Kociarnia Kotyliona IX - dyżury, koty do adopcji

czyli mam rozumieć, że nikt inny nie może wyadoptować Toli i ona ma czekać przez to dłużej tydzień? aha.

kociarkowaaaa pisze:czyli mam rozumieć, że nikt inny nie może wyadoptować Toli i ona ma czekać przez to dłużej tydzień? aha.

Julia, poproś Asię by się ze mną skontaktowała, chce się z nią umówić ale nie odpowiada na smsy

ze mną rozmawia normalnie i jakoś to Ty mi nie odpisałaś... zaraz jej napisze i załatwiajcie wszystko beze mnie

kociarkowaaaa pisze:ze mną rozmawia normalnie i jakoś to Ty mi nie odpisałaś... zaraz jej napisze i załatwiajcie wszystko beze mnie

Tak będzie najlepiej, dziękuję

kociarkowaaaa pisze:czyli mam rozumieć, że nikt inny nie może wyadoptować Toli i ona ma czekać przez to dłużej tydzień? aha.

Julia tydzień dla Toli nie stanowi różnicy, na prawdę :wink:

warto poczekać, tym bardziej, że Tola też czekała prawda? Jeszcze długie wspólne lata przed dziewczynami :ok:

Ola w szczególności kocha Tolę i to z wzajemnością, zaangażowała się bardzo w jej opiekę, tym bardziej nikt nie zabierze Oli tej przyjemności jaką jest oddanie Toli :201461

dilah pisze:
kociarkowaaaa pisze:czyli mam rozumieć, że nikt inny nie może wyadoptować Toli i ona ma czekać przez to dłużej tydzień? aha.

Julia tydzień dla Toli nie stanowi różnicy, na prawdę warto poczekać, tym bardziej, że Tola też czekała prawda? Jeszcze długie wspólne lata przed dziewczynami Ola w szczególności kocha Tolę i to z wzajemnością, zaangażowała się bardzo w jej opiekę, tym bardziej nikt nie zabierze Oli tej przyjemności jaką jest oddanie Toli

Amen.

Dyżury:

czwartek (06.09)-Kociambra1989
piątek (07.09)-dominika.zuza/Adam
sobota (08.09)-dilah
niedziela (09.09)-
poniedziałek (10.09)-Duszek686
wtorek (11.09)-pyma
środa (12.09)-
czwartek (13.09)-Kociambra1989
piątek (14.09)-
sobota (15.09)-
niedziela (16.09)-
poniedziałek (17.09)-
wtorek (18.09)-
środa (19.09)-

Wczoraj Leon zrobił straszny bajzel w kuchni. troba ze śmieciami niemal w drobny mak. saszetki powyciągane, rozgryzione. jakis smaczki z szafki wyciągnięte - rozgryzione.
Wrócił do klatki.
dałam mu wczoraj kalmweta i zylkene.
jego kuweta umyta, schnie w łazience.

Na ogólnym kotki nawet grzeczne. raz było jakieś spięcie, w którym uczestniczył Lukas, i nie wiem kto jeszcze.
Wszyscy, oprócz Fanty wyszli do jedzenia.

wymieniłam jedna kuwete, moczy sie w wannie, bo bardzo oblepiona była.
Kuwety które schły w wannie - wstawiłam na półki w łazience.

Kubanka dostała greenwoodsa.
na talerzyku dałam jej suchego friskiesa. jadła przy mnie.

Lea ładnie zjadła rc intestinala. dostała w nim wszystkie swoje piguły. rana ładna - sucha. nic z nią nie robiłam.
Lea leżała cały czas sobie na parapecie.
brak kupy w kewecie.

Felek nie wyszedł z budki. w kuwecie była kupa.
zostawiłam mu jedzenie - w jedzeniu kalmwet i zylknene.
zobaczymy czy on je coś.
rzeczywiście te oczy dziwne, ale to nie wygląda jak oczopląs. bo źrenica w miejscu jest.

Kubula sie bawił, mordował myszkę i biegał za piłka - miód na moje serce :mrgreen:

czesać juz sie nie daje i mnie gryzie.
oczywiście okupuje kuchnię

Lilka już super sie zrobiła, zjadła feringę, potem grzebała w karmniku. chuda jest przeraźliwie

Ola, zylkene do podziału jest w szafce w szpitalu, tej pionowej.

Cholerka szkoda że nie wiedziałam wcześniej, rano bym zgarnęła. Czy mogę zabrać jutro i przywieźć w poniedziałek dopiero?

A i Fanta dziś siedziała za stalowym łóżkiem, przemknęła ze strachu przede mną do swojej kryjówki ale nie weszła pod łóżko tylko siedziała przed i mnie obserwowała. Postępy

Ola - spoko - ja jutro będę to podzielę z 1 tabletkę lub 2 to będzie na jakiś czas

Fanta jednak robi postępy :ok:

Oby było coraz lepiej

ale wystarczy zylkene na kilka dni. jest podzielone.

Dyżur czwartkowy 6.09
Odebraliśmy dzianiny, są w składziku, Państwo bardzo mili, z Kubanką chwilę posiedzieli, nie gniewali się za moje spóźnienie na szczęście.
W pralce małe pranie do rozwieszenia, na półce przy wejściu puszki od tych Państwa zapomniałam schować i chyba teraz przypomina mi się że mogła zostać żółta foliówka z jakimiś śmieciami na podłodze w kuchni

U Kubanki komplecik, dostała gourmeta, suche jeszcze miała.
Lea tablety zjadła w saszetce, siku obok kuwety, kupy brak, suche zjedzone, dosypałam Purinę.
Klatka po Kostku ma zdezynfekowany dół, kuweta moczy się w wannie w wirkonie.
Jasiek vel. Leon W kuwecie komplet. Miseczki puste.
U Toli Porcelanki i Felka ładne komplety. Wszytkim w szpitalu dałam Feringe. Felek nie ruszył mokrego ale kupa w kuwecie była, suche zjedzone. Wsunelam mu mokre głębiej przy budce.
Na ogólnym jak zwykle pomór głodowy. Rozłożyłam dużą puszkę Carny do miseczek. W kuwetach ok.

no to lea 2 dni kupy nie robiła mimo ze zjada ładnie i duzo, ale ona sie bardzo mało rusza wiec ta perystaltyka jest pewnie spowolniona.
Próbujcie ją aktywizować, zamiast z nią siedzieć. zachęcajcie do zabawy. sznurek, leciutko, wędka. to jej bardziej pomoże (na głowę tez) niż leżenie na kolanach.
ja jej włączam tego kociego łowcę, nawet próbuje chwytać, ale za szybki jest jak dla niej.

Jedzenie zabrane do kuchni, dwa puste jezyki zostały na ogólnym nie sprzątalam ich.

mgska pisze:no to lea 2 dni kupy nie robiła mimo ze zjada ładnie i duzo, ale ona sie bardzo mało rusza wiec ta perystaltyka jest pewnie spowolniona.
Próbujcie ją aktywizować, zamiast z nią siedzieć. zachęcajcie do zabawy. sznurek, leciutko, wędka. to jej bardziej pomoże (na głowę tez) niż leżenie na kolanach.
ja jej włączam tego kociego łowcę, nawet próbuje chwytać, ale za szybki jest jak dla niej.

UWAGA. Nastapila pomyłka. U Lei jednak była kupa. Mój Michał pomagał w dyżurze i po prostu się nie dogadaliśmy, ale aktywizacja myślę i tak Lei się przyda

Kociarnia Kotyliona IX - dyżury, koty do adopcji

Kto przegląda forum