez ciągłe wybieranie, przekładanie te śledzie właśnie tak wyglądają a on do mnie , że jakbym to robiła delikatnie to by tak nie wyglądały. To teraz już przegiął. Mówię mu , że delikatnie to ja się mogę z psem czy kotkiem pobawić a nie ze śledziami i jakby klienci nie kazali nam przebierać w śledziach bo ten nie taki a tamten sraki toby te śledzie tak nie wyglądały. Jeszcze coś pod nosem po marudził i w końcu poszedł.
Masz jeszcze gorzej niż ja.
Serdecznie współczuję, obecnie coraz więcej oszolomow.
Ewa L. pisze:Gosiagosia pisze:Ewa L. pisze:U nas dzisiaj mży, dzień szarobury, na dłuższy spacerek nie da się wyjść. Ale chociaż chałupkę ogarnęłam.
Na szczęście dzień minął ale to był dzień świra. Ja mam jakieś szczęście do psychicznych przypadków. Najpierw przyszedł facet z którym już raz miałam scysję bo kupował śledzia marnowanego i kazał mi wyrzucać cebulę z niego bo on nie będzie 20 zł płacił za cebule bo on cebule kupi za 2 zł. Teraz też chodziło o ryby tym razem o śledzie ala matjas które mamy w promocji. Pyta się czy te śledzie nadają się jeszcze do jedzenia bo są w promocji. Patrzę się na niego jak na debila i pytam co jedno z drugim ma wspólnego a on do mnie , że on wie , że my promocje robimy jak się data kończy. Tłumaczę mu , że myli promocję z przeceną a to dwie zupełnie różne rzeczy. Promocje zakłada firma na wybrane towary i jest to nie zależne od nas a przeceny robimy my na towary z krótką datą , żeby klient mógł kupić taniej i nikt tego nie ukrywa. A on do mnie swoje , że on wie co my mamy w magazynach i dlatego robimy promocje bo się daty kończą. Nie wytrzymałam i poszło powiedziałam mu co o nim myślę , że najpierw powinien zorientować się co oznacza termin promocja a co przecena i przestał udawać mądrzejszego niż telewizor bo wygaduje bzdury , że aż głowa boli. Jeśli chce coś kupić to niech mówi a swoje bzdurne uwagi niech zostawi dla siebie. To zażyczył sobie śledzi , żeby mu wybrać takie ładne. Miałam w kuwetce końcówkę takich już nie za ciekawych poszarpanych przez wieczne podnoszenie szczypcami . Mówię mu , że mu nie wybiorę bo mam takie jakie widzi a on do mnie , że jaka promocja takie śledzie. Wkurzył mnie już totalnie. Mówię mu , że przez ciągłe wybieranie, przekładanie te śledzie właśnie tak wyglądają a on do mnie , że jakbym to robiła delikatnie to by tak nie wyglądały. To teraz już przegiął. Mówię mu , że delikatnie to ja się mogę z psem czy kotkiem pobawić a nie ze śledziami i jakby klienci nie kazali nam przebierać w śledziach bo ten nie taki a tamten sraki toby te śledzie tak nie wyglądały. Jeszcze coś pod nosem po marudził i w końcu poszedł.Masz jeszcze gorzej niż ja.
Serdecznie współczuję, obecnie coraz więcej oszolomow.
Gosiagosia pisze:Ewa L. pisze:Gosiagosia pisze:Ewa L. pisze:U nas dzisiaj mży, dzień szarobury, na dłuższy spacerek nie da się wyjść. Ale chociaż chałupkę ogarnęłam.
Na szczęście dzień minął ale to był dzień świra. Ja mam jakieś szczęście do psychicznych przypadków. Najpierw przyszedł facet z którym już raz miałam scysję bo kupował śledzia marnowanego i kazał mi wyrzucać cebulę z niego bo on nie będzie 20 zł płacił za cebule bo on cebule kupi za 2 zł. Teraz też chodziło o ryby tym razem o śledzie ala matjas które mamy w promocji. Pyta się czy te śledzie nadają się jeszcze do jedzenia bo są w promocji. Patrzę się na niego jak na debila i pytam co jedno z drugim ma wspólnego a on do mnie , że on wie , że my promocje robimy jak się data kończy. Tłumaczę mu , że myli promocję z przeceną a to dwie zupełnie różne rzeczy. Promocje zakłada firma na wybrane towary i jest to nie zależne od nas a przeceny robimy my na towary z krótką datą , żeby klient mógł kupić taniej i nikt tego nie ukrywa. A on do mnie swoje , że on wie co my mamy w magazynach i dlatego robimy promocje bo się daty kończą. Nie wytrzymałam i poszło powiedziałam mu co o nim myślę , że najpierw powinien zorientować się co oznacza termin promocja a co przecena i przestał udawać mądrzejszego niż telewizor bo wygaduje bzdury , że aż głowa boli. Jeśli chce coś kupić to niech mówi a swoje bzdurne uwagi niech zostawi dla siebie. To zażyczył sobie śledzi , żeby mu wybrać takie ładne. Miałam w kuwetce końcówkę takich już nie za ciekawych poszarpanych przez wieczne podnoszenie szczypcami . Mówię mu , że mu nie wybiorę bo mam takie jakie widzi a on do mnie , że jaka promocja takie śledzie. Wkurzył mnie już totalnie. Mówię mu , że przez ciągłe wybieranie, przekładanie te śledzie właśnie tak wyglądają a on do mnie , że jakbym to robiła delikatnie to by tak nie wyglądały. To teraz już przegiął. Mówię mu , że delikatnie to ja się mogę z psem czy kotkiem pobawić a nie ze śledziami i jakby klienci nie kazali nam przebierać w śledziach bo ten nie taki a tamten sraki toby te śledzie tak nie wyglądały. Jeszcze coś pod nosem po marudził i w końcu poszedł.Masz jeszcze gorzej niż ja.
Serdecznie współczuję, obecnie coraz więcej oszolomow.
Gosiu ja naprawdę nie wiem co się z tymi ludźmi dzieje . Są coraz gorsi . Takie pasożyty emocjonalne które wysysają z człowieka całą energię.
[/quote]Zawsze wspolczulam pacjentom i nadal współczuję bo te kolejki do lekarzy wykanczaja ludzi ale ta ich agresja to już inna sprawa, my tu nie jesteśmy temu winni bo nie my tworzymy te durne przepisy. A co dotyczy klientów kupujących to też masakra. Moi synowie prowadzą internetową sprzedaż i czasami mi czytają komentarze klientów lub ich żądaniato jest czasami masakra.
Ewa L. pisze:Gosiagosia pisze:Ewa L. pisze:Gosiagosia pisze:Ewa L. pisze:U nas dzisiaj mży, dzień szarobury, na dłuższy spacerek nie da się wyjść. Ale chociaż chałupkę ogarnęłam.
Na szczęście dzień minął ale to był dzień świra. Ja mam jakieś szczęście do psychicznych przypadków. Najpierw przyszedł facet z którym już raz miałam scysję bo kupował śledzia marnowanego i kazał mi wyrzucać cebulę z niego bo on nie będzie 20 zł płacił za cebule bo on cebule kupi za 2 zł. Teraz też chodziło o ryby tym razem o śledzie ala matjas które mamy w promocji. Pyta się czy te śledzie nadają się jeszcze do jedzenia bo są w promocji. Patrzę się na niego jak na debila i pytam co jedno z drugim ma wspólnego a on do mnie , że on wie , że my promocje robimy jak się data kończy. Tłumaczę mu , że myli promocję z przeceną a to dwie zupełnie różne rzeczy. Promocje zakłada firma na wybrane towary i jest to nie zależne od nas a przeceny robimy my na towary z krótką datą , żeby klient mógł kupić taniej i nikt tego nie ukrywa. A on do mnie swoje , że on wie co my mamy w magazynach i dlatego robimy promocje bo się daty kończą. Nie wytrzymałam i poszło powiedziałam mu co o nim myślę , że najpierw powinien zorientować się co oznacza termin promocja a co przecena i przestał udawać mądrzejszego niż telewizor bo wygaduje bzdury , że aż głowa boli. Jeśli chce coś kupić to niech mówi a swoje bzdurne uwagi niech zostawi dla siebie. To zażyczył sobie śledzi , żeby mu wybrać takie ładne. Miałam w kuwetce końcówkę takich już nie za ciekawych poszarpanych przez wieczne podnoszenie szczypcami . Mówię mu , że mu nie wybiorę bo mam takie jakie widzi a on do mnie , że jaka promocja takie śledzie. Wkurzył mnie już totalnie. Mówię mu , że przez ciągłe wybieranie, przekładanie te śledzie właśnie tak wyglądają a on do mnie , że jakbym to robiła delikatnie to by tak nie wyglądały. To teraz już przegiął. Mówię mu , że delikatnie to ja się mogę z psem czy kotkiem pobawić a nie ze śledziami i jakby klienci nie kazali nam przebierać w śledziach bo ten nie taki a tamten sraki toby te śledzie tak nie wyglądały. Jeszcze coś pod nosem po marudził i w końcu poszedł.Masz jeszcze gorzej niż ja.
Serdecznie współczuję, obecnie coraz więcej oszolomow.
Gosiu ja naprawdę nie wiem co się z tymi ludźmi dzieje . Są coraz gorsi . Takie pasożyty emocjonalne które wysysają z człowieka całą energię.Zawsze wspolczulam pacjentom i nadal współczuję bo te kolejki do lekarzy wykanczaja ludzi ale ta ich agresja to już inna sprawa, my tu nie jesteśmy temu winni bo nie my tworzymy te durne przepisy. A co dotyczy klientów kupujących to też masakra. Moi synowie prowadzą internetową sprzedaż i czasami mi czytają komentarze klientów lub ich żądaniato jest czasami masakra.
Ewa L. pisze:Czasami mam wrażenie , że ci ludzie nie zdają sobie sprawy z tego , że my też czasami stoimy po drugiej stronie , że bywamy klientami i wiemy , że ich zachowanie nie jest normalne.
MalgWroclaw pisze:Ewa L. pisze:Czasami mam wrażenie , że ci ludzie nie zdają sobie sprawy z tego , że my też czasami stoimy po drugiej stronie , że bywamy klientami i wiemy , że ich zachowanie nie jest normalne.
Przypomniała mi się opowieść mojej sąsiadki, która kiedyś pracowała w Tesco. Koleżanka z działu mięsnego tegoż Tesco notorycznie ją oszukiwała, wciskając stare mięso jako świeże. Miała wciskać, to wciskała wszystkim.
Świat dzieli się na beznadziejnych i normalnych, nie na klientów i sprzedających
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 46 gości