Bezdomne koty

Madie,chodziło mi o szczepienie kiedy kociak tam przebywa ,takie na wejściu jak szczepi się ochronie w dużych skupiskach kotów głównie mając na celu pp. A nie na sam wyjazd. Wtedy już i tak musztarda po obiedzie i lepiej rzeczywiście odczekać szczepiąc w DT.
Poczytaj jak robi jopop,jest taki wątek o pp. Ona ma duże doświadczenie w temacie. Z tel nie wstawię linka.

możliwe, że jutro pójdzie przelew z Paktu Czarownic, będzie to jakoś ok 100zł

Fajnie

zastanawiam się czy za to zakupić Flee dla p.Franciszka na odpchlenie pomieszczeń czy zapłacić blabla,bo Madie i tak już tyle wydała na Trzebiatów,czy paliwo dla koleżanki Szalonego Kota ,która przywiezie kociaka do Kołobrzegu?

Za dużo tych potrzeb

Co radzicie?

moim zdaniem starczy na obie te rzeczy

bo blabla car z tego co patrzyłam to ok 60zł
a flee z przesyłką to również ok 60zł

więc z Paktu będzie 100zł, poprzednio wypłaciłam 50zł które zostało i teraz zrobiłam przelew ze zbiórki na 15zł więc z moich obliczeń wychodzi 165zł kwota jaką dysponujemy. chyba, że 50zł zostało użyte.

najtańsze Flee jakie znalazłam https://allegro.pl/flee-400ml-pchly-roz ... 41482.html 50,8zł za produkt 9zł przesyłka listem poleconym

Nie 50zł nie zostalo zużyte.Tylko 150zł na Milbemax.i jeszcze 3tabl.z tego zostały u isabell36. Poprosimy o przesłanie jak Madie będzie jechać,albo podarujemy dla bezdomniaków isabell36 w podziękowaniu za pomoc i paliwo. Trochę kiepski to prezent :oops:

,ale sami żebrzemy wszędzie :oops:

Wg mnie potrzeba min.2 szt. Flee na duży garaż i piwnicę. Jeden to mało chyba. Albo najpierw jakiś Frontline ,bo trzeba by kompleksowo koty i pomieszczenie odpchlić.Chyba żeby Frontline zawiozła Madie w pażdzierniku i pokazała jak podać. Koty do p.Franciszka podejdą,to może uda się jakimś zakroplić.

To nie wiem w końcu co najpilniejsze...
Pchły,paliwo czy blabla?

Ja zapłacę za bla bla i paliwo. Pisałam już wcześniej

wiec spokojnie możesz kupować Flee.

Uzgodniłem tez z TZtem ze możemy jechać w ostatni weekend października. Zadzwonie jeszcze do Fundacji i potwierdzę. Mamy miejsce z WarsZawy na jeszcze jednego łapacza jakby ktoś chciał się zabrac ( najlepiej z prawo jazdy

)

Ok. Będzie Flee zatem.

Może jakiś doświadczony łapacz by pojechał z Madie? Może ktoś się jeszcze zgłosi na krótką akcję w Trzebiatowie :roll:

Szalony Kot,to może by Twoja koleżanka jadąc po małego zabrała swoją kotkę z gospodarstwa na sterylizację do tej fundacji.Myślę,że nie odmówiliby zabiegu (trzeba zadzwonic i poprosić,zróbcie to!),bo skoro ma już dwa półdzikie kociaki to zaraz kotka będzie w następnej ciąży (albo już jest)i to się tam nigdy nie skończy!
A tak upiekłaby dwie pieczenie przy jednym ruszcie :ok:

Świetna okazja się trafia.
Nie zmarnujcie jej.

Madie pisze:Ja zapłacę za bla bla i paliwo. Pisałam już wcześniej wiec spokojnie możesz kupować Flee.

Uzgodniłem tez z TZtem ze możemy jechać w ostatni weekend października. Zadzwonie jeszcze do Fundacji i potwierdzę. Mamy miejsce z WarsZawy na jeszcze jednego łapacza jakby ktoś chciał się zabrac ( najlepiej z prawo jazdy )

to nie odsyłaj mi transportera tylko przywieź w październiku, po co wydawać na kuriera

Ja myślałam właśnie, że może jej zaproponować pomoc w kastracji/ kastracjach (ja wiem o jednej kotce, ale może jest co jeszcze?) Jak ona mieszka niedaleko i blisko do Fundacji ma, to pewnie nie byłoby problemem podrzucić tę półdziką kotkę od nich. Myślicie, że Fundacja by w tym pomogła, w sensie kastracji i ewentualnego przetrzymania po? (bo obawiam się, że jak wróci na gospodarstwo, to nawet nie ma jak jej przetrzymać dla bezpieczeństwa te kilka dni w zamknięciu, tam ani kuwet, ani miseczek, ani tym bardziej klatki)

Koleżanka nie chce zwrotu za paliwo, mówi, że ile to, 10 złotych albo i mniej, bez przesady :mrgreen:

zapytam ją, czy nie chciałaby tej ich wiejskiej kotki ciachnąć.
Koleżanka jest w ogóle z Warszawy, wyjechała tam dopiero co za mężem (bo tak to mieszkali na odległość dłuuuugo... i dojeżdżali do siebie) i dopiero pomaga mu ogarnąć "po babsku" gospodarstwo. Więc nie taka wiejska mentalność, jest nadzieja :ok:

Tylko ona nawet transporterka nie ma, nic. Ale to może też można by z Fundacji pożyczyć?

Pan z BlaBla odpisał, ja mu wysłałam najpierw mój numer telefonu, żeby ustalić szczegóły, powiedział, że będzie dzwonić bliżej końca tygodnia. Wie, że kociak jedzie sam, w transporterku, że nadaje koleżanka, że odbieram ja, to chyba wszystko wie i akceptuje :mrgreen:

A co do łapanki pod koniec października - nie mam prawa jazdy, łapałam kilka razy i umiem przełożyć do transportera z klatki, weekendowo bez dzieciaków pewnie by TŻ mnie puścił. Jeśli taka pomoc mile widziana, to chyba mogę się zgłosić

brzuch chyba też jeszcze pozwoli, to będzie 6,5 miesiąc ciąży, powinnam dać radę :mrgreen:

tabo10 pisze: Albo najpierw jakiś Frontline ,bo trzeba by kompleksowo koty i pomieszczenie odpchlić.Chyba żeby Frontline zawiozła Madie w pażdzierniku i pokazała jak podać. Koty do p.Franciszka podejdą,to może uda się jakimś zakroplić.

frontline w przypadku tych kotów odpada całkowicie Pan Franciszek na pewno tego nie zrobi a do żadnej z nas kot nie podejdzie na tyle blisko i nie będzie stał na tyle spokojnie żeby kropić pomiędzy łopatki

jakby wypsikał garaż i piwnicę to byłabym zadowolona.
Proponuję akcję w październiku z pryskaniem i wymianą "wkładów" w budkach - nie wiem co tam jest polary, czy koce ale na pewno trzeba to albo wyprać albo stare wyrzucić i dać nowe

Szalony Kot pisze:Tylko ona nawet transporterka nie ma, nic. Ale to może też można by z Fundacji pożyczyć?

Fundacja jej na pewno pożyczy i transporterek i klatkę łapkę, niech z nimi rozmawia mam przeczucie że oni są nastawieni na sterylki więc na pewno coś uda się ustalić

Szalony Kot pisze:
Pan z BlaBla odpisał, ja mu wysłałam najpierw mój numer telefonu, żeby ustalić szczegóły, powiedział, że będzie dzwonić bliżej końca tygodnia. Wie, że kociak jedzie sam, w transporterku, że nadaje koleżanka, że odbieram ja, to chyba wszystko wie i akceptuje

a wie o ewentualnej śmierdzącej kupie i zgadza się na to ???? to może śmieszne ale naprawdę ważne

Szalony Kot pisze:A co do łapanki pod koniec października - nie mam prawa jazdy, łapałam kilka razy i umiem przełożyć do transportera z klatki, weekendowo bez dzieciaków pewnie by TŻ mnie puścił. Jeśli taka pomoc mile widziana, to chyba mogę się zgłosić brzuch chyba też jeszcze pozwoli, to będzie 6,5 miesiąc ciąży, powinnam dać radę

O matulu...Super mieć Cię w ramach zastępstwa, ale szczerze mówiąć nie wiem czy to warte szafowania Twoim zdrowiem (może być brzydka pogoda, długa podróż itd). Wiem, że ciąża to nie choroba i bardzo doceniam zgłoszenie się, natomiast jest jeszcze trochę czasu. Może ktoś jeszcze będzie miał możliwość pomóc

Bezdomne koty

Kto przegląda forum