Kota&Bakcyl :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 25, 2005 9:17

no właśnie Wincencja daj znać jak u Ciebie, bo ja solidaryzuję się razem ze swoją kotą i od wczoraj nic nie jem, ale to po prostu nerwy...odliczam godziny do 16-tej i chcę żeby już było po...
wczoraj pociełam starą bluzkę na kubraczek...Donatella Versace to ze mnie nie będzie, ale mała i tak wyglądała słodko w zielonym kolorku - pasował jej do oczu...
czekam na wieści jak u Ciebie

maugos

 
Posty: 38
Od: Sob kwi 16, 2005 21:50
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro maja 25, 2005 9:18

Będzie dobrze, dziewczyny, spoko :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro maja 25, 2005 11:35

ja solidaryzuję się razem ze swoją kotą i od wczoraj nic nie jem


:) Tez tak robilam.

Wszystko bedzie dobrze!!!

Wincencja, co tam u Ciebie?

Ola21

 
Posty: 276
Od: Pon mar 21, 2005 14:09

Post » Śro maja 25, 2005 11:39

Ola21 pisze:
ja solidaryzuję się razem ze swoją kotą i od wczoraj nic nie jem


:) Tez tak robilam.

Wszystko bedzie dobrze!!!

Wincencja, co tam u Ciebie?

A ja byłam okrutna i przed kastracją wyrzucałam Cyryla za drzwi, jak dawałam Kitce jeść :twisted: (ale ona mało je i szczupła jest, nie mogę sobie pozwolić na głodzenie jej)
:ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro maja 25, 2005 18:28

Halo!! Wincencja!! I jak tam? Doktor mówił rano, że fajna ta twoja Kota :D Pamiętał, żeby Ci powtórzyć, że trzymam za Was obie kciuki? I żebyś się nie denerwowała?

A.

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 25, 2005 20:19

Halo!Halo!!!
Tu Czitka! Jak tam? Wszystko ok? Dajcie krótki sygnał! Wszyscy czekamy!!!
Buziaczki!

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro maja 25, 2005 20:21

no... :?: :?: :?:
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 25, 2005 20:46

nie wiem czy w watku Wincencji moge pisac o swojej Nadi...ale po krotce...jakies dwie godziny temu odebralam ja od weta, nie spi tylko lezy, co chwila probuje wstac i chodzi jak pijana, polozylam ja na kocu, ma butelke z ciepla woda, ale ona jest jakas taka niespokojna...
Wincencja pisz jak u Ciebie, mam nadzieje ze lepiej jak u mnie...

maugos

 
Posty: 38
Od: Sob kwi 16, 2005 21:50
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro maja 25, 2005 20:55

Jasne Małgoś, my tu wszyscy za Was dwie trzymamy kciuki! Dobrze, ze się odezwałaś! Kicia będzie niespokojna, to normalne. Masz chyba noc z głowy, u nas było lepiej, bo rano. Teraz jeszcze działają srodki znieczulające, nasze były na 10 godzin i kicia nie bardzo wie, co się stało, nie czuje bólu i chce pewnie wszystko. Nic to, trzeba tę pierwszą dobę przetrzymać na czuwaniu. Pamietaj, ze nic jej nie wolno jeść i nie zdziw się, jak zwymiotuje po narkozie. To nawet dobrze, ulży jej. Ale już po wszystkim!!!! Czekamy na nowe komunikaty!
A tak na marginesie, Słupsk to piękne miasto! Mieszkałam tam 4 lata i tam sie urodził mój syn. Wszystko działo się na Zatorzu...
Pozdrowienia dla dzielnej koty i już teraz mamy rekonwalescentkę! Gdyby coś Cię niepokoiło, pytaj, wszyscy pomożemy! Medal dla koty, relanium dla Ciebie i pozdrowienia!

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro maja 25, 2005 21:10 :)

Przepraszam za brak odzewu ale ja nadal żyje w stresie ...
Najdłuższy dzień mojego życia i nadal trwa.
Kota obudziła mnie koło 6 nad ranem, wskakując na moją twarz wszystkimi czterema łapami. Rehabilitacja trwała przez godzine leżała mi na piersi, mruczała i ugniatała:)
Może zbyt emocjonalnie podchodzę do takich rzeczy, ale jak słyszśmy do weta to ona miauczała - jakby czuła, że coś się "kroi". Była spokojna, nie tak jak ja. Wet to pewnie ma mnie za dzikuskę ale jak weszłam do gabinetu to miałam szkliste oczy. Chwila rozmowy, zaskoczenie związane z pozdrowieniami i trzymanymi kciukami przez Agniechę :)
Ja to chyba jestem masochistką, lekarz powiedział, że już mogę sobie iść, że głupi jaś zacznie za chwilę działać, ale nie ja musiałam zobaczyć jak moja kota traci równowagę, bezwiednie pada na ziemię i nie wie co się dzieje ...
Wyszłam i w ryk/zdecydowanie mam jakieś problemy/. Po drodze za to spotkałam Panią, która dokarmia osiedlowe koty, biedna kobieta - zaczęłam gadać/słowotoku dostałam/żeby zrzucić z siebie trochę stresu. Tak minęło mi pierwsze 20 minut operacji. W domu myslałam, że oszaleje, nie mogłam się uspokoić, wiedziałam, że Kota jest w dobrych rękach ale i tak czułam przerażenie ...
Modliłam się nawet do świetego Franciszka :)
Kote oddałam o 12:30, przyszłam po nią chwile po 16. Siedziała w transporterku, wielgachne źrenice, zataczała się, miała problem z równowagą - w sumie dalej ma te wszystkie objawy.
W domku kota poczuła się swobodnie, zaczeła chodzić, w sumie to nie mogę tego nazwać chodzeniem nawet, zataczała się, nóżki jej sie plątały, próbowała wskakiwać, co kilka kroków zastygała, opierając cały ciezar ciała na nosku, podtrzymującym całe ciałko.
Boże czułam się taka bezsilna i bezradna, bardzo chciałam żeby w końcu zasnęła i udało się, koło 18:30, wskoczyła na łóżko i zasneła ..
Chwilami się budzi, stara się przejść i wraca na łóżko spac dalej, jakieś 30 minut temu zrobiła nam siusiu na łóżko, bezwiednie rzecz jasna, nie chce pić dlatego delikatnie zwilżamy jej pyszczek. Przeraża mnie to wszystko, nie wiem czy coś ja boli, nie wiem jak się czuje, nie wiem nic ..
co chwila zerkamy czy oddycha....
dziś spię na ziemi, w sumie to nie wiem czy zasnę, musze dbać o maleństwo:)
W piatek bedzie zastrzyk z antybiotykiem, jutro postaram się zajrzeć i zobaczyć jak wygląda rana po operacji...
dziękuje wam wszystkim za wsparcie - sama operacja to pikuś, za to mam wrażenie, że najgorsze rzeczy są przede mną ale będzie dobrze :)
moja mantra - będzie dobrze :)
Obrazek

wincencja

 
Posty: 438
Od: Pt kwi 01, 2005 15:49
Lokalizacja: Żoliborz

Post » Śro maja 25, 2005 21:11

maugos pisze:no właśnie Wincencja daj znać jak u Ciebie, bo ja solidaryzuję się razem ze swoją kotą i od wczoraj nic nie jem, ale to po prostu nerwy...odliczam godziny do 16-tej i chcę żeby już było po...
wczoraj pociełam starą bluzkę na kubraczek...Donatella Versace to ze mnie nie będzie, ale mała i tak wyglądała słodko w zielonym kolorku - pasował jej do oczu...
czekam na wieści jak u Ciebie


ja to prosiak jestem, kota głodowała a ja ze stresu wsuwałam - kupiłam sobie kilogram haribo, bitą smietane i sos tiramisu ...
moja metoda na stres :D
Obrazek

wincencja

 
Posty: 438
Od: Pt kwi 01, 2005 15:49
Lokalizacja: Żoliborz

Post » Śro maja 25, 2005 21:13

czitka pisze:Ogony do gory!!!!!


Kota zdecydowanie lepiej się czuje, podczas wycierania zasiusianego ogonka, zaczeła nim znacząco machać ...
powolutku, bardzo powolutku dochodzi do siebie:)
Obrazek

wincencja

 
Posty: 438
Od: Pt kwi 01, 2005 15:49
Lokalizacja: Żoliborz

Post » Śro maja 25, 2005 21:15

maugos pisze:nie wiem czy w watku Wincencji moge pisac o swojej Nadi...ale po krotce...jakies dwie godziny temu odebralam ja od weta, nie spi tylko lezy, co chwila probuje wstac i chodzi jak pijana, polozylam ja na kocu, ma butelke z ciepla woda, ale ona jest jakas taka niespokojna...
Wincencja pisz jak u Ciebie, mam nadzieje ze lepiej jak u mnie...



pisz, pisz będziemy się konsultować :)
koty bedą piękne i zdrowe i już za kilka dni, znowu nie będą dawały nam spać :)
Obrazek

wincencja

 
Posty: 438
Od: Pt kwi 01, 2005 15:49
Lokalizacja: Żoliborz

Post » Śro maja 25, 2005 21:17

agal pisze:Halo!! Wincencja!! I jak tam? Doktor mówił rano, że fajna ta twoja Kota :D Pamiętał, żeby Ci powtórzyć, że trzymam za Was obie kciuki? I żebyś się nie denerwowała?

A.


Pan doktor wszystko mi przekazał :) Bardzo dziękuje ...Poprawiło mi to humor i dodało odwagi jak kota stała już u niego na stole ...
Fajny facet z niego :)
Kota fajna a mówił coś o niezrównoważonej pani ?:P

ps. luby jest boski, kota zasnęła mu na ręku, grzecznie z nią tak siedzi od 45 minut :D
Obrazek

wincencja

 
Posty: 438
Od: Pt kwi 01, 2005 15:49
Lokalizacja: Żoliborz

Post » Śro maja 25, 2005 21:39

Pozdrowienia dla lubego!! Dalej tak siedzi z kotą na kolanach?
Jakże się cieszę, ze kicia po wszystkim! Teraz będzie już z górki, będzie z dnia na dzień lepiej!Może dzisiaj czuwajcie przy niej na zmianę? Bo jak jutro będzie dwóch wywarcających się opiekunów z niewyspania, to gorzej dla koty!
Jest w kubraczku?
A, pierwsza kupka ma być na oko w trzeciej dobie, ale Czitusia się spóźniła o 8 godzin.
Wincencjo, najgorzej to było wczoraj. A teraz jest :dance:
Pozdrawiam razem z Kicią!

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 28 gości