izka53 pisze:ja wpierw ze sprawą techniczną - czy oba posty rozliczeniowe dałoby się przenieść na pierwszą stronę ? myślę, że dla wszystkich byłoby to ułatwieniem - darczyńcom łatwiej sprawdzić, czy ich przelew dotarł, Blue dopisać wpływy, a Jaspis - rozliczenia. No i od razu byłoby wiadomo, ile w skarbonce Tola jeszcze ma
Byłoby super i sama o tym myślałam, ale tu potrzebna jest już pomoc administratora, bo ja nie mam żadnego postu na pierwszej stronie abym mogła go wykorzystać do tego celu.
Jeśli któryś z adminów to czyta i jest taka możliwość to baaardzo proszę o pomoc i przeniesienie obu postów na pierwszą stronę
A jeśli żaden nie czyta - to ja się dzisiaj w tej sprawie odezwę jak ogarnę temat wszystkich pw i maili w sprawie Toli

i nie tylko.
Jestem teraz w pracy więc tylko z doskoku mogę pisać, jak wygospodaruję wolną chwilkę.
Przy okazji z góry przepraszam za opóźnienia czasem w odpisywaniu, latam między pracą, Tolą, domem, paroma innymi sprawami a latka już nie te

. Aaaa...i ja jestem dwa razy na liście - raz zapewne wpisałaś mnie, jako deklarację, a drugi raz po wpływie na konto.
Dzięki za czujność!
Dokładnie tak było.
No i Blue...ja tam krakać nie chcę, ale Tola wciąż jest
kinder-niespodzianką. Pamiętasz - w sprawie Misia też chciałaś kończyć zbiórkę, a ile jeszcze było potrzeb. Także może nie zapeszaj
A Tolę jeszcze czeka usg, kolejne badanie krwi, no i ew diagnostyka oczek.
No ja wiem....
Ale i tak strasznie nam pomogliście.
Może po prostu trzymajmy palec na pulsie, na razie wiadomo jak wygląda skarpetka Toli

Z zaplanowanych rzeczy - usg, dalszy ciąg leków i karmy, zapewne z kilka badań krwi.
Na to starczy tego co mamy.
I gdyby coś nagłego wyszło to będzie o tym wiadomo. A jeśli ktoś jeszcze zechce Tolę wesprzeć finansowo - to będzie czas (przynajmniej tak brzmi optymistyczna teoria

).
Acz oczywiście - bronić się nie będę gdyby ktoś chciał zrobić to jeszcze teraz - bo to rzeczywiście skarbonka bez dna a samo jej jedzenie kosztuje krocie.
Tak więc pozostawiam to Waszej decyzji.
Pamiętam co się z Misiem działo...
I mam nadzieję że finał tej historii będzie podobny
Taka lekko krągława Tola, szczęśliwa i zdrowa

No, może nie musi być krągława

Gusiek1 - pomysł z kuwetką nie jest zły, spróbować na pewno warto.
Chociaż właściwa kuweta nie jest daleko, Tola jest aż nadto mobilna a problemem jest to że ten kał wylatuje z niej zupełnie bezwiednie

Ona jak czuje że jej sie chce - to do kuwety leci i zdąża. Ale większość urobku niestety jest zupełnie bezwiedna

Mam też wrażenie że u niej nadaktywność stymuluje nadwrażliwość jelit (co jest w sumie naturalne) - gdy u mnie siedziała na ograniczonej powierzchni to prawie nic nie wylatywało. Tak samo było gdy jechaliśmy z Tolą - była owinięta w kontenerku, zapakowana jak bobo

Nawet pól plameczki nie poleciało a Tola była cichutka.
To świadczy mocno o tym jak jej układ nerwowy jest niedożywiony i przez to nadwrażliwy i łatwy do przestymulowania.
Na szczęście to kociak - dużo można jeszcze naprawić

W domu lata jak kurczak na dopalaczach, gania, drze dzioba - bo jest sporo bodźców, przestrzeń.
Jaspis jest naprawdę dzielna.
Zostawiłam jej wczoraj duży kontener - może uda się Tolę okresowo w nim wyciszać - nakryć kocem, postawić w cichym miejscu, do środka włożyć coś w rodzaju termofora (dziś przywiozę swój bo zapomniałam wczoraj).