Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 29, 2018 22:46 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Bida straszna :(
Trzymajcie się!

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 29, 2018 22:57 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

A je z apetytem saszetki i siemie lniane ?
Jak kupa ? Cieknie z niej, czy się uspokoiło ?
Wyje dalej, czy przestała ?

Same pytania, ale ciekawa jestem czy następuje jakaś mała zmiana ... :catmilk:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob gru 29, 2018 23:01 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Saszetki je z apetytem, siemię lniane jest w nią raczej wmuszane. I nie dziwię się jej, też bym dobrowolnie nie tknęła czegoś, co tak wygląda. Cieknie z niej, do tego stopnia, że podkładam papier toaletowy pod kaloryfer i podmieniam jak nasiąknie. Nie chodzi do kuwety wcale. Wyć nie przestała, ale robi to tylko gdy próbuję ją nakarmić. Nie chce jej się już dźgać mnie pazurami, to torturuje dźwiękiem.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Sob gru 29, 2018 23:05 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

A tych glutów z siemienia nie można wymieszać z saszetką ? Może zje bez problemu ?
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob gru 29, 2018 23:08 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Pani doktór kazała karmić siemieniem pomiędzy posiłkami, a nie w trakcie. Nie wiem, czy to robi jakąś różnicę, ale skoro to powiedziała, musi mieć jakiś powód.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Sob gru 29, 2018 23:13 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

A, to zmienia postać rzeczy :ok:
Tak musi być ...

Fajnie, że jutro Blue będzie u Was ... <3
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob gru 29, 2018 23:18 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jestem cały czas na wątku i bardzo, bardzo kibicuję ślicznej Toli.
I jeżeli można, to słówko do Blue. Agnieszko, a może po dokładniejszych badaniach krwi, które miejmy nadzieję nie pokażą nic bardzo groźnego, warto w kale sprawdzić clostridium? Moja kotka miała przygodę z tym paskudztwem, dlatego nieśmiało podpowiadam. Tego badania u nas w Polsce się nie robi.
Trzeba przez Idexx wysłać do Niemiec, ale Ty wiesz jak działać.
Trzymaj się Malutka, walcz koteczko :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19052
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob gru 29, 2018 23:47 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

biedna mała...ona pewno nie odczuwa w ogóle parcia, skoro ta kupa jest tak rzadka.
A gluta nie da się podać tak "podchwytliwie" ? znaczy, że on jest Twój, a ona Ci go ukradnie ?

Blue, ode mnie pójdzie 20 zł.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16532
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 30, 2018 0:06 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jutro spróbuję tak zrobić, dzisiaj dostała już obie dawki. Dzięki.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Nie gru 30, 2018 0:06 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

To siemię ma łagodzić stan zapalny w układzie pokarmowym i zmniejszyć jego podrażnienie wywoływane sokami trawiennymi. Dlatego musi być podawane między posiłkami. Podane z jedzeniem może dodatkowo trochę zmniejszyć wchłanianie składników pokarmowych - co u innego kota może być bez znaczenia większego - u Toli jest absolutnie przeciwwskazane. Dlatego takie jest zalecenie - to w temacie dokładniejszego wyjaśnienia :)

Czitka - takie badanie by się pewnie docelowo przydało jeśli te zaplanowane nie wyjaśnią przyczyny tego co się dzieje, ale póki co nie ma na to finansów :(
Ja się cieszę jak dzika że uzbieraliśmy 300 zł na te poniedziałkowe badania - za co po tysiąckroć podziękowania wysyłam darczyńcom oraz wszystkim przesyłających dobre fluidy i trzymających kciuki :)
Na razie musimy poczekać na ich wyniki - jeśli nic nie wyjaśnią pewnie trzeba będzie zrobić posiewy kału, póki co lokalnie, w polskim labie mikrobiologicznym.
Dowiem się jak jest z identyfikacją w nim clostridium. Podejrzewam jednakże że infekcja wielomiesięczna u kociaka wywołana clostridium w takim nasileniu już by go zabiła dawno. Jednak na pewno jest to trop do pociągnięcia jeśli nic w badaniach nie wyjdzie.
Możliwe też wetka zdecyduje się na leczenie metronidazolem w ciemno po zebraniu wyników - to dobra droga przy takich zapaleniach jelit bo każda bakteria beztlenowa może się nadmiernie namnożyć i jątrzyć .
Zobaczymy...

izka53 - już dopisuję do rozliczenia :)

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 30, 2018 0:18 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Zakładam,że w poniedziałek pojadę z dziewczynami do wetki. Potem w tygodniu pracuję, ale weekendy postaram się tak ogarniać, żeby móc pomóc z dojazdami. Niestety nie będę umiała pomóc z ewentualnym podawaniem leków takiemu malenstwu :(

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 30, 2018 0:25 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Jaspis - czym podajesz siemię?
Jutro Ci pokażę jak to robić najprościej :)

Tola właśnie toczy bardzo trudną walkę :(
Tak jak napisałam Ci w pw - jej wycieńczone, malutkie ciałko zmaga się obecnie z dużą ilością toksyn wydzielających się z umierających bakterii, jej jelita to obecnie miazmat wszelkich patogenów bakteryjnych, od miesięcy są bardzo chore, nieprawidłowo działające, nie trawiące prawidłowo, podrażnione czymś - to raj dla wszelkich bakterii i trudno mówić tu o prawidłowej florze jelitowej. Koteczka dostała antybiotyk, większość bakterii właśnie ginie i rozpada sie w toksyczną papkę.
U dorosłego człowieka w jelitach żyje około 2 kilogramów bakterii.
To naprawdę masa nie bez znaczenia.
A u Toli są to w większości bakterie szkodliwe lub nadmiernie namnożone całkiem łagodne, ale jeśli jest ich za dużo to też szkodzą.

Dobrze że kotka się tego pozbywa, znacznie gorzej jest gdy kot nie ma rozwolnienia a wręcz przeciwnie (bo np. dojdzie do atonii jelit) i ta papka się wchłania do krwioobiegu. Trzeba wtedy robić na cito lewatywę by kota ratować. U Toli, przy jej maleńkim ciałku i tak uszkodzonych zapalnie jelitach byłby to zabieg bardzo trudny i niebezpieczny. Wiadomo, jeśli trzeba by było to nie byłoby wyboru, ale z dwojga złego lepiej że z niej cieknie jeśli nie jest to bardzo nasilone.
A i tak sporo toksyn się wchłania a jej biedne ciałko musi sobie z tym poradzić.
Ona wcale nie jest zdrowsza niż kilka dni temu.
To bardzo chore biedactwo :(

Najważniejsze że je.
A ja jutro rano u was będę i zobaczę jak ona się czuje.

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 30, 2018 0:54 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Potem, krwią i łzami... I strzykawką znalezioną w apteczce. Wygląda to z grubsza tak, że trzymam tylne łapy, strzykawkę pcham w bok pyska, żeby nie mogła cofnąć ani zamknąć i wlewam jej to powoli, co parę mm dając przełknąć, a ona w tym czasie przednimi łapami próbuje mi wydrapać żyły z rąk. Poważnie się zastanawiam, czy nie powinnam sobie poszukać karwaszy, najlepiej metalowych. Ma ktoś pożyczyć może?
Obawiam się, że z kota wychodzi więcej, niż w niego wchodzi. Wiedząc, ile je, nie umiem sobie wyobrazić, z czego ona produkuje taką ilość kupy...
Rozumiem, że jest jej źle i ciężko i niedobrze. Po prostu... Chciałabym coś wiedzieć, cokolwiek. Chciałabym wiedzieć chociażby, czy to, co robimy, ma jakiś wpływ na sytuację. Bo boję się bardzo wizji, w której kolejne badania nic nie wykazują, a stan taki, jak obecny, trwa miesiącami.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Nie gru 30, 2018 1:00 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Przywiozę Ci jutro rękawiczki z cienkiej skórki, nie powinny utrudniać obsługi przy dawaniu siemienia, a może ochronią Cię przed jej igiełkami :)

Na razie nie snuj czarnych wizji :)
Ja to biorę na siebie ;)
Do pewnego stopnia istnieją sposoby powstrzymania biegunki w stanach gdy jest przewlekła i wyczerpało się już inne sposoby leczenia i diagnozowania.
Ale w przypadku Toli jej powstrzymywanie lekami mogłoby być bardzo niebezpieczne - jeśli np. w jej jelitach siedzi jakieś paskudztwo.
Dlatego - teraz najważniejsza jest diagnostyka.

A Ty idź spać! :)

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 30, 2018 1:08 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 16

Dłonie mam całe. Skubana drapie mnie po nadgarstkach, tam gdzie te wszystkie ważne żyły biegną. Potrzebuję takich osłon, jak rycerze noszą. O, czegoś takiego: http://www.pancerni.easyisp.pl/Szabla%2 ... rwasze.jpg
W takim razie posnujemy jutro czarne wizje nad czarną herbatą.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka, Beanie, Blue, kasiek1510, KotSib, Wojtek i 45 gości