DT u Bastet. 3 kociątka i mama :) "MAMY 3 TYGODNIE" - film

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 22, 2018 19:24 Re: DT u Bastet. Wizyta u Łapka - ♥ Pana Kopytko ♥

Oj szkoda. A może jej trzeba pomóc je złapać. Nawet jak zime przezyja to zaraz zaczną sie mnozyc na potęgę, o mamie nie wspomnę.... :placz:

aga66

 
Posty: 6700
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Czw lis 22, 2018 19:47 Re: DT u Bastet. Wizyta u Łapka - ♥ Pana Kopytko ♥

A ktoś z fundacji nie może tam klatki łapki postawić? W rękę się nie złapią. Przed łapaniem trzeba przegłodzić, to śmielej przyjdą do jedzenia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lis 22, 2018 19:57 Re: DT u Bastet. Wizyta u Łapka - ♥ Pana Kopytko ♥

mziel52 pisze:A ktoś z fundacji nie może tam klatki łapki postawić? W rękę się nie złapią. Przed łapaniem trzeba przegłodzić, to śmielej przyjdą do jedzenia.

No właśnie pani która jest właścielem posesji miała propozycję od fundacji, że zostanie jej pożyczona klatka-łapka. Ale w dniu, w którym miała ją odebrać, okazało się, że jest w Łodzi, zamiast w Jeleniej Górze. :evil:
Było to 1 listopada. Pracownik fundacji specjalnie nie pojechał na groby bliskich, żeby jej w tym pomóc, a ona wszystkich olała i wyjechała :evil:
Od tamtego czasu ciągle obiecuje, że połapie kocięta, wczoraj, dzisiaj - i nic.
Niestety ja pracuję do wieczora, nie mam jak pomóc.
A osoba zajmująca się sprawami fundacyjnymi przebywa chwilowo głównie we Wrocławiu.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pt lis 23, 2018 22:16 Re: DT u Bastet. Wizyta u Łapka - ♥ Pana Kopytko ♥

Dwa kociaki u mnie. Ale kurczę, duże są... Nie mam pewności, czy się oswoją. Mają z 4,5 miesiąca.. Na razie patrzą na mnie zezem - zwłaszcza biało-czarny, który wcisnął się w najdalszy kąt klatki... :( Przy przepakowywaniu podrapał mnie mocno. Pryskam octeiniseptem. Drugi - czarny - jako tako. Dwa kocurki. W bardzo chodliwych kolorach.. :twisted: Na razie tyle przyjechało. Nie wiadomo, czy ich rodzeństwo do mnie dojedzie.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20


Post » Pt lis 23, 2018 23:54 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

Oswoisz, spoko. Tylko dobre jadło i dobra zabawa musi być.
I zaopatrz się w aptece dla siebie w maść tribiotic, a w spożywczym w sodę oczyszczaną - zestaw szybkiego reagowania na ewentualne rany.
Ja podobne oswajałam na podwórzu i w domu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 24, 2018 6:25 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

Super, że 2 się udało. Wielka jesteś kobieto! Szkoda, że nie miwszkasz bliżej mnie bo byłby z nas niezły dreamteam do łapania?tymczasowania kotów. Miejmy nadzieję, że sie oswoją. Miewałam starsze i sie oswajały, niekyóre bardzo szybko...Co z pozostałymi?

aga66

 
Posty: 6700
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob lis 24, 2018 8:48 Re: DT u Bastet. Wizyta u Łapka - ♥ Pana Kopytko ♥

Bastet pisze:Dwa kociaki u mnie. Ale kurczę, duże są... Nie mam pewności, czy się oswoją. Mają z 4,5 miesiąca.. Na razie patrzą na mnie zezem - zwłaszcza biało-czarny, który wcisnął się w najdalszy kąt klatki... :( Przy przepakowywaniu podrapał mnie mocno. Pryskam octeiniseptem. Drugi - czarny - jako tako. Dwa kocurki. W bardzo chodliwych kolorach.. :twisted: Na razie tyle przyjechało. Nie wiadomo, czy ich rodzeństwo do mnie dojedzie.


a ile ich jest?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75923
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lis 24, 2018 10:01 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

Oj, będzie wesoło :P
Dzielna Kobieto, ja podziwiam 8O
Ale one już duże są, kastracje, sterylizacje, to też Ty?
Trzymam oczywiście kciuki najmocniejsze i czekam na fotki!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18995
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob lis 24, 2018 10:41 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

Fajnie, ze juz sa dzieciaczki, oby i tamte dwa sie zlapaly :) a co z mamusia?
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Sob lis 24, 2018 14:01 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

mziel52 pisze:Oswoisz, spoko. Tylko dobre jadło i dobra zabawa musi być.
I zaopatrz się w aptece dla siebie w maść tribiotic, a w spożywczym w sodę oczyszczaną - zestaw szybkiego reagowania na ewentualne rany.
Ja podobne oswajałam na podwórzu i w domu.

Kupiłam tribiotic. Najpierw pryskam octeniseptem, a potem smaruję tribiotikiem. Moja ręka przed opatrzeniem jej:
Obrazek

No, na razie o zabawie nie ma mowy. Małe są tak przerażone, że siedzą w miejscu jak trusie i się trzęsą, zwłaszcza biało-czarny...
Oto kotki:
Obrazek

aga66 pisze:Miewałam starsze i się oswajały, niektóre bardzo szybko...Co z pozostałymi?

Tam w ogóle była jakaś dziwna sytuacja na tej wiosce. Babka (starsza) w ogóle podobno nie chciała ich oddać. Okazało się, że nie są aż tak dzikie, żeby nie dały się w ogóle złapać, tylko ona wszystko utrudniała. Jednego chce sobie na pewno zostawić (tyle, że przecież go trzeba wykastrować...), a co do ostatniego - czwartego - nie mam pojęcia... :(
Tak naprawdę koty łapała sąsiadka tej babki. A przywiózł ją z kotami do Jeleniej sąsiad, który w ogóle jest bardzo niemiły i uważa, że koty należy topić, albo "niech zdychają". :evil: :evil: :evil: Wielką "łaskę"jej zrobił, że jej pomógł z tym transportem, no naprawdę!
To właśnie przez tego jej sąsiada jestem tak załatwiona z tą ręką. Bo on nie raczył podjechać wczoraj wieczorem pod mój dom, tylko kazał jej przepakowywać półdzikie koty na parkingu! Jeden o mało nam nie zwiał (ten biały). Za pierwszym razem nie dało się go przełożyć, więc za drugim wpakowałam mu się bez pardonu do samochodu i powiedziałam, że albo to zrobimy w samochodzie, albo wcale. Naburmuszył się z tego powodu jak jakiś skończony idiota. Aż mi się nóż w kieszeni otwiera, jak o tym myślę. Na drugi raz nigdy więcej nie zgodzę się na przepakowywanie kotów na dworze, choćby ktoś był niewiadomo jak wściekły, że musi podejść do mnie te 300 metrów.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob lis 24, 2018 14:08 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

mir.ka pisze:a ile ich jest?

No razem było ich cztery, ale jeden na pewno zostaje u tych państwa, a ostatni - nie wiem. Nie dał się złapać, a to są tak nieżyczliwi ludzie (oprócz tej sąsiadki, która przejęła się ich losem), że mogą już nie chcieć pomóc. Np. ten sąsiad z samochodem może już się wypiąć na wszystko, i wtedy pozamiatane...

czitka pisze:Oj, będzie wesoło :P
Dzielna Kobieto, ja podziwiam 8O
Ale one już duże są, kastracje, sterylizacje, to też Ty?
Trzymam oczywiście kciuki najmocniejsze i czekam na fotki!


Dzięki Czitko! Nie, to na koszt fundacji będzie. A to dwa chłopaki som :mrgreen:

kwiryna pisze:Fajnie, ze juz sa dzieciaczki, oby i tamte dwa sie zlapaly :) a co z mamusia?

Niestety nic nie wiem, co z mamusią. Z tymi ludźmi bardzo ciężko się dogadać :( Oczywiście, powinna być wykastrowana, ale czy się uda to zrobić przy ich wielkiej niechęci, to ja nie wiem.. :(
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob lis 24, 2018 14:34 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

Bastet pisze:
mir.ka pisze:a ile ich jest?

No razem było ich cztery, ale jeden na pewno zostaje u tych państwa, a ostatni - nie wiem. Nie dał się złapać, a to są tak nieżyczliwi ludzie (oprócz tej sąsiadki, która przejęła się ich losem), że mogą już nie chcieć pomóc. Np. ten sąsiad z samochodem może już się wypiąć na wszystko, i wtedy pozamiatane...

czitka pisze:Oj, będzie wesoło :P
Dzielna Kobieto, ja podziwiam 8O
Ale one już duże są, kastracje, sterylizacje, to też Ty?
Trzymam oczywiście kciuki najmocniejsze i czekam na fotki!


Dzięki Czitko! Nie, to na koszt fundacji będzie. A to dwa chłopaki som :mrgreen:

kwiryna pisze:Fajnie, ze juz sa dzieciaczki, oby i tamte dwa sie zlapaly :) a co z mamusia?

Niestety nic nie wiem, co z mamusią. Z tymi ludźmi bardzo ciężko się dogadać :( Oczywiście, powinna być wykastrowana, ale czy się uda to zrobić przy ich wielkiej niechęci, to ja nie wiem.. :(



okropna sytuacja :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75923
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lis 24, 2018 14:58 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

Kasiu sliczne maluszki
Dasz rade je oswoić :D
Oczka maja wielkie i sliczne ...
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Sob lis 24, 2018 15:35 Re: DT u Bastet. Dwa dzikusy podrostki

Bastet pisze:Kupiłam tribiotic. Najpierw pryskam octeniseptem, a potem smaruję tribiotikiem. Moja ręka przed opatrzeniem jej:
Obrazek

No, na razie o zabawie nie ma mowy. Małe są tak przerażone, że siedzą w miejscu jak trusie i się trzęsą, zwłaszcza biało-czarny...


W miarę upływu lat kociarom dziarów przybywa, trwałych pamiątek po kolejnych akcjach :mrgreen:

Kociaki w jeden dzień się nie oswoją, muszą mieć czas na zrozumienie swojej nowej sytuacji. Tydzień co najmniej musisz im na to dać. Ty tak samo byłabyś nieufna po nagłym porwaniu w obce miejsce i posadzeniu za kraty. Poczuciu bezpieczeństwa i oswajaniu sprzyja regularność karmienia i domowego rytmu, Twoje spokojne ruchy, początkowe niezwracanie uwagi na koty, żeby sobie nie wyobrażały jakichś kolejnych złych zamiarów obcego przecież człowieka. Przemawiać należy delikatnie i czule, jak do noworodka. Klatkę trzeba przynajmniej częściowo okryć kocem, żeby miały intymność, kiedy do nich podchodzisz nie skradaj się, tylko idź frontalnie, sygnalizuj, żeby nie były zaskoczone. I wrzuć im myszkę z kocimiętką. W nocy, kiedy poczują się swobodniejsze, mogą zacząć się bawić.

Obserwuj, co im najbardziej smakuje, to wiedza pożyteczna na wypadek podania z jedzeniem lekarstwa.
U mnie hitem zabawowym dzikusa, dzięki któremu dał się oswoić dzieciom, których wcześniej paniczni się bał, był kawałek surowej wołowiny nadziany na drut od robótek i przesunięty do jego tępego końca. Łapał to jak żywe stworzenie, wreszcie odrywał i zjadał.

I staraj się obcować z kotami na poziomie podłogi, dzikusy boją się ludzi chodzących i stojących, bo tacy są bardziej niebezpieczni.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

cron