Uśpienie agresywnego kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 29, 2018 9:36 Re: Uśpienie agresywnego kota

Zadzwoniłam do schroniska w Katowicach, pani która odebrała mówi, że każde schronisko jakie wydaje koty do adopcji w razie problemów przyjmuje takiego kota jako zwrot z nieudanej adopcji. Powiedziałam, że właściciel boi się zwierzęcia, że coś kotu dolega ale jest nie zdiagnozowany. Pani powiedziała, że schronisko przyjmie kota.
Autorko prosze cie dzwoń do schronu z którego kot został adoptowany!!!
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Wto maja 29, 2018 9:43 Re: Uśpienie agresywnego kota

eweli77 pisze:Zadzwoniłam do schroniska w Katowicach, pani która odebrała mówi, że każde schronisko jakie wydaje koty do adopcji w razie problemów przyjmuje takiego kota jako zwrot z nieudanej adopcji. Powiedziałam, że właściciel boi się zwierzęcia, że coś kotu dolega ale jest nie zdiagnozowany. Pani powiedziała, że schronisko przyjmie kota.
Autorko prosze cie dzwoń do schronu z którego kot został adoptowany!!!

:!:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto maja 29, 2018 11:14 Re: Uśpienie agresywnego kota

Na marginesie zapytam:

corobic pisze:jest agresywny i psychiczny, nie ma żadnej traumy, jest od drugiego tygodnia życia u narzeczonego.


Czy rzeczywiście schroniska wydają ludziom kocie noworodki w drugim tygodniu życia, które potrzebują jeszcze bardzo fachowej opieki? To brzmi dla mnie trochę nieprawdopodobnie, ale może się nie znam.
Przecież to właśnie mogła być trauma dla kota, która jest powodem wszystkiego. Czy kociątko było prawidłowo żywione, czy nie popełniono żadnych błędów wychowawczych? Czy ktoś, kto podjął się ogromnego wysiłku odchowania takiego maleństwa, mógł wkrótce potem kota aż tak zaniedbać, a teraz chce go zamordować? I co za bzdury o "niewdzięcznym kocie"? Bardzo bym chciała, żeby ten potworny wątek okazał się trollingiem, bo trudno mi w to wszystko uwierzyć.
Autorko, jeśli nie jesteś trollem, to już wszystko wiesz - na pewno możecie oddać kotkę do schroniska i jeśli nie jesteście potworami, to zrobicie to, prawda?

@leksandra

 
Posty: 34
Od: Pt mar 03, 2017 15:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 29, 2018 11:32 Re: Uśpienie agresywnego kota

Autorko wątku,
może poniższe zdjęcia do Ciebie przemówią.
Dziewczyna też ,jak Ty,jest obecnie w ciąży.I też ma kotkę,zaadoptowaną z tego forum. Zobacz jak przyjaźnie można żyć z kotem,jak można razem się wylegiwać na kanapie i cieszyć nadchodzącym macierzyństwem i patrzeć na rosnący brzuszek :)

Obrazek

Obrazek

Jeśli nie chcesz sama tego doświadczyć,pozwól ,by ktoś inny mógł jeszcze kiedyś cieszyć się Twoją kotką. Oddaj ją jak najszybciej do schroniska,nie będziesz mieć z tego tytułu wymówek.Albo niech zrobi to Twój narzeczony.Ominie Cię stresująca sytuacja.

I daj znać tutaj,że kot bezpieczny. Mimo wielkich emocji,dostałaś tu konkretne rady. Pamiętaj o tym.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto maja 29, 2018 11:56 Re: Uśpienie agresywnego kota

Bardzo ładne zdjęcia. I ludzkie podejście do zwierzaka. Widać, że kot jest kochany i odwdziecza się tym samym.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Wto maja 29, 2018 12:21 Re: Uśpienie agresywnego kota

Ona już się nie odezwie, rady dostała, ja zadzwoniłam do pierwszego schronu jaki mi się wyświetlił w google, więc gdyby nie była zawzięta na śmierć kota, zrobiłaby to samo i kota oddała bez tworzenia "takiego" wątku.

Ja ostatnio trenuje nie stresowanie się ale ten wątek doprowadził do cholernego bólu żołądka i oczywiście pawia...

Muireade, żadne schronisko nie wyda 2 tyg kota, to raczej o dwa miesiące chodziło autorce, co też jest trochę mijającym się z celem procederem.
Kot dwumiesięczny jest kompletnie nie zsocjalizowany a czym to grozi wszyscy wiemy.
Oczywiście nie można też ganić schronisk, bo w ich sytuacji jest za duże ryzyko złapania różnych chorób przez kompletnie nie odporne maluszki, żeby mogli pozwolić sobie na prawidłową socjalizacje.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Wto maja 29, 2018 12:40 Re: Uśpienie agresywnego kota

Gretta pisze:
eweli77 pisze:Zadzwoniłam do schroniska w Katowicach, pani która odebrała mówi, że każde schronisko jakie wydaje koty do adopcji w razie problemów przyjmuje takiego kota jako zwrot z nieudanej adopcji. Powiedziałam, że właściciel boi się zwierzęcia, że coś kotu dolega ale jest nie zdiagnozowany. Pani powiedziała, że schronisko przyjmie kota.
Autorko prosze cie dzwoń do schronu z którego kot został adoptowany!!!

:!:


zawieź kota do schroniska,na spokojnie
powtarzam post,by nie umknął Autorce wątku w gąszczu innych

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto maja 29, 2018 12:41 Re: Uśpienie agresywnego kota

Eweli, to @leksandra pisała o wydawaniu kociego noworodka (bo dwutygodniowy malec dopiero co otworzył oczy) ze schroniska. Ja mam potężny wkurw na to co autorka wątku chce zrobić, i to widać po moich postach.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Wto maja 29, 2018 12:50 Re: Uśpienie agresywnego kota

Kot nie jest zdrowy, jest przewlekle chory z powodu zarówno agresji jak i najprawdopodobniej choroby autoimmunologicznej gdyż alergia pokarmowa została wykluczona.
Sugestia o uśpieniu wyszła od weterynarza już w grudniu jeśli nie uda się wyeliminować problemu i konieczne będzie całe życie na silnych lekach sterydowych, pisałam o tym wcześniej.

Zadzwonię do schroniska z którego kot był wzięty, ale nie chce mi się wierzyć że go wezmą po dwóch latach.

Tego, że życie mojego dziecka stawiane jest na równi z życiem kota nawet mi się nie chce komentować. Ostro tu się niektórym priorytety rozjechały. Pomyj na mój temat też mi się już nie chce czytać. Dla mnie dobro mojego dziecka jest najważniejsze.

corobic

 
Posty: 7
Od: Pon maja 28, 2018 14:17

Post » Wto maja 29, 2018 13:02 Re: Uśpienie agresywnego kota

Koty butelkowe są wydawane do domow z niektórych schronisk. Tam nie mają szans na przeżycie.90% malców umiera w męczarniach. Dlatego podejmuje się takie decyzje. Wystarczy zerknąć na Paluchowy wątek. Każde schronisko przyjmuje koty z powrotem jako zwrot. To jest zagwarantowane w umowie adopcyjnej. Na Paluchu nawet po kilku latach przyjmują zwierzęta "zwracane".
hutek, nie masz co się oburzać na wpisy. Proponuję byś dobrze sie wczytał w to co napisała autorka. Ona nie chce kota leczyć. Nienawidzi go. Wywołuje w niej skrajnie negatywne emocje. Nie oczekuje podpowiedzi co zrobić, gdzie ruszyć jak kotu pomóc. Ona chciała tylko i wyłącznie dostać od nas namiary na weta co bez oglądania się na prawo i uczucia uśpi kota. Bez zahamowań zamorduje . Nikt z nas ręki do tego nie przyłoży. Do śmierci zwierzaka z premedytacją. Ratujemy je, wyciagamy śmierci za ogony, topimy czas, kasę i uczucia. Ty masz "problematycznego" kota i co? Usypiasz go bo nie spełnia twych oczekiwań? Walczysz. Bo go kochasz. I w tym jest różnica.
mam nieodparte wrażenie ,że zachowanie kota jest odbiciem jego traktowania. W którymś omencie zawadzać zaczął. Może zazdrość o niego, może fizyczne i psychiczne znęcanie się, oczekiwanie wdzieczności za to ,że mu miskę się da...Może przyyplątałą się w skutek tego i choroba i nakreciłą spirala jeszcze bardziej. Może kota zaszczuto i tyle. Aż tyle.
Staram się zrozumieć jeśli ktoś kota chce oddać. Ale jeśli ktoś chce go zamordować i jedynie po to zameldowano się na forum by adres weta dostać co to zrobi, to nie godzę się.
Wypowiedzi założycielki są pełne jadu i to się czuje. Aż kapie.
Myślę,że nigdy nie dowiemy się co z kotem się stało. I nigdy byśmy się nie dowiedzieli. Bo nie to jest ważne. Adresu mordującej lecznicy nie podanliśmy więc nie ma o czym gadać.
ewell77 zaoferowała pomoc. Można do niej na pw napisać i umówić się poza forum.
Swoją drogą, jeśli kot z "łatką agresora" trafi do schronu... to marny jego los może być. Kot nie musi być agresywnyz natury. Tylko okoliczności i zdrowie tak się objawiają. Ale corobic nie zależy na tym by dojść przyczyny.
Nie wiem dlaczego taki nick przybrano?! Falszywy w założeniu.
I jeszcze jedno. Nie wróży, według mnie, dobrze temu związkowi to co teraz się w nim dzieje. Kiedyś karma wróci.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto maja 29, 2018 13:54 Re: Uśpienie agresywnego kota

corobic pisze:jest od drugiego tygodnia życia u narzeczonego.



Przepraszam Muireade, myślałam, że do tego się odnosisz.

Wiem o przypadkach przekazywania kotów butelkowych przez schroniska, ale w życiu nie uwierzę że osobie nie mającej pojęcia i doświadczenia oddają kota dwu tygodniowego. Bo dla mnie byłoby to już kuriozum.

Dlatego też założyłam, że autorka się przejęzyczyła i chodziło o dwumiesięcznego kciaka.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Wto maja 29, 2018 14:44 Re: Uśpienie agresywnego kota

Gretta pisze:
eweli77 pisze:Zadzwoniłam do schroniska w Katowicach, pani która odebrała mówi, że każde schronisko jakie wydaje koty do adopcji w razie problemów przyjmuje takiego kota jako zwrot z nieudanej adopcji. Powiedziałam, że właściciel boi się zwierzęcia, że coś kotu dolega ale jest nie zdiagnozowany. Pani powiedziała, że schronisko przyjmie kota.
Autorko prosze cie dzwoń do schronu z którego kot został adoptowany!!!

:!:


i po prostu zawieź go tam

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto maja 29, 2018 17:20 Re: Uśpienie agresywnego kota

Autorki wątku, tabo10 już 3 raz pisze ci wielkimi literami o schronisku! Jeśli masz zabić kotkę, to po prostu zawieź ja do schronu, tam ma jeszcze jakaś szanse! Oddaj ją do miejsca, które wam ją wyadoptowalo, oni przyjmą ją jako zwrot z adopcji i ta chora sytuacja się rozwiąże!
Pokaz, ze masz jakieś ludzkie odczucia! Nie skazuj niewinnego zwierzęcia na smierć przez swoją histerię!
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Wto maja 29, 2018 17:35 Re: Uśpienie agresywnego kota

Podczytuję i chciałam napisać o kilku sytuacjach, gdzie kot w innym domu okazał się zupełnie INNYM kotem.
1. Moja kotka tymczasowa, zabrana z ulicy (byłam domem tymczasowym). Dokarmiałam, kotka miewała co miesiąc zapalenie dziąseł, więc wzięłam do domu. W kocim stadzie kotka nie była agresywna, ale chyba nie czuła się szczęśliwa, nie była szczególnie miziasta, chociaż dawała się głaskać. Znalazłam jej super dom, gdzie nie było innych kotów, u koleżanki. Kotka tylko wyszła z transporterka i... od razu stała się super miziakiem, jeszcze tego samego dnia dała sobie grzecznie obciąć pazurki, w nocy spała z nową opiekunką.

2. Dwa koty w znajomym tymczasowym domu tymczasowym. Przejęte przeze mnie, bo dom się skarżył, że koty za nic mają kuwetę i sikają gdzie popadnie. U mnie nie miały ani jednej "wpadki" kuwetkowej. A przecież w tamtym domu były dobrze traktowane, może opiekunki często nie było, bo dużo pracowała, ale poza tym OK. Kotka się wyadoptowała i też nie miała problemów, kocurek miał nadziąślaka i został, jest u mnie do dziś.

3. U moich znajomych kotka podobno bardzo kochana, adoptowana jako młody kotek, wyrosła na kapryśną, nieobliczalną kocicę, która atakowała obcych i domowników. Znajomi się rozeszli, chłopak zabrał kotkę do nowej rodziny, gdzie były 3 inne koty i... kotka jest łagodnym miziakiem, żadnych ataków na nikogo, zero agresji. Dlatego kotu "agresywnemu" zawsze warto dać drugą szansę, bo może on po prostu źle się czuje w miejscu gdzie jest. Zwykle jest jakiś powód, ale czasem trudno nawet zgadnąć, dlaczego tak jest, co w starym domu było "nie tak".
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69814
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 29, 2018 18:06 Re: Uśpienie agresywnego kota

Też prawda, nie raz wystarczy zmiana otoczenia do zmiany zwierzęcia.
Tutaj kota jest ewidentnie zaniedbana pod kątem zdrowotnym, może wystarczą podstawowe badania by wskazać przyczynę dolegliwości, "agresja" wydaje się być następstwem bólu/świądu z którym kot sobie nie radzi, skoro wydrapuje się do żywego ciała to musi być niewiarygodnie silny ból/świąd. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak jest to nasilone skoro kot takie rzeczy robi.

Nawet gdyby była to początkowo alergia, to kot dostał z marszu karme hipoalergiczną i do dziś jest nią uparcie żywiony a wystarczy żeby był uczulony na tak popularny alergen jak kurczak, a co jest najczęściej w karmach hipo? Kurczak oczywiście, czyli stały dopływ alergenu. Nikt w tym domu nie pofatygował się by sprawdzić na co i czy rzeczywiście kota jest uczulona. Lepiej było patrzeć jak kot cierpi a jak się ma już dość patrzenia to tworzyć wątki w poszukiwaniu weta który "bez moralizowania uśpi zwierzaka" (cytat)

Jakby panu narzeczonemu choć trochę leżało na sercu to stworzenie, już dawno stworzył by wątek z prośbą o porade "bo kotce coś dolega" i założe się, że wszyscy tutaj przyjęli go życzliwie i starali się pomóc, bo na weta konowała to każdy może trafić ale i każdy z nas ma swój rozum i jak widzi, że kicia nadal cierpi, to reaguje bo wiadomo, że diagnoza nie trafiona i leczenie nie daje efektów.

Autorka już się tu nie pojawi i to jest oczywiste, doprowadziła nas do wściekłości i emocji z którymi nie tak łatwo sobie poradzić, zapewne jest też oburzona reakcją forumowiczów, wiadomo czasem napisze się o słowo za dużo, ale takie postępowanie wobec bezbronnego stworzenia budzi głęboki sprzeciw nie zawsze da się przyjąć takie informacje na chłodno i nie dopuszczać do głosu emocji.

Mam nadzieję, że chociaż czyta i odda kotke do schroniska, bo jak nie i nie znajdzie weta, który ją uśpi to boje się myśleć do czego się posuną by pozbyć się problemu, a wiadomo na ulice nie wypuszczą bo jest zaczipowana.....
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości