Dała taki pokaz mocy zasuszonych maleńkich płucek że ja z błogością delektuję się obecnie ciszą

Zastanawiam się czy nie zadzwonić do lecznicy w której była szczepiona koteczka (ponoć, wklejki dwie są w tym czymś co ma być książeczką kota rasowego

Jest ryzyko że w lecznica jest w równym powiązaniu z "hodowlą" i nic się nie dowiem, ale może coś się okaże?