Blue pisze:Słuchajcie, a może spróbujmy leczenia zaleconego przez doktor?
Ona już tak leczyła koty z rzęsistka i jej się udało.
Gdyby był problem, Tola źle na niego zareagowała albo poprawy nie było - to wtedy staniemy na uszach i ściągniemy ten niemiecki.
Moim zdaniem w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać.
Skoro lekarka ma doświadczenie z leczeniem jakimś preparatem, powinna go zastosować u Toli, bo zna dawkowanie i wie, mniej więcej, czego się spodziewać.
Swoją drogą zakażenia pierwotniakowe często wymagają podawania toksycznych leków, więc nie ma gwarancji, że ten nowy będzie superhiperbezpieczny, a na pewno jest nieznany Pani Doktor.