Migdał się nie zmienia..

MB&Ofelia pisze:Masz się martwić!
Przecież kotu niewygodnie! Za mała pokrywka!!!

A żebyś wiedziała

Już sie zastanawiałam czy mu się ten rand [pokrywka ma rand?, no to coś pionowego] wpija w miękki brzuszek :roll:

Violet, jemu rzadko bywa za gorąco, ale od paru dni sypia w innych miejscach niż dotychczas.. Sika, robi kupę, je lepiej lub gorzej, ale je , jakby smutny się wydaje..
Czy to już zdziwaczenie? [mam siebie na myśli] .

Taki las-park, bardziej las, młody, między dwiema równoległymi ulicami, spory. W sumie blisko mam

i płynie tam Ługowina. Długa jest, chyba przez cały Wrocław płynie choć dość paskudnie wyglada, ale ma kaczki :lol:

I całkiem głośno tam jest od ptaków. Niektóre coś gubią, albo wykluwają, albo im coś wyjada...

i kwitną poziomki :1luvu:

Ale są i piękne drzewa

Żeby tam dojść, trzeba przejść [potem z powrotem też ] przez tory . Dwukierunkowe ..

Nie wiem, gdzie to jest. Ale ta "rzeczka" nie nastraja. Ciekawe, czy ma zapach, bo w lasku Osobowickim ma.

I, wstyd sie przyznać, pierwszy raz w życiu byłam w Parku Staromiejskim. W samiutkim centrum miasta. To taki mały park, ogrodzony podmurowanym, kutym ogrodzeniem, z zamykaną bramą. Jak nie lubię takich parków wymuskanych, tak ten mnie zachwycił. Wielkie drzewa, porozstawiane wszędzie ławki duże, nie można rowerem, nie można pić i palić !!!, ale można wejść z psem

Nie miałam aparatu, więc choć zrobiłam drzewom zdjęcia, to ich nie wkleję bo mój smartfon.. no, porażka.
Tylko platany [ach, platany :1luvu:

] do chmur, z młodymi jeszcze listkami

i karuzela :dance:

MalgWroclaw pisze:Nie wiem, gdzie to jest. Ale ta "rzeczka" nie nastraja. Ciekawe, czy ma zapach, bo w lasku Osobowickim ma.

Ona ma tylko taki kolor jakby była z gliny. Nie ma zapachu, szłam wzdłuż dość długo. Las jest między Królewiecką - kąpielisko, a Lotniczą, albo Kosmonautów? [ na wysokości mniej więcej nowego szpitala] .
Na Osobowice jeszcze nie dotarłam. Ogólnie nie dotarłam spacerowo, na tę 'drugą' stronę Odry.

Pięknie tam u Ciebie!

Piękny las z tą rzeczką, chyba czysta jest, tylko taka gliniasta.
Koło mnie też coś płynie, zapewne kojarzysz, przechodziłaś przez taki mostek. Ale potwornie zaśmiecona. W dzielnicy ten ściorg nazywa się Sekwaną :strach:

Ponieważ Sekwana płynie obok jedynego sklepu na osiedlu, to nad Sekwaną się siedzi, pije się piwo, wyrzuca puszki, śmieci, czasem się do Sekwany sika :roll:

Potem, raz na jakiś czas ktoś ten rów oczyszcza i wtedy pojawiają się kaczki krzyżówki. Ale nic, nic, nie zaśmiecam wątku, miłego weekendu!
Pogłaszcz Migdała ode mnie i daj mu większą pokrywkę od pudełka!

violet pisze:Pięknie tam u Ciebie!

Wrocław w ogóle jest niezły. I parki ma udane :mrgreen:

Ale pewnie wszędzie są piekne miejsca. Niestety mam rozwinięty zmysł obserwacji - widzę każdy śmieć w otoczeniu, każdy badziew. I potem chodzę wkurzona.

No, weź czitka... co Ty z tym zaśmiecaniem??
Tam gdzie te zdjęcia , to jak pisałam, idzie się koło kąpieliska. Tzn. jest nawet fajna plaża zrobiona na jednym końcu sporego stawu, a reszta brzegu i takie zejścia do wody, miedzy krzewami służą zaspokajaniu potrzeby wyrzucania do wody i w krzaki śmieci, przez ludność odpoczywającą. Ludności w ładny, wolny dzień jest dużo, leży pomiędzy samochodami i grillami, w dymie kiełbasianym. A to ładne otoczenie - jak nie ma tej ludności - duża przestrzeń z ładną trawą i drzewami. Chodzę wokół tego stawu jak innym sie nie chce.

Niektórzy się starzeją..

Inni odchodzą..

A ta nibyrzeczka to nawet nie płynie, tylko się raczej sączy.. Może dlatego, że jest bardzo niski stan wody.
A sączy się takimi zakrętami jakby pijana była [obejrzałam w googlemaps], no, strasznie - jakby ją wyprostować do by Opola chyba sięgnęła.

Widziałam co się dzieje na wałach w okolicach mostów Warszawskich. Ogniska i tłum. Nie wierzę, żeby zostawiali porządek. I w ogóle nie wiem, czy tak sobie można palić ognisko nad Odrą, może można.

No, nie wiem.. Z tymi ogniskami to chyba nie bardzo. Chyba powinny być wyznaczone miejsca - coś mi się tak wydaje. Pewnie bym dzwoniła na SM gdyby mi cos nie pasowało w miejscu palenia.
Bo grille to można jeśli to - przynajmniej w teorii - nie przeszkadza innym, a właściciel terenu nie wyraża sprzeciwu.

I dobrze, że po tej całej majówce ..

Tu bedę teraz jadł

No, tak - siada w pudełku [nie, nie dostanie większego ] , w miejscu, w którym kiedyś siadał i usiłował wymusić postawienie miski na dywanie. Teraz próbuje z pudełka. Stawiam na podłodze i nogą przesuwam koteczka w pokrywce, żeby mu się szyja nie wydłużyła zanadto :roll:

Jedyne miejsce za moimi oknami nadające się. Do patrzenia. Akacje kwitną obłędnie.

Cuuda Pani :1luvu:

A kotku proszę pudełko po pizzy zafundować :smokin:

Są przecież pizze wegetariańskie. Zrobisz dobrze i sobie i źwierzątku :mrgreen:

Bardzo ładny widok z okna.

MalgWroclaw pisze:Bardzo ładny widok z okna.

Tyle, że to widok z konkretnego miejsca - jak siedzę przy kompie właśnie. Z innych lokalizacji jest gorzej , a z niektórych taki , że można się depresji nabawić :evil:

AYO pisze:Cuuda Pani

A kotku proszę pudełko po pizzy zafundować
Są przecież pizze wegetariańskie. Zrobisz dobrze i sobie i źwierzątku

To sam środek kuchni, nie będę sobie ustawiała pudełek , żeby do nich włazić po nocy np.

Poza tym koteł ma mnóstwo innych miejsc, w tym na podłodze, w tym np. niską wiklinową tacę z cienkim posłankiem, w której sypia też czasem. -czyli się nie brzydzi. Duże pudła [z zooplusa np.] praktycznie ignorował. Czasem coś dostanie w ramach niespodzianki :mrgreen:

Nie jem pizz ... -jak będzie pizza w liczbie mnogiej w dopełniaczu?? W dodatku są za duże.

Nadmiar pizzy mozna zamrozic

Chyba sie mówi nie jem pizzy, jakos w liczbie mnogiej brzmi dziwacznie

Migdał się nie zmienia..

Kto przegląda forum