maczkowa pisze:jak ta biegunka wygląda? czytam własnie wątki o pp, o tych wyleczonych, w tym watek jopop i szlak mnie trafia na tego Twojego weta z jego uporem

Okropnie śmierdząca, brązowawa ciecz. Dosłownie ciecz. Jak woda

Strasznie drażniąca w zapachu...
milva b pisze:Co podajesz we wlewie?
Ringer? Sam czy z czymś?
Dostał na dzisiaj Glukozę z Nacl + Duphalyte.
Żyje, ale ma się cholernie źle. Naprawdę nie wiem, co będzie rano. Boję się tam wchodzić do pokoju małego...
Dostał naprawdę wszystko, co mogłam mu dać. Wszystko. Absolutnie wszystko.
Zorganizowałam dla niego dzisiaj wieszak na kroplówki - pisałam o tym. Rzeczywiście o niebo lepiej się podaje, niż na wieszaku do ubrań.
Ostatnia kroplówka trwała 3 godziny. Glukoza z Nacl. Podałam jakieś 100 ml przez te 3 godziny. Wiem, że dużo, ale kapało naprawdę bardzo wolniutko. A on jest dramatycznie odwodniony. O 8.00 kolejna kroplówka będzie u weta - jeśli przeżyje...
W trakcie podawania kroplówki Feniks zrobił okropną cuchnącą biegunę - jak woda. Pobrudził wszystkie podkłady, które miał w klatce. Dałam mu na zmianę ostatnie, które miałam. Muszę jutro biec do apteki po nowe - jeśli przeżyje...
Ma poduszkę elektryczną włączoną, ma kaloryfer na "5", i jak go opuszczałam, miał temperaturę 38,8.
Ale jest tak cholernie słaby, że.... musiałby się stać cud, żeby przeżył. Tak myślę...
Podałam Fosprenil razem z Gamawitem. W injekcji podskórnej. Zastanawiam, się, czy można to podawać dożylnie?
Jezu, nigdy nie widziałam tak strasznej choroby. Wyniszcza organizm do cna... Pozbawia sił. Bez tych dzisiejszych kroplówek dożylnych on już by dawno nie żył.
Ale nie wiem, czy ma tyle siły, by pokonać kryzys. Wiem, że to Feniks. Powinien podnieść się z popiołów, ale... nadziei mam może na 2 procent...
Postaram się zasnąć i usnąć chociaż na cztery godziny. Niech się dzieje wola nieba... Zrobiłam, co mogłam. Więcej nie umiem...
