1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o dom !

tja, a jak sie pyta, czy czlowiek mieszka we wlasnym to sie wiele osob oburza, ze co to kogo obchodzi...

Miejmy nadzieje, ze bardzo mu to w glowie nie namiesza.

Opcja zostawienia go do czasu znalezienia nowego ds odpada

Joka2011 pisze:Opcja zostawienia go do czasu znalezienia nowego ds odpada

Szkoda. To test na to jak pani faktycznie pokochała kota.
Trudno. Oby tego zdrowiem swoim nie przyplacil.
Joako żeby było jasne, ja nie mam do nikogo pretensji, nikt nie jest w stanie przewidzieć tego że ma do czynienia z klamca. I tyle..

Nie wiemy, jak było. Może rodzicielka wiedziała o kocie i się na niego zgodziła, a nagle jej się odwidziało, może to zemta za jakieś coś. Znam takie matki, niestety.
Najbardziej mi kota żal, bo co on winien biedak, a od początku ma strasznego pecha mimo, że to jeden z najfajniejszych kotów z tego domu.
Rozmawiałam z kobietą kilka razy, Joasia też twarzą w twarz, niestety nie da się wszystkiego przewidzieć. Co z tego, że spełniła wszystkie żądane warunki. Przecież nikt nie ma prawa żądać od ludzi dokumentów potwierdzających własność mieszkania !

Mikotka mieszka w mieszkaniu taty Pani, który w tym mieszkaniu nie mieszka, a jak przyjechałam z kotem to właśnie jej tato przywitał mnie na schodach z uśmiechem zaglądając do transportera - pokaż się kotku, jak ty wyglądasz
Kokos - tato nowego opiekuna przybył na wezwanie, żeby zmienić klamki na gałki, co by Kokosowi nie przyszło do głowy drzwi do pokoju komputerowego otwierać, bo jak zacznie bawić się kablami to jeszcze mu się coś stanie.

Są ludzie i ludziska, nie da się wszystkiego przewidzieć. Jak ktoś coś ukrywa i nie powie to już niczyja wina. Kotu na pewno byłoby z tą kobietą dobrze, gdyby nie mamusia z pretensjami. Tym bardziej, że nie ma z tym mieszkaniem nic więcej wspólnego oprócz tego, że w papierach występuje jako właścicielka.
Ja bym pewnie poszukała innego mieszkania....
Na złość mamusi, ale to trzeba mieć charakter.

Ależ ten kot ma pecha do ludzi :twisted:

Ja nie zdejmowałam swoich ogłoszeń dla Maczusia, z reguły się z tym nie spieszę, na OLX ma wyróżnienie do 14 września, na innych portalach odświeżę.
Do mnie ostatnio nikt nie pisał o Macho, dziś tylko o Kokosa, z podaniem nr telefonu, żeby oddzwonić, jeśli Kokos aktualny. Nawet próbowałam zadzwonić, ale nie odbiera. Ja już przywykam do tego, że większość odpowiadających na ogłoszenia jest dziwna, delikatnie mówiąc.

Jasdor, wydaje mi się, że Pani Ewa jeszcze nie dorosła do tego aby stawiać czynny opór komuś od kogo jest w pewnej )znacznej) mierze zależna.
Za rok przeprowadza się do własnego mieszkania, ale nie sądzę, aby Macho tyle czasu u mnie zagrzał.

Arcana - dzwoniła dziś pewna pani o Kokosa, szkoda sobie głowy zawracać, nawet innego kota nie proponowałam. Kolejna z tych, co to dużo czasu spędzają w łóżku z powodu kręgosłupa i chcą się do kogoś przytulić :twisted:

Na OLX podpisana Weronika, tel. 514... Może dlatego już nie odbiera.

Arcana pisze:Na OLX podpisana Weronika, tel. 514... Może dlatego już nie odbiera.

... ... 442 - zgadza się

Dzwonił pan od Kokosa, Kokos ostatnia kupke robił w niedzielę i od niedzieli nic. Czy ma się martwić i lecieć do weta.
Kazałam dać śmietanki i zaczekać do jutra, zaopatrzyć się w Lactulosum i paste odkłaczającą.
Ile w razie czego tego Lactulosum sie podaję ? U mnie raczej takich problemów nie ma więc nie stosuję.
Parafinę odradziłam

Kokos wygląda obłędnie, jakby siedział w raju :oops:

A co do pani - jestem na 99% przekonana, że ze 2-3 lata temu kojarzę niemal identyczną sytuację. Adopcja z miau do młodej dziewczyny w Warszawie, po kilku dniach tel, że mama nie pozwala, bo to jednak jej mieszkanie i trzeba natychmiast zabrać... nawet te Suwałki mi się kojarzą, ale może to jednak przypadek, a nie stały model działania :/
Wznowię jego ogłoszenia, straszna bezmyślność

Nie będzie trzeba kolorować

Dwa fotele wyszły a przyszedł drapaczek i trochę jedzenia..
I... niestety to by to było na tyle z dobrych wieści...

O matko, też masz jakieś kolejne zle?

Kolejne złe są takie, że Maciuś nie może jeść, z pysia cieknie ślinka, boli go przy dotyku - jak nic stan zapalni w paszczy, zęby pewnie. Jutro jedziemy do weta. Na dzień dobry pewnie antybiotyk, a potem trzeba będzie ogarnąć .

Kolejna dobra - zostałam zawiadomiona, że KOKOS ZROBIŁ KUPKĘ

Nie wiem ile uda mi się zdjęć wstawić, ale się nauczyłam. Wstawiać jak leci, czy wysłać do obróbki tła ?
I znowu nie wiem którego kota na czworakach na trawniku obfocilam

( Mysza? Nie Mis.. tylko pod krzakiem właściwego chwyciłam ?

Fajnie bilet kupowałam..
Krosno
Gdzie
Krosno
No ale dokąd
Krosno.
Nie, jest pani w Krośnie
Aaano tak ten, no...to Rzeszów