Dzień dobry, rano też mogę
Balbisia czuje się dobrze, ale jest Balbisi coraz mniej, waży 3.30 a może już mniej. Kupy dalej budyń, ale tych kup mniej, tyle pocieszenia. Mniej je, bo upały to i mniej budyniu. W czwartek mamy usg brzusia, straszne mi jej szkoda, bo wygolą futerko a Balbisi ostatnim razem odrastało rok
Jestem na etapie myślenia, ale tylko myślenia a nie działania,żeby może odpuścić te tabletki, a raczej tę jedna malutką tabletkę raz dziennie (głupi pomysł), bo kicia mnie się już boi. Pluje, ząbki zaciska, ucieka, gdy zamknę drzwi do ogrodu, bo ona już wie...

Kiedyś przychodziła spać do łóżka, ale to już przeszłość. Wieczorem chowa się za wersalkę, ucieka, wrzeszczy na mnie. Tabletka o 19-tej, tak próbuję. I trwa to do 23-ciej, czasem się uda z zaskoczenia właśnie. Ale i tak wrzucam jej tę tabletkę kilka razy, bo pluje. Kiedyś chowałam w mięsku. Teraz wyczuwa od razu, w którym kawałku Thiafeline i nie tknie.
No nic, tak już jest, jesteśmy obie zmęczone i zestresowane. To kochana koteczka, bardzo bardzo.
Znowu upał

A Pasio jak rano przychodzi z ogrodu przywitać się, to tylko głaskać i głaskać. On się aż zapluwa ze szczęścia, cały pysio mokry i moja ręka też. I całować trzeba w główkę, ale kręci tą główką i chce jak najmocniej żeby było, więc mam nie tylko ręce obślinione
