Bezdomne koty

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 29, 2018 10:02 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

zjawka pisze:jeżeli ma nie wrócić na ulicę to jego szansa w naszych rękach...


zjawko jakich NASZYCH?
Jesteś stamtąd najbliżej a już na samym wstępie zapytana,czy mogłabyś pomóc załatwić transport OD RAZU,NA WSZELKI WYPADEK ASEKURACYJNIE odpowiadasz
zjawka pisze:(*...)

Załatwić transport do W-wy- ale kto? Ja nie mam takiej opcji...
(...)


Oczekujesz,że ja się tam teleportuję przez pół Polski,bo ty z bliska nie masz takiej opcji???

kociarkowaaaa,wątek z prośbą o transport już zakładałam ,nic nie dał
viewtopic.php?f=13&t=186247

To było,jak kociak został przyniesiony ,a potem zaginął.
Już raz przeżywałam,że go zgładzili.
Boże,nie każcie mi tego więcej przeżywać,bo oszalejęęęę :crying:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sie 29, 2018 10:15 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Nie mam możliwości załatwienia transportu oznacza, że:
- nie mam znajomych krążących po Polsce
- nie pojadę sama z kotem ( nie ruszam się z K-lina na odległość większą niż 1-2 godz drogi i nie będę się tłumaczyć dlaczego)
- w " naszych rękach" - pomyślałam o forum, widywałam super akcje transportowe, choć też wiem, że bezskutecznie szukałaś transportu wcześniej....
- a jakby transport się znalazł to co ? do kogo kot by pojechał?

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro sie 29, 2018 10:39 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Rozumiem, ze zabrania stamtąd wymaga oswojony pingwinek i dwa male kociaki z zaawansowanym kk. Dwa lata temu miałam od Kinni 4 kociaki z podobnymi oczami to pamiętam, że rokowania sa wielka niewiadomą. I dopiero po miesiącu leczenia było wiadomo komu, w jakim stopniu kk uszkodził oczy. Więc nasuwają się pytania: czy Madie będzie samochodem i czy będzie miejscówka na 3 koty w Warszawie plus czy Fundacja przetrzyma koty do połowy października?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro sie 29, 2018 10:50 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Kociaki zostają w fundacji...wróci do T. ich matka, jak je trochę odchowa i ją ciachną...
Do października nie przetrzymają ( oswojonego pingwinka) , ale pozostaje opcja woliery na mojej działce.. tyle, że nie wezmę kota, nie wiedząc, co z nim dalej..
W wolierze nie może siedzieć wiecznie, zwłaszcza zimą. Wypuszczenie go na zewnątrz, na działkę, to ryzyko, że pogonią go miejscowe koty...
Ostatnio edytowano Śro sie 29, 2018 11:03 przez zjawka, łącznie edytowano 1 raz

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro sie 29, 2018 11:02 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Tak, do zabrania "tylko" oswojony pingwinek. To też malec, widać po fotce, ale już wkraczający w fazę "szczurka", więc obstawiam jakiś 4 miesiąc?
Więc pewnie nie wykastrują, tylko po prostu wzięli i odwiozą :roll:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro sie 29, 2018 11:04 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Już wykastrowany....
może lepiej zapytać zanim się jakieś takie sugestie napisze...zaraz pójdzie, że ja tak napisałam...więc tak powiedziała fundacja

I przypomnę... powiedziałam na początku, że jest możliwość skorzystania z pomocy tej fundacji w kwestii sterylek ( z przetrzymaniem po sterylce i przeleczeniem)
Jasno w tamtym poście napisałam, że fundacja kotów do siebie nie zabierze....

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro sie 29, 2018 11:22 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Takiego dzieciaka wykastrowali :strach: :strach: :strach: nie szczepiąc wcześniej,mimo że kocięta z kk razem jechały ...a w fundacji i pp może być :strach:
Co za metody na litość boską :strach:

zjawko,miesiąc w wolierze kiedy już noce i ranki chłodne,zaziębi się maluch. Trzeba zorganizować na cito jego przyjazd do Wwy,tylko czy Ty mogłabyś/fundacja by mogła /ktokolwiek od Was dostarczyć go do np.Kołobrzegu/Koszalina-gdzieś gdzie blablacar jedzie? Z tak malej miejscowości nie ma co nawet szukać. Albo do jakiegoś pociągu jadącego do Wwy,może ktoś z pasażerów by przewiózł,a w Wwie by zostałby odebrany z dworca.

Nie mam pomysłu póki co więcej.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sie 29, 2018 11:26 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Zjawko, dziękuję za szczegółowe opisanie wszystkiego. Grunt, że maluchy zostaną i podleczą ucho kotu. Zgadzam sie też że trzeba garaż spryskać Flee, może nawet co bardziej oswojonym kotom jakies spoty zafundować??

Kociakowi na tę chwilę nie mogę zaproponować DT na dłużej, ale mogę go awaryjnie przetrzymać, a mam kilka pytań niezłych domów o maluchy i podrostki. Także możecie go wysyłac do Warszawy, odbiorę. W międzyczasie skontaktuje się z moją mamą którą być może zostanie dla niego DT (zabezpieczony balkon, superdom) i do której niebawem jadę. Cos wymyśle. Wszyscy sie zgadzamy ze on nie moze na ulice wrócić.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 29, 2018 11:33 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Madie
dzięki za ofertę, tylko jak wysyłać?
nadal planujesz przyjechać do Trzebiatowa w październiku?
tylko, że po wpisie Tabo ja więcej żadnego kota z Trzebiatowa, z JEJ wątku, do tej fundacji nie zawiozę i nie będę w niczym pośredniczyła...

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro sie 29, 2018 11:34 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

A co do kastracji podrostków to swego czasu kłóciłam sie na forum z przedstawicielami hodowców, ze dla własnego interesu tj. ograniczenia konkurencji wydają kociaki 12 tygodniowe tzw. na kolanka już po kastracji. Zakrzyczano mnie wtedy na maksa powołujac sie na "amerykańskich" naukowców i własne doświadczenia. W tym roku tez mi sie zdarzyło złapać parę dzikich podrostków. Miejscowa wetka oceniła ich na 21 tygodni i odmówiła kastracji argumentujac, że za młode. Z bólem serca zawiozłam do Koterii, bojąc się, ze za 2 miesiące ich nie złapie ponownie i tam zostali wykastrowani. W tej sytuacji chyba nie ma co rozdzierać szat, że za wczesnie
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro sie 29, 2018 11:48 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

zjawka pisze:(...)
tylko, że po wpisie Tabo ja więcej żadnego kota z Trzebiatowa, z JEJ wątku, do tej fundacji nie zawiozę i nie będę w niczym pośredniczyła...


tak na złość mamie ,odmroź sobie uszy !
Gratulacje!!!

Ponadto ja prosiłam isabell36 o pomoc w odwiezieniu do fundacji,nie Ciebie. Już w zeszłym roku wiedziałaś o tamtych kotach i palcem nie kiwnęłaś. Teraz nawet nie wiedziałam,że się przyłączyłaś z pomocą. Sama się zadeklarowałaś. Więc teraz skąd pretensje do mnie?

Za Twoją pomoc bardzo dziękowałam,ale mam prawo do krytyki jak dzieją się fakty zagrażające życiu kociaka.O to się obrażasz?!!

Nie rób na złość kotom z MOJEGO wątku,bo moja osoba ma się nijak do sprawy i nie powinna nic zmieniać w sytuacji kotów z Trzebiatowa .
Pomyśl realnie. Mam prawo reagować na fakty,które tu opisujesz,od których włosy stają mi dęba. Jestem tysiące km stamtąd,nie mam możliwości pomocy,więc jak mam reagować na pomysły np.wywalenia kociaka na ulicę,któremu już dano szansę na życie? Po co go przyjmowali,żeby oddać? Trzeba było pisać jasno,że nie wezmą i tyle.Ja zrozumiałam,że zostaje ,znajdą mu dom i załatwione. Jak już go miałaś w rękach,można go było na 2 dni do Twojej piwnicy/na działkę dać i od razu do blablacar pakować ,a nie do fundacji wieźć. Po co tam pojechał?

O prawdę się obrażasz?
I mnie na złość,tamtym kotom, nie pomożesz?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sie 29, 2018 11:52 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Jeśli on ma 2kg, to już kastrują wprawieni weci. Na szczepienie nie było ustaleń, więc nie ma co się dziwić, że nie zaszczepili, obiecywali pomoc w kastracjach i przetrzymanie po, i dobrze, że choć tyle.

Na BlaBlaCar codziennie po kilka ofert z Kołobrzegu/ Koszalina/ Ustronia Morskiego do Warszawy, więc "tylko" :( trzeba by kociaka dostarczyć do któregoś z tych miast, ja mogę pisać na BlaBlaCar, minusem tam jest, że żeby skontaktować się z kierowcą, to trzeba zarezerwować przejazd od razu, dopiero potem są dane kontaktowe. Czyli trzeba rezerwować, pytać czy weźmie zwierzaka i w razie odmowy kilkukrotnie powtarzać proces.
Zjawko, czy jest jakakolwiek szansa dostarczenia tego kociaka do Kołobrzegu czy Koszalina? Ktokolwiek zmotoryzowany w okolicy, kto mógłby pomóc?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro sie 29, 2018 12:03 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Szalony Kot pisze:Jeśli on ma 2kg, to już kastrują wprawieni weci. Na szczepienie nie było ustaleń, więc nie ma co się dziwić, że nie zaszczepili, obiecywali pomoc w kastracjach i przetrzymanie po, i dobrze, że choć tyle.

(...)

Ale na litość boską,po co kastrować kociaka,który nie przeżyje najblższej zimy??????????
A jak się kocię bierze do skupiska kotów,to po pierwsze się je szczepi ochronnie. To nie mój wymysł!

Pan Franciszek nie ogarnia kociąt i chorób,on TYLKO I AŻ karmi !!!!! Pod jego nosem inny maluch stracił właśnie oko,a z drugim też nie wiadomo co będzie...
Jak prosiłam,by kota zamknął w garażu przed przyjazdem Dziewczyn,to nie dał rady,bo mu uciekł...
Maluch oswojony-to zguba dla niego,to tylko zabawka tamtejszych dzieci ...tylko czekać aż rozszarpie go pies,który parę mcy temu zagryzł dorosłą kotkę! To taki pies-morderca z maluchem sobie nie poradzi? Tamci ludzie to świry! Ktoś wział tego kota,a za kilka dni znów wywalił na ulicę. Jeszcze bardziej głodnego,bo pewnie i jedzenia szkoda było mu kupić. Wzięto tylko dla zabawki!

I w takie miejsce kocię ma wrócić? I ja mam się nie odezwać,bo zjawka wali focha,że krytykuję ????

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sie 29, 2018 12:21 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

Ja zapłacę za transport kota do siebie przez Bla bla. Tylko niestety nie ogarnę tego stąd. @Baltimore, może Ty mogłabys pomóc w ustalaniu szczegółów? Jesteś mistrzem. Tylko muszę wiedzieć czy Zjawka będzie miała możliwość go dowieźć gdzieś .

Odnośnie pytania o moją obecność w Trzebiatowie, tak, nadal planuje pojechać samochodem ( jako pasażer). Trochę się tego boję bo czuję, że nie wskóram NIC, skoro te koty dziki i niełapalne częściowo, ale zamierzam spróbować. Tylko na tę chwile wygląda na to, że będzie to ostatni weekend października...trochę późno dla tego kociaka, myslę, że wcześniej mógłby dom znaleźć no i nie marznąć
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 29, 2018 12:26 Re: Dramat Trzebiatów!pomoc sterylkowa potrzebna!Jedzenie te

tabo10 pisze:
Szalony Kot pisze:Jeśli on ma 2kg, to już kastrują wprawieni weci. Na szczepienie nie było ustaleń, więc nie ma co się dziwić, że nie zaszczepili, obiecywali pomoc w kastracjach i przetrzymanie po, i dobrze, że choć tyle.

(...)

Ale na litość boską,po co kastrować kociaka,który nie przeżyje najblższej zimy??????????
A jak się kocię bierze do skupiska kotów,to po pierwsze się je szczepi ochronnie. To nie mój wymysł!

Pan Franciszek nie ogarnia kociąt i chorób,on TYLKO I AŻ karmi !!!!! Pod jego nosem inny maluch stracił właśnie oko,a z drugim też nie wiadomo co będzie...
Jak prosiłam,by kota zamknął w garażu przed przyjazdem Dziewczyn,to nie dał rady,bo mu uciekł...
Maluch oswojony-to zguba dla niego,to tylko zabawka tamtejszych dzieci ...tylko czekać aż rozszarpie go pies,który parę mcy temu zagryzł dorosłą kotkę! To taki pies-morderca z maluchem sobie nie poradzi? Tamci ludzie to świry! Ktoś wział tego kota,a za kilka dni znów wywalił na ulicę. Jeszcze bardziej głodnego,bo pewnie i jedzenia szkoda było mu kupić. Wzięto tylko dla zabawki!

I w takie miejsce kocię ma wrócić? I ja mam się nie odezwać,bo zjawka wali focha,że krytykuję ????


Moim zdaniem fundacja od samego początku miała zamiar pomóc tylko w ograniczeniu populacji stada czyli ciachaniu. Jestem wdzięczna że kocie dzieci, szczególnie, że półślepe nie miałyby szans, będą mogły zostać. Dobrze, że koty zostały odpchlone, a ucho jednego z kotów będzie wyleczone. Myslę, że z takim samym nastawieniem łapały dziewczyny właśnie, bo nie było mowy o adopcjach z tego co pamiętam ( ale przez wątek nie będę sie przekopywała dla potwierdzenia).

Jakby ja była fundacją wzięłabym go, ale rozumiem (choć niekoniecznie sie zgadzam) ich podejście. Kot może do mnie przyjechać, zadbam o niego mimo, że pewnie nie u siebie, trzeba go będzie intensywnie ogłaszać i szukać DOMU. Bo tegp mu trzeba

Uważam, za wielki sukces, że tyle udało się w sumie spontanicznie zrobić. Wiem, że duzo pracy przed nami jeszcze, ale jakiś początek jest.

Co do kastracji pingwinka nie będę się mądrzyła. Ja mojego Rambo na DT też miałam wykastrowanego po operacji łapy i przy infekcji oczu w wieku 4 miesięcy więc pewnie wszystko zależy od praktyki weta/wetów.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości