W-wa, Zakochane w sobie koty - w DS u ewkkrem :)

Muminka oszkalowałam i się POSTAWIŁ! Właśnie pozwiedzał włości. Wieczorem, przy słabym świetle (tylko kinkiet) to tak na pewno ich nie odróżniam. Może to Mumin był w nocy za fotelami? Kto wie? Teraz, w biały dzień To MUMIN!!! W głębi na donicy leży kawałek Dropsa a na kaflach widać łapy Maćka.

Pierwsze, historycznie zdjęcie dzienne Mumina!!! Przyznajcie, proszę, że dostojny i przystojny. (pierwsze zdjęcie w dzień)

A tak wygląda moja trawkowa skrzynia na balkonie po wizytacji Amorki i Mumina :mrgreen:

TU BYŁA PIERWSZA KUPA DUETOWA!!!

Historyczne ujęcie! Brawo! :ok:

A "kawałek Dropsa" brzmi groźnie. A gdzie reszta?? :placz:

KociaMama44 pisze:Historyczne ujęcie! Brawo! A "kawałek Dropsa" brzmi groźnie. A gdzie reszta??

Nie zmieścił się w kadrze :mrgreen:

Tu Mumin był priorytetem

Ja myślę, że kocie towarzystwo nowo przybyłym się podoba.

Może nie doczytałam, ale koty są wysterylizowane, zaszczepione i przetestowane?

ewar pisze:Może nie doczytałam, ale koty są wysterylizowane, zaszczepione i przetestowane?

Tak, Ewar, Wykastrowane, szczepienie 2 lata temu testy ujemne. Od chwili szczepienia niewychodzące. Takie mam informacje raczej wiarygodne.
Pomimo wszystkich wojen i wojenek na forum, ufam Fleur, bo książeczki zaginęły.
Moje szczepione 1,5 roku temu. Testy ujemne. Książeczki mam :mrgreen:

Za oswajanie się towarzystwa :ok:

Widać ciekawość zwycięża i kotek się ośmiela. Zabidowany to on nie jest, ładnie wygląda.....

ewkkrem pisze:
ewar pisze:Może nie doczytałam, ale koty są wysterylizowane, zaszczepione i przetestowane?

Tak, Ewar, Wykastrowane, szczepienie 2 lata temu testy ujemne. Od chwili szczepienia niewychodzące. Takie mam informacje raczej wiarygodne.
Pomimo wszystkich wojen i wojenek na forum, ufam Fleur, bo książeczki zaginęły.
Moje szczepione 1,5 roku temu. Testy ujemne. Książeczki mam

Nie ma tego w ogłoszeniach ( przynajmniej na tym, które czytałam), a to trochę działa, naprawdę. Koty mają książeczki, są po fullserwisie, ja bym o tym napisała.

ewkkrem, odzyskałam książeczki! zostały u mnie w pracy, wyślę poleconym, poproszę adres na PW

nie miałam czasu ich przejrzeć strona po stronie, ale na bank jest opieczętowana informacja o testach (ujemnych) oraz o odrobaczaniu. informacja o szczepieniu nie rzuciła mi się w oczy -w poniedziałek sprawdzę dokładnie i w razie czego jeszcze wywiemy się w schronie i w lecznicy, gdzie były przed schronem.
w każdym razie testy i odrobaki są. :ok:

trzymam kciukasy za socjalizację i przesyłam pozdrowienia dla całej 5.

aga66 pisze:Za oswajanie się towarzystwa Widać ciekawość zwycięża i kotek się ośmiela. Zabidowany to on nie jest, ładnie wygląda.....

Pan, który zmarł, dbał o nie bardzo dobrze. miały u niego fajnie

no ale czasem tak w życiu bywa.
Pan "przejściowy" też karmy nie żałował, spakował im nawet torbę suchego na wyprawkę :ok:

To ja wrócę jeszcze do ogłoszeń. Nie podkreślałabym ich przeszłości, to, że były cmentarne...itd. To już przeszłość. Jasne, można o tym dokładniej powiedzieć, ale na przykład podczas rozmowy telefonicznej. Koty mają ładne zdjęcia, są "zrobione", to jest istotne i może zachęcić.

Fleur pisze:
aga66 pisze:Za oswajanie się towarzystwa Widać ciekawość zwycięża i kotek się ośmiela. Zabidowany to on nie jest, ładnie wygląda.....

Pan, który zmarł, dbał o nie bardzo dobrze. miały u niego fajnie no ale czasem tak w życiu bywa.
Pan "przejściowy" też karmy nie żałował, spakował im nawet torbę suchego na wyprawkę

Nooo tego suchego to cała moja czwórka nie przeje. Na szczęście wszystkie wolą mokre

Pocieszą się jeszcze bezdomniaki pewnie bo gwarancja do 21. 06. 2019. a ja zapas suchego - różnego - też mam :twisted:

Straszne ze śmiercią tego Pana jest także to, że człowiek uświadamia sobie, że mając zwierzaki powinien im zapewnić opiekę nawet po swojej śmierci. To znaczy pomyśleć o tym wcześniej.

Równo w pierwszą "tygodnicę" pobytu Muminek zrobił mi prezent

. Spacerował po pokoju i kuchni. A teraz (godz. 13,00 - o 13,00-tej 7 dni temu przyjechał) LEŻY na podłodze w pokoju, rozgląda się i słucha jak do niego mówię

. Zrobiłam mu zdjęcie. Z daleka, bo jak się podniosę to pewnie zwieje.

aga66 pisze:Straszne ze śmiercią tego Pana jest także to, że człowiek uświadamia sobie, że mając zwierzaki powinien im zapewnić opiekę nawet po swojej śmierci. To znaczy pomyśleć o tym wcześniej.

Pewnie się powinno. Dlatego nie chciałam młodego kota, żeby mnie nie przeżył ale jak zdjęłyśmy ok. 4-miesięcznego Maćka z drzewa, na którym płakał 4 dni to cóż miałam zrobić? Alternatywa tylko taka, że nie brać.

Poza tym Pan miał 40 lat? Dobrze pamietam? Mało osób myśli wtedy o swoim odejściu. Ja jestem młodsza ale kocie sprawy i psie mam ogarnięte. Nasza mama wie tez jej kotami któreś z nas (pewnie ja) się zajmie. Ale to tylko dzięki forum i byciu DT. Wiedzy ze rodzina czasami ( za często) nie pomyli o ukochanych futrach zmarłego człowieka

W-wa, Zakochane w sobie koty - w DS u ewkkrem :)

Kto przegląda forum