Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 30, 2018 20:38 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Bardzo dziękuję za zaufanie.
Wespół zespół z gusiek1 osobiście, Waszym zaangażowaniem i Forumowiczami wspierającymi Tolę na wszelkie sposoby oraz Panią Doktor - jestem pewna że jeśli koteczka ma choć cień szansy się z tego wszystkiego wylizać - to naprawdę trudno o większe wsparcie :)

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 30, 2018 20:40 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jaspis pisze:Nie sądzę, żeby ktokolwiek posiadał na psa jakiekolwiek papiery własnościowe.

Nawet jeśli tamta dziewczyna nie ma żadnego dokumentu na psa, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podpisać taki, w którym się go zrzeknie :)
Możesz spytać współlokatorkę przy okazji o to, czy pies ma czipa.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie gru 30, 2018 20:41 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Blue pisze:Bardzo dziękuję za zaufanie.
Wespół zespół z gusiek1 osobiście, Waszym zaangażowaniem i Forumowiczami wspierającymi Tolę na wszelkie sposoby oraz Panią Doktor - jestem pewna że jeśli koteczka ma choć cień szansy się z tego wszystkiego wylizać - to naprawdę trudno o większe wsparcie :)

Dokładnie. Kicia jest w najlepszych możliwych rękach! :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie gru 30, 2018 20:44 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Myślę, że czas na porady dotyczące karmienia, sterylizacji i dalszego postępowania w kotem to pieśń przyszłości.
W całym wątku czuć, że Tola jest pod świetną opieką, dlatego słusznie dziewczyny nie chcą zmieniać w tym momencie niczego bez konsultacji z doktor. Eksperymentować można jak kot jest w pełni sił albo wet-konował zaleca karmienie chorego kota kaszą z grochem (wybaczcie, przypomniało mi się to z innego wątku ;) ). Każdą dobrą skądinąd radę lepiej teraz konsultować, bo przy tak wyniszczonym kocie jeden błąd może ruszyć lawinę tragedii.

A dziewczyny, mam wrażenie dostały obuchem ostatnio od życia. Teraz jest kurs podstawowy przyspieszony kociarstwa, potem będzie poziom średniozaawansowany, wszystko po kolei. I myślę, że po rozliczeniu całości wydatków już na koniec leczenia jak pomyślą o tym ile może kosztować ich (kasowo i czasowo) i Tolę (zdrowotnie) ciąża to bez słowa pogalopują umawiać sterylkę.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Nie gru 30, 2018 21:05 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Dostałam maila od Doktor w temacie Toli (prosiłam o kontakt w sprawach potrzebnych badań i wydatków) - prosi o umówienie usg u dr. Zlot.
Jutro to zrobię - bo teraz nikt nie odbiera, zadzwonię rano.

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 30, 2018 21:27 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Od rana jestem dyspozycyjna. Nie wiem jak pani dr zlot pracuje. W razie czego jestem gotowa być po dziewczyny potem dr Zlot i dr Mostowska. Gdyby jutro był termin to chętnie jakoś w drodze powrotnej od Pani dr,jeśli nie uda się przed.
Jaspis weź proszę na wszelki wypadek dwa podkłady.

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 30, 2018 21:28 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jasne, wezmę!
Zalecenie USG to dobry, czy zły znak, jeśli mogę spytać?

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Nie gru 30, 2018 21:38 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Na pewno dobry, pozwoli sprawdzić co jest w środku w kocie, to tak w skrócie. Normalne badanie diagnostyczne, bezbolesne, bezpieczne, chyba sama miałaś takie robione, prawda?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 30, 2018 21:42 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Niestety - nie odbierają telefonu :(. Więc może jakby Ci się udało rano zadzwonić to gdyby jakimś cudem był termin to wskoczcie na niego, a jeśli nie będzie to zaklep pierwszy możliwy? Ja chętnie pojadę z Jaspis i Tolą - ale będę mogła tam być dopiero koło 17-stej dowolnego dnia.

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 30, 2018 21:47 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Blue pisze:Niestety - nie odbierają telefonu :(. Więc może jakby Ci się udało rano zadzwonić to gdyby jakimś cudem był termin to wskoczcie na niego, a jeśli nie będzie to zaklep pierwszy możliwy? Ja chętnie pojadę z Jaspis i Tolą - ale będę mogła tam być dopiero koło 17-stej dowolnego dnia.

Będę próbowała się dodzwonić. Bądźmy w kontakcie.

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 30, 2018 21:55 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Wiem, co robi USG. Po prostu nie byłam pewna, czy mail w niedzielę wieczorem o konieczności wykonania takowego to dobry omen.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Nie gru 30, 2018 22:12 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jaspis pisze:Wiem, co robi USG. Po prostu nie byłam pewna, czy mail w niedzielę wieczorem o konieczności wykonania takowego to dobry omen.


To nie omen :)
Tylko zaangażowanie doktor w sprawę Toli.
Siedzi w niedzielę i duma jak jej najlepiej pomóc.

Poprosiła również o przyniesienie próbki kału jeszcze jednej - chce zrobić PCRa w kierunku rzęsistka.

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 30, 2018 23:12 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jaspis pisze:
milva b pisze:
Blue pisze:Druga sprawa - jeśli Tola przeżyje - nigdy nie będzie już w na tyle dobrym stanie by bezpiecznie zostać mamą.
Ona zapłaci cenę za swój początek życia - taką czy inną.


Otóż to... Nawet gdyby Tola przeżyła ciążę i poród (od razu warto uświadomić właścicielce, że ciąża byłaby ciężka i zagrożona a prawdopodobieństwo cesarki, która kosztuje czasem 1500-2000 zł plus kolejne wizyty) to potwornie odbiłoby się na jej stanie zdrowia.
Może nie mieć pokarmu, wiele kotek sfinks czy peterbald nie ma w ogóle wykształconych gruczołów mlecznych.
Kto będzie karmił maleńkie słabe kocięta co 1,5 godziny przez całą dobę przez 3 tygodnie bez przerwy? Odchowanie takiego miotu to jest na prawdę wyższa szkoła jazdy. A koszty ręcznego odchowu idą w grube tysiące. Nawet jeśli większość kociąt by przeżyła i została sprzedana po 2000 zł ( w to wątpię, kto kupi kociaki za tyle pieniędzy bez papierów, podczas gdy za 2500 zł można mieć kociaka po zdrowych przebadanych rodzicach z rodowodem Felis Polonia, TICA czy WCF) to i tak te pieniądze nie pokryją nawet połowy wydatków. Właścicielka kotki zostanie na gigantycznym minusie. To mogę zagwarantować.
I teraz pytanie: czy ma tyle czasu i pieniędzy? Czy może wziąć 2 miesiące urlopu i siedzieć w domu z kociakami? Czy ma jakieś odłożone pieniądze, bo nim kociaki będzie można sprzedać, trzeba będzie słono płacić za weterynarzy, badania i całą resztę.
Dodatkowa niezmiernie ważna kwestia: Tola nie ma żadnych badań, ani na HCM, ani na PKD ani na PKD-Def czy PRA. A może mieć komplet tych wszystkich wad genetycznych. Takiej kotki się po prostu nie kryje. Sama rujka da jej bardzo mocno w kość, nie mówiąc już o wyinkubowaniu iluś tam małych embrionów.
Jej organizm będzie w kompletnej ruinie.


Jest tu dużo terminów, których nie rozumiem. Mogę prosić o definicję tych wszystkich skrótów i słów?
Nie zrobię nic, co mogłoby jej zaszkodzić.


Oczywiście, że wyjaśnię. Nie odbieraj niczego co piszę personalnie, bo wiem, że Ty się starasz i chcesz dla kotki jak najlepiej.
W przeciwieństwie do hodowcy, jak i częściowo do właścicielki, która nawet raz w wątku się nie odezwała.
A wypadałoby. :roll:
Ale wracając do chorób genetycznych....
HCM - to kardiomiopatia przerostowa, choroba genetyczna serca, która występuje u wielu ras, jak również kotów nierasowych/dachowców, ale sfinksy kanadyjskie i dońskie są w grupie bardzo wysokiego ryzyka. Oprócz kardiomiopatii u sfinksów występuje również zwężenie aorty płucnej, niedomykalność zastawki i kilka innych wad. Koty hodowlane powinny mieć coroczne echo serca u dobrego kardiologa (takich w Polsce mamy tylko kilku i trzeba często pojechać ładnych paręset kilometrów na takie badanie) oraz w rasach gdzie takie testy są dostępne, koty powinny mieć również testy genetyczne.
PKD - wielotorbielowatość nerek, kolejna paskudna przypadłość genetyczna, na którą sfinksy są bardzo podatne. Trzeba regularnie badać wszystkie koty przed dopuszczeniem do rozrodu.
Pk- Def Niedobór kinazy pirogronianowej - choroba genetyczna, która nawet u kotów +/- potrafi być śmiertelna. Jeśli kot jest +/+ to już całkiem pozamiatane. Kot w dość młodym wieku dostaje anemii i po prostu umiera. Czasem umiera jako kociak, a czasem umiera gdy, już ma 12-16 miesięcy i zdążył wyprodukować potomstwo. Dzieci wtedy wszystkie są nosicielami i czeka je nieciekawy los.
PRA - postępująca atrofia siatkówki, choroba genetyczna prowadząca do ślepoty. U sfinksów nie jest aż tak popularna jak u innych ras, ale występuje i trzeba mieć na nią baczenie.
Podobnie jest z PLL, czyli wypadającymi rzepkami w kolanach. Tak samo z HD, czyli dysplazją bioder. U sfinksów zdarza się też sporadycznie amyloidoza.
Dlatego nie powinno się tej rasy nigdy rozmnażać bez gruntownej wiedzy oraz licznych badań.
Pokrycie Toli, nawet gdyby była zdrowa (a nie jest) i wybitnie trzymająca standard rasy (a nie jest), wiązałoby się z wykonaniem tych wszystkich badań, jak również dobraniem odpowiedniego partnera, który byłby również w pełni przebadany.
Tak wygląda odpowiedzialna hodowla. Tylko tak powinno się do tego zabierać.
Inaczej jest to megalomania i zabawa w boga. Coś tam pokryję i zobaczę co wyjdzie. A jeśli matka i dzieci umrą w męczarniach, trudno.
Tak nie można. Ty wiesz, że koty czują, że cierpią. Nie można dopuszczać by cierpiały jeszcze więcej bo ktoś chce mieć malutkie kociaczki przez chwilę.
Kocięta potwornie cierpią już w brzuchu kotki-matki, jeśli mają wady genetyczne lub jeśli organizm matki nie jest w stanie odpowiednio ich wyżywić.
Kocięta słabe i malutkie po porodzie nie potrafią ssać i umierają powoli z głodu, jeśli hodowca nie potrafi nakarmić ich sondą bezpośrednio do żołądka.
Lub jeśli nie potrafi karmić ich butelką co 1-1,5 godziny jeśli odruch ssania jest, ale matka ma mało lub zero mleka.
Hodowla to nie jest zabawa.
Uwierz mi na słowo. Hodowałam koty przez blisko 15 lat. Może to nie jest bardzo długo, ale musiałam stawić czoła wielu bardzo trudnym wyzwaniom i bardzo trudnym decyzjom. Nie jest to zajęcie dla przypadkowej osoby, która nie ma żadnej wiedzy o biologii ani też żadnej wiedzy felinologicznej.
Jeśli kot ma być hodowlany, to tylko taki, który jest nie dość że niemal perfekcyjnym okazem swojej rasy, to również może pochwalić się idealnym zdrowiem.
A właściciel tegoż kota musi pochwalić się idealną znajomością rasy oraz linii w rodowodzie nie tylko swojego kota, ale również wszystkich innych w obrębie rasy.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5603
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 30, 2018 23:46 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jaspis pisze:W momencie, gdy się zarejestrowałaś, miałam dwa latka,


jeżu kolczasty - toż Ty sama jesteś właściwie dzieckiem :strach: :strach: :strach:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16532
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 30, 2018 23:51 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Stomachari pisze:
Jaspis pisze:Nie sądzę, żeby ktokolwiek posiadał na psa jakiekolwiek papiery własnościowe.

Nawet jeśli tamta dziewczyna nie ma żadnego dokumentu na psa, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podpisać taki, w którym się go zrzeknie :)
Możesz spytać współlokatorkę przy okazji o to, czy pies ma czipa.

O to na prawdę warto zadbać. O zrzeczenie i czipowanie, plus rejestrację psa na własne nazwisko.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5603
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Szymkowa i 36 gości