Zuza&Aton&Apollo! Po wystawie :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 23, 2005 20:50

szybko pisaj nam tutaj :?
Obrazek
"Nie ma nikt takiej nadziei jak ja,takiej wiary w ludzi w cały ten świat!"

fuksia

 
Posty: 605
Od: Czw paź 07, 2004 20:00
Lokalizacja: Żory

Post » Pon maja 23, 2005 20:59

Aga?
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 23, 2005 21:21

Duzo cieplych mysli dla Antona!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 23, 2005 21:23

Boshhh, co to? Aga, wiesz juz cos?
Biedny kot :(
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Pon maja 23, 2005 22:44

:?:
Kciuki nadal mocno pozaciskane :ok:
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pon maja 23, 2005 23:32

Pozdrowienia dla Antonka !

jola_pik

 
Posty: 594
Od: Sob kwi 16, 2005 23:20

Post » Wto maja 24, 2005 6:58

Aga, daj znac jak sie macie. TY i kocio
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto maja 24, 2005 7:20

Mocno :ok: :ok: :ok: :ok:
Antonku walcz i zdrowiej!
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 24, 2005 7:30

Wczoraj wieczorem już nie miałam siły pisać. Całe popołudnie i wieczór spędziliśmy w lecznicy.
Po przyjściu z pracy wczoraj okazało się, że mały oczywiście przez cały dzień nic nie zjadł. Otworzyłam mu gerbera, wylizał troszkę ze słoika i ..... poszedł się bawić 8O Po chwili zapakowaliśmy go w transporter i pojechaliśmy na Białobrzeską. Martwica wygląda już naprawdę bardzo dobrze. Zaczyna się powoli oddzielać od reszty ciała i na dniach powinna odpaść. Po odparzeniu nie widać już śladu. Nadżerki również zaczynają zanikać. Dziąsła wyglądają już prawie OK tylko na języku jest jeszcze kilka nadżerek. Pobraliśmy mu krew na kreatyninę i mocznik, dostał lek na nadżerki, żeby przyspieszyć ich leczenie i kroplówkę. I chyba zaczyna w końcu zdrowieć. Wieczorem zjadł skrzydełko z kurczaka a dziś o 5.30 przylazł na łóżko, wgramolił się na mnie, usiadł mi okrakiem na szyji i wylizał po gębie dając znać, że czas na michę :D Wstałam, zapakowałam mu całego gerbera, który po dwóch minutach zniknął bez śladu :D
Jak będę miała wyniki to będziemy wiedzieli czy nadżerki to wynik bardzo złej kondycji nerek czy grzybica po silnym antybiotyku. Tylko, że dziś rano pojawiła się inna możliwość ..... że te nadżerki to ani nerki ani grzybica po antybiotykach .... Jest możliwość, ze to jakaś choroba wirusowa .... Zuza od wczoraj prawie nic nie zjadła, a dziś rano przyłapałam ją na tym jak mieliła językiem w dziobku (w ten charakterystyczny dla nadżerek sposób) i miała lekko obśliniona bródkę tuż przy wardze .... :cry: Nie udało mi się zaglądnąć jej do dziobka ...
Oboje mieli robione testy na białaczkę. Wyszły ujemne. Nie wychodzą z domu. Mały był tylko raz na wystawie.

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto maja 24, 2005 7:32

biedulko Ty i biedniutkie kociaki :(
nieustajace kciuki za zdrowko :ok:
dzieci nadlatuja....
ObrazekObrazekObrazek

moni74

 
Posty: 1807
Od: Śro sie 11, 2004 18:21
Lokalizacja: Berlin

Post » Wto maja 24, 2005 7:32

moj Rysio miał nadzerke na pyszczku i to był ziarniak eozynofilowy ..dostał pare zastrzykow i było ok ...
trzymamy kciuki za Atonka :ok: :ok:

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto maja 24, 2005 7:36

Biedniście Wy wszyscy. Trzymam mocno.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto maja 24, 2005 7:37

Grunt, że juz zaczyna się zdrowienie - dzielny Antonek!
Za Antonka :ok: :ok:
Za Zuzę :ok: :ok:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 24, 2005 7:41

trzymam za zdrówko Atonka i Zuzy :ok:
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Wto maja 24, 2005 7:49

Aga1 pisze:Tylko, że dziś rano pojawiła się inna możliwość ..... że te nadżerki to ani nerki ani grzybica po antybiotykach .... Jest możliwość, ze to jakaś choroba wirusowa .... Zuza od wczoraj prawie nic nie zjadła, a dziś rano przyłapałam ją na tym jak mieliła językiem w dziobku (w ten charakterystyczny dla nadżerek sposób) i miała lekko obśliniona bródkę tuż przy wardze .... :cry: Nie udało mi się zaglądnąć jej do dziobka ...
Oboje mieli robione testy na białaczkę. Wyszły ujemne. Nie wychodzą z domu. Mały był tylko raz na wystawie.


Dobrze, że małemu wrócił apetyt i zaczyna zdrowieć :D
Dużo kciuków, żeby Zuza sie nie rozchorowała :ok:

Aguś, a testy na FIV i FIP też im robiłaś?

kura1336

 
Posty: 865
Od: Śro lut 18, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa - Bródno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter i 32 gości