Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 46

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 01, 2018 23:20 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

W Twoim zawodzie na pewno jest różnie, pracują różni ludzie - jedni dobrze, inni źle. Kończę dyskusję, bo muszę wyjść z domu. Dobranoc.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lis 01, 2018 23:37 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Byłyśmy dziś z mamą na cmentarzu. Porobiłam zdjęcia bo zawsze je robiłam żeby pokazać tacie jakie i gdzie kupiłyśmy kwiaty. Dopiero jak zrobiłam zdjęcia zreflektowalam się , że nie mam ich już dla kogo robić bo taty już z nami nie ma. :placz: :placz: :placz:
Po usunięciu suchych wieńców i założeniu ramki grób nie wygląda tak źle. To tymczasowe rozwiązanie bo za 4 - 5 miesięcy zostanie postawiony pomnik który jest już gotowy .

Obrazek
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 01, 2018 23:39 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Obrazek
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 01, 2018 23:56 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Bardzo sie obawiałam dzisiejszej jazdy na cmentarz pomna doświadczeń z lat ubiegłych ale okazało się , że niepotrzebnie. Nasza komunikacja miejska spisała się znakomicie. Jechałyśmy po 9 rano.Na 9 czekałyśmy 5 minut i gdy przyjechała okazało się , że jest kompletny luz i miejsca siedzące. Gdy dojechałyśmy do Placu Dąbrowskiego i przesiadłyśmy się na 57 które było za 3 minuty okazało się , że w autobusie też nie ma tłoku i swobodnie dojechałyśmy do cmentarza. Koło 10 byłyśmy na miejscu. Kupiłyśmy kwiaty i obeszłyśmy groby. Później wróciłyśmy się jeszcze po parę zniczy i znów poszliśmy obejść groby . Do domu wracałyśmy prawie o 12,30 . Zdążyłyśmy dojść do przystanku i podjechało 53 A którym dojechałyśmy siedząc do Placu Dąbrowskiego i zdążyłyśmy tylko przejść przez torowisko na drugi przystanek i podjechał tramwaj 9 B w wagonie którego byłyśmy jedynymi pasażerkami . I tak spokojnie po 13 byłyśmy już w domu. Najpierw oczywiście była kawka a później obiadek a po obiadku musiałyśmy się na trochę położyć bo strasznie rozbolała mnie głowa.
W niedzielę 4 listopada miną 2 miesiące od śmierci taty więc mamy zamiar wybrać się z mamą tak już na spokojnie i tym razem zabrać więcej zniczy które mamy w domu .
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 02, 2018 7:18 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ja też byłam u Taty na cmentarzu. Mój nie żyje już 28 lat a mi się wydaje, że to było wczoraj. I puste miejsce w sercu pozostało. Dobrze, że masz Mamę i sie wspieracie.

aga66

 
Posty: 6831
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pt lis 02, 2018 13:54 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

A we Wrocławiu cmentarne szaleństwo, tłumy wszędzie: na przystankach, w tramwajach i autobusach, na cmentarzach

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 02, 2018 20:12 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

aga66 pisze:Ja też byłam u Taty na cmentarzu. Mój nie żyje już 28 lat a mi się wydaje, że to było wczoraj. I puste miejsce w sercu pozostało. Dobrze, że masz Mamę i sie wspieracie.

Mój odszedł 1 miesiąc, 4 tygodnie i 1 dzień temu i każda myśl o nim ściska mnie za gardło a z oczu wyciska łzy. Mówią , że z czasem będzie lepiej ale mnie z czasem jest coraz gorzej, coraz ciężej i coraz smutniej. Wiem , że jest jeszcze mama. Spędzam z nią każdy wolny dzień , dzwonię codziennie gdy wrócą z pracy ale .........
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 02, 2018 20:14 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MaryLux pisze:A we Wrocławiu cmentarne szaleństwo, tłumy wszędzie: na przystankach, w tramwajach i autobusach, na cmentarzach

Ludzi wszędzie pełno a zwłaszcza na cmentarzach . W naszej alejce nawet pan szorował 1 listopada pomnik robiąc błoto i rzekę wody w całej alejce.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 02, 2018 20:16 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:
aga66 pisze:Ja też byłam u Taty na cmentarzu. Mój nie żyje już 28 lat a mi się wydaje, że to było wczoraj. I puste miejsce w sercu pozostało. Dobrze, że masz Mamę i sie wspieracie.

Mój odszedł 1 miesiąc, 4 tygodnie i 1 dzień temu i każda myśl o nim ściska mnie za gardło a z oczu wyciska łzy. Mówią , że z czasem będzie lepiej ale mnie z czasem jest coraz gorzej, coraz ciężej i coraz smutniej. Wiem , że jest jeszcze mama. Spędzam z nią każdy wolny dzień , dzwonię codziennie gdy wrócą z pracy ale .........


Ewuniu z czasem sie trochę wyciszy ale nic już nie będzie takie samo.

aga66

 
Posty: 6831
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pt lis 02, 2018 20:17 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

aga66 pisze:
Ewa L. pisze:
aga66 pisze:Ja też byłam u Taty na cmentarzu. Mój nie żyje już 28 lat a mi się wydaje, że to było wczoraj. I puste miejsce w sercu pozostało. Dobrze, że masz Mamę i sie wspieracie.

Mój odszedł 1 miesiąc, 4 tygodnie i 1 dzień temu i każda myśl o nim ściska mnie za gardło a z oczu wyciska łzy. Mówią , że z czasem będzie lepiej ale mnie z czasem jest coraz gorzej, coraz ciężej i coraz smutniej. Wiem , że jest jeszcze mama. Spędzam z nią każdy wolny dzień , dzwonię codziennie gdy wrócą z pracy ale .........


Ewuniu z czasem sie trochę wyciszy ale nic już nie będzie takie samo.

Wiem........niestety wiem.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 02, 2018 21:14 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Mój tata umarł miesiąc przed moimi 31-szymi urodzinami. Mial 64 lata , umieral w domu, na raka. Był to dla mnie koniec świata. Pamiętam, że jako taka zdolność do normalnego funkcjonowania tzn np planowania, stawiania sobie jakiś celów, wróciła mi po dłużej niż roku. A odczuwanie pelni radości nie wrocilo.
Żyje się dalej, inaczej.
Ściskam mocno.

Anna2016

 
Posty: 11605
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pt lis 02, 2018 22:27 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:
MaryLux pisze:A we Wrocławiu cmentarne szaleństwo, tłumy wszędzie: na przystankach, w tramwajach i autobusach, na cmentarzach

Ludzi wszędzie pełno a zwłaszcza na cmentarzach . W naszej alejce nawet pan szorował 1 listopada pomnik robiąc błoto i rzekę wody w całej alejce.

Zabiłabym...
Na szczęście na "moich" alejkach nikt aż takich pomysłów nie miał

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 02, 2018 23:03 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

MaryLux pisze:
Ewa L. pisze:
MaryLux pisze:A we Wrocławiu cmentarne szaleństwo, tłumy wszędzie: na przystankach, w tramwajach i autobusach, na cmentarzach

Ludzi wszędzie pełno a zwłaszcza na cmentarzach . W naszej alejce nawet pan szorował 1 listopada pomnik robiąc błoto i rzekę wody w całej alejce.

Zabiłabym...
Na szczęście na "moich" alejkach nikt aż takich pomysłów nie miał

U nas są bardzo wąskie alejki. Grób koło grobu, pomnik przy pomniku a jak niektórzy postawią jeszcze w samym przejściu ławkę to naprawdę chodzi się po pomnikach bo ciężko przejść. W Szczecinie jest zupełnie inaczej. Odstępy między grobami są tak duże , że bez problemu można przejść.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 02, 2018 23:13 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Anna2016 pisze:Mój tata umarł miesiąc przed moimi 31-szymi urodzinami. Mial 64 lata , umieral w domu, na raka. Był to dla mnie koniec świata. Pamiętam, że jako taka zdolność do normalnego funkcjonowania tzn np planowania, stawiania sobie jakiś celów, wróciła mi po dłużej niż roku. A odczuwanie pelni radości nie wrocilo.
Żyje się dalej, inaczej.
Ściskam mocno.

Ja z tatą byłam mocno związana chyba więcej niż z mamą to taka specyficzna więź między ojcem a córką. Byliśmy bardzo do siebie podobni i fizycznie i pod względem charakteru że czasami nie mogliśmy ze sobą wytrzymać ale i żyć bez siebie. Nie wiem jak to określić ale byliśmy częścią siebie i dlatego tak ciężko pogodzić mi się z tym , że jego już nie ma, że nie pogadamy przez telefon, że nie pokłócimy się o bzdury , że nie będziemy mieć swoich sekretów przed mamą .........po prostu wraz z nim część mnie umarła.
Ja wiem , że część z was już przez to przeszła , że znacie to uczucie straty kogoś bliskiego ale dla mnie jest to wciąż nowe i nieznane , coś z czym jeszcze nie potrafię się pogodzić.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: amyris, Google [Bot], Paula05 i 109 gości