Duśka znaleziona pod osiedlowym balkonem, Maleńka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 26, 2005 14:35

Dawno juz nic nie pisalam. A teraz siedzie sama, bo cos mnie zaczelo brac i nie moglam wyjechac. Wnusia ma niewiele ponad rok a synowa jest w ciazy. Z bolem serca musialam zrezygnowac z wyjazdu do starego domu.
Ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Nie wiem czy koty sie ciesza czy nie, ze nie wyjechaly w kazdym razie mam czas, zeby powiedziec co z Duska.
Grzyba mamy juz za soba:))) Ta czesc, ktora nie byla rozdrapanajuz ladnie zarosla a i ta paskudna rana juz nie jest taka paskudna. Niestety dalej ja leczymy. W tej chwili ma juz tylko jakis centymetr srednicy. Czasem niestety ta mala paskuda jeszcze sie troche podrapie ale generalnie wyglada to niezle. I co najdziwniejsze jak narazie zarasta to skora! Zobaczymy na ile to ma szanse sie zregenerowac. Dwa tygodnie temu Duska dostala Bypamune i teraz ma dostac druga dawke. W kazdym razie jestesmy zadowoleni z postepow w leczeniu. Teraz na dostawala do smarowania Bepanthen Plus i solcoseryl w masci. A ostatnio na blize smaruje Cepan. To takie cos przeciwswiadowe,ktore usmierza swiad i pomaga na blizny wlasnie. Stosuje sie dopiero po zagojeniu. Smierdzi obrzydliwie taka strawiona cebula ale dobrze robi zdecydowanie.

W kazdym razie juz nie mam czarnych mysli i nie przeraza mnie wizja przeszczepu skory. Nawet jakby jej zostala taka blizna to uszczerbku na urodzie nie widac kiedy tylko popatrzy tym jednym okiem. Nic wtedy sie nie widzi tylko ten piekny pychalek wpatrzony w czlowieka. Czego trzeba wiecej??

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw maja 26, 2005 19:04

Pozdrawiam :ok:
Ostatnio edytowano Czw maja 26, 2005 23:30 przez jola_pik, łącznie edytowano 4 razy

jola_pik

 
Posty: 594
Od: Sob kwi 16, 2005 23:20

Post » Czw maja 26, 2005 19:05

dobre wiesci, miejmy nadzieje ze bedzie dalej się tak dobrze goić.
:ok: za Duśkę i Twoje zdrówko
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw maja 26, 2005 20:31

Lidziu, nie masz pojęcia, jak się cieszę to czytając. Dzielna Dusieńka :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 26, 2005 21:18

Lidko, dzielneście obie, świetna wiadomość! :D
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 26, 2005 23:16

Duska jest dzielna:)) Ze znosi to moje natrectwo.
Ale tez juz traci cierpliwosc i jak zaczynam wyciagam masc to zmiata gdzie pieprz rosnie. Ale cwaniara jest niemozliwa, wie kiedy bede chciala ja dreczyc, normalnie to bezceremonialnie laduje sie na kolana. I cudnie bawia sie z Tuptusiem:)) Tuptus jest ze 3 razy taki jak ona, wiec pociesznie to wyglada.

Aloes sprobuje tylko musze doczytac gdzies czy kotom tez mozna go stosowac.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw maja 26, 2005 23:28

Lidko, w polskiej literaturze można znaleźć, że aloes jest szkodliwy dla kotów.
Natomiast mojem bratu, który mieszka w Hiszpanii wetka zaleciła stosowanie aloesu przy nadżerkach w jamie ustnej, co okazało się dość skuteczne. Tylko zastanawiam się, czy przypadkiem nie jest tak, że na jedno pomoże a na co innego zaszkodzi.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw maja 26, 2005 23:39

Słusznie. Poczytałam, szkoda (że nie wcześniej): aloes jest zaliczany do roślin szkodliwych dla kotów w przypadku zjedzenia. Myślę, że zewnętrznie nie powinien zaszkodzić ale może nie był to dobry pomysł :oops: . Na wszelki wypadek usunęłam mój opis kuracji aloesowej.

jola_pik

 
Posty: 594
Od: Sob kwi 16, 2005 23:20

Post » Pt maja 27, 2005 11:51

Specjalnie zmierzylam jaka teraz ma srednice to co zostalo. To jest jakies 8mm. Przedtem bylo ponad 2cm.
NArazie nie bedziemy nic zmieniac bo idzie w dobrym kierunku.
Z aloesem narazie nie bede eksperymentowac, bo z tego co pamietam to powinny byc 2 letnie liscie a takiego nie mam. Ale mysle, ze to jest dobry pomysl, mimo tego ze niby trujacy.
Wzruszajacy jest widok Duski wtulonej w Tuptusiowe brzucho. A jest do czego sie przytulic:))
Z tego co widze to w tej chwili najwazniejsze jest nawilzenie i zmiekszenie tej blizny. I to sie chyba niezle udaje.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 27, 2005 22:34

Dzielna i wytrwała dziewczynka z Tojej Dusieńki jest Lidko.
Całuski dla małej. :wink:
"Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie przywitają"
"Stajesz sie odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"
Obrazek
Inek i Kropek czyli Chłopaki

Corn

 
Posty: 959
Od: Wto sie 31, 2004 13:45
Lokalizacja: Poznań-Plewiska

Post » Pt maja 27, 2005 22:53

Dziekujemy serdecznie:)) za wszystko:))
A teraz jest taki obrazek - ja siedze na krzesle a na fotelu Duska z Tuptusiem, dla mnie juz nie bylo miejsca.
Nieopatrznie wstalam na chwile i juz calkiem nie mam gdzie usiasc:)))
A blizna coraz mniejsza, naprawde. W koncu teraz mam czas ja poogladac dokladnie

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 27, 2005 23:52

Corn pisze:Dzielna i wytrwała dziewczynka z Tojej Dusieńki jest Lidko.
:wink:


Dzielna i wytrwała dziewczynka z Twojej Lidki jest Dusieńko. :wink: 8)
Pozdrowienia dla obu dziewczynek :ok: .

jola_pik

 
Posty: 594
Od: Sob kwi 16, 2005 23:20

Post » Pt lip 08, 2005 10:50

Bardzo dawno nic nie pisalam a jest o czym:))
Duska po serii lydium wczesniej bypamune pozbyla sie prawie rany. To jest niebywale:))) Zostal jeszcze strupek srednicy 2-3 mm. Reszta jest zarosnieta. A bylo ponad 2 cm. Zestawie zdjecia, tylko musze wybrac.
Niestety troszke przytylo sie panience,bo wciaz prosi o purine dla kociat:)) Reszta suchego jest obojetna moze lezec. Chrupki dla kociat wydzielamy niestety.
Teraz zaczyna sie bawic z maluskim bidulkiem Szeryfem, ale to juz calkiem inna historia.

W kazdym razie udalo sie i wyrosla zniej piekna, slodka jednooka koteczka:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 08, 2005 13:55

Ciesze się bardzo, że ranka ładnie sie goi. Trzymam kciuki żeby to paskudne grzybsko dało wreszcie spokój biednej Duśce :ok:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lip 19, 2005 23:12

Ladnego zdjecia Duski z calkowicie zagojona rana jeszcze nie zrobilam:((
Duska teraz wyglada bardzo ladnie. Jest sliczna koteczka. I jest bardzo wielka przylepa. Przymierzamy sie po urlopie do sterylki ale narazie nie bardzo chcialam. Niech do konca wydobrzeje.
Teraz szaleja razem z Szeryfem. Bo Szeryf to diabel wcielony. Zaden kot nie napsocil tyle co Szeryf.
Archieso, Duska dziekuje za wszystko, cala opieke, a Corn i Natty dziekujemy za podroz w obie strony. Szkoda, ze nie udalo sie uratowac drugiego oka, ale jedno jest i to najwazniejsze:))) Mam nadzieje, ze uda sie je zachowac w dobrym stanie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 56 gości